"Dzięki niemu Kościół przestał być mieszczański"

(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
PAP / psd

Niemiecki kardynał Walter Kasper, emerytowany watykański dostojnik wyraził opinię, że dzięki papieżowi Franciszkowi Kościół przestał być "mieszczański" i żyć "w dostatku". Kościół nie może być "zamkiem z kart", musi być otwarty - oświadczył kard. Kasper.

Podczas publicznej debaty w poniedziałek w Rzymie były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Krzewienia Jedności Chrześcijan, wieloletni współpracownik Jana Pawła II i Benedykta XVI powiedział, że Franciszek umieścił w centrum uwagi południową półkulę. "Pokazał nam, że nie jesteśmy więcej pępkiem świata" - dodał kardynał Kasper.

“Papież uwolnił Kościół, który stał się zbyt mieszczański, nie - bogaty, ale żyjący w dostatku. Umieszczając peryferie w centrum przypomina, że Bóg jest miłosierdziem" - mówił kardynał Kasper.

"Kościół - zauważył - nie może być zamkiem, zamkiem z kart, ale musi być otwarty, bez niepotrzebnych granic".

Kardynał Walter Kasper powtórzył, że opowiada się za zliberalizowaniem stanowiska wobec kwestii zakazu komunii dla osób rozwiedzionych będących w nowych związkach, czym wcześniej wywołał ożywioną debatę wśród kościelnej hierarchii. Niemiecki purpurat przypomniał słowa świętego Tomasza z Akwinu o tym, że "miłosierdzie jest najwyższą sprawiedliwością". "Jeśli Bóg jest miłosierny, to Kościół również powinien być" - dodał.

Wyjaśnił, że nie chodzi o "jakiekolwiek otwarcie". "Ale jeśli ktoś żałuje, to Bóg jest miłosierny" - powiedział.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Dzięki niemu Kościół przestał być mieszczański"
Komentarze (6)
jazmig jazmig
8 kwietnia 2014, 07:22
Facet, który zniszczył KK w Niemczech powinien milczeć i trwać w pokucie do końca życia, a nie opowiadać androny.
T
tomi
7 kwietnia 2014, 22:31
Kardynal Kasper gada, niech sobie gada. Jednak przestancie wypisywac, ze papiez Franciszek podziela poglady kard. Kaspra. Nigdy nic takiego nie powiedzial. A komunni dla rozwodnikow nie bedzie, bo Kosciol pomimo wszystko prowadzi ludzi w dobrym kierunku, a czuwa nad tym sam Bóg, który powiedzial że bedzie z nim do konca świata. Takze wszyscy ktorzy probuja werbowac ludzi do kosciola przedsoborowego lub jakiegokolwiek innego nieposlusznego papiezowi, to wilki w owczej skorze.  
K
Kasper
7 kwietnia 2014, 22:51
Kasper w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Sudiroler Kirchenzeitung" powiedział, że papież podziela jego poglądy. Można oczywiście, tak jak tomi, zakrzykiwać rzeczywistość, wmawiać sobie i innym, że jest dobrze. Ale przyjdzie chwila, a tą będzie synod o rodzinie, kiedy już nie będzie można zatykać uszu. Jest wpływowe grono hierarchów, które ostro dąży do zanegowania jasnej nauki Chrystusa o tym, kto jest cudzołożnikiem. Wszystko wskazuje na to, że papież im sprzyja. Teraz każdy myślący katolik powinien zadać sobie pytanie: czy po tym synodzie będę w Kościele katolickim, czy już w kościele jakimś innym.
P
problem
7 kwietnia 2014, 21:18
To wygląda na zaplanowaną strategię: co tydzień kardynał Kasper przypomina o Komunii dla cudzołożników, nawet jeśli pozornie wypowiada się na inny temat. Przygotowuje w ten sposób grunt, w tym urabia samego papieża, którego łechce pochlebstwami ("dzięki Franciszkowi kościół przestał być mieszczański  i musi być otwarty...") Czy Franciszek nie ma innych doradców, którzy by go ostrzegli przed zgubnym wpływem Kaspera? To wszystko zaczyna być naprawdę niebezpieczne, bo wygląda, że Kardynał staje się szarą eminencją w Watykanie.
K
kasper
7 kwietnia 2014, 21:00
Lodówki nie można otworzyć, żeby nie wyskoczył z niej Kasper. W ostatnim wywiadzie udzielonym niemieckiej gazecie Kasper powiedział, że jego poglądy podziela papież. Mamy więc klasyczny zabieg gotowania żaby. Powoli katolicy są podgrzewani. Po synodzie już będą ugotowani. Potem pójdzie z górki - komunia dla cudzołożników, seks przedmałżeński to nie grzech, błogosławieństwa dla par jednopłciowych itd. Efekt Franciszka. Cieszcie się katolicy otwarci. Macie swój otwarty kościół. A że już nie katolicki, to chyba was nie będzie martwić. W końcu jaka różnica? Katolicki czy protestancki. Byle było radośnie. A kto smętny i ględzi o grzechu - to wypad.
M
Malickaa
7 kwietnia 2014, 20:43
Nie dałoby się Kaspera posłać do jakiegoś klasztoru? Niedługo strach będzie wejść do netu, bo wszedzie tylko on.