Dzisiejszy świat potrzebuje Ewangelii

Dzisiejszy świat potrzebuje Ewangelii
Fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl
Libreria Editrice Vaticana

Drodzy bracia i siostry!

Podczas ostatniej katechezy przed wakacjami — dwa miesiące temu, w pierwszych dniach lipca — z okazji Roku św. Pawła rozpocząłem nowy cykl tematyczny, poświęcony światu, w którym żył św. Paweł. Chciałbym dziś powrócić do rozważań o Apostole Narodów i kontynuować je, przedstawiając jego krótką biografię. Najbliższą środę poświęcimy nadzwyczajnemu wydarzeniu, które miało miejsce na drodze do Damaszku — nawróceniu Pawła, zasadniczemu zwrotowi w jego życiu, jaki nastąpił po spotkaniu z Chrystusem, i dlatego dzisiaj omówmy pokrótce całe jego życie. Dane biograficzne dotyczące Pawła znajdujemy w Liście do Filemona, w którym mówi o sobie, że jest «stary» (Flm 9: presbýtes), oraz w Dziejach Apostolskich, gdzie w momencie ukamienowania Szczepana jest nazwany «młodzieńcem» (7, 58: neanías). Oba określenia są oczywiście ogólnikowe, ale zgodnie z rachubą lat starożytnych «młodzieńcem» nazywano człowieka mniej więcej trzydziestoletniego, natomiast «starym» — gdy zbliżał się do sześćdziesiątki. Ściśle biorąc, data narodzin Pawła zależy w znacznej mierze od tego, jak datuje się List do Filemona. Tradycyjnie przyjmuje się, że powstał on podczas pobytu w rzymskim więzieniu, w połowie lat sześćdziesiątych. Paweł urodziłby się w r. 8, a więc miałby mniej więcej 60 lat, natomiast w chwili ukamienowania Szczepana miałby lat 30. Takie powinno być następstwo wydarzeń w czasie. Nasze obchody Roku św. Pawła oparte są na tej właśnie chronologii. Rok 2008 został wybrany na podstawie założenia, że narodziny miały miejsce mniej więcej w r. 8. W każdym razie urodził się w Tarsie w Cylicji (por. Dz 22, 3). Miasto było administracyjną stolicą regionu, a w r. 51 przed Chr. jego prokonsulem był sam Marek Tuliusz Cyceron, natomiast dziesięć lat później, w 41 r., w Tarsie doszło do pierwszego spotkania Marka Antoniusza z Kleopatrą. Będąc Żydem z diaspory, Paweł mówił po grecku — chociaż nosił imię pochodzenia łacińskiego, wywodzące się zresztą przez asonans z hebrajskiego Saul/Saulos — i miał obywatelstwo rzymskie (por. Dz 22, 25-28). Tak więc Paweł był człowiekiem z pogranicza trzech różnych kultur — rzymskiej, greckiej i żydowskiej — i być może również z tego względu był gotów na owocną wymianę z całym światem, na pośredniczenie między kulturami, na prawdziwy uniwersalizm. Nauczył się również rzemiosła, być może od swojego ojca i zajmował się «wyrabianiem namiotów» (por. Dz 18, 3: skenopoios). Chodziło prawdopodobnie o wyrabianie surowej wełny koziej lub lnu na maty bądź namioty (por. Dz 33, 35). Gdy miał 12-13 lat, wiek, w którym żydowski chłopiec staje się bar mitzva («synem przykazania»), Paweł opuścił Tars i udał się do Jerozolimy, gdzie kształcił się u stóp rabbiego Gamaliela Starszego, wnuka wielkiego rabbiego Hillela, zgodnie z najsurowszymi normami faryzeizmu, nabierając wielkiej żarliwości dla mojżeszowej Tory (por. Ga 1, 14; Flp 3, 5-6; Dz 22, 3; 23, 6; 26, 5).

Na bazie tej głębokiej ortodoksji, którą zdobył w szkole Hillela w Jerozolimie, w nowym ruchu, powołującym się na Jezusa z Nazaretu, widział ryzyko, zagrożenie dla judaistycznej tożsamości, dla prawdziwej ortodoksji ojców. Wyjaśnia to, dlaczego tak zaciekle «prześladował Kościół Boży», jak trzykrotnie przyznaje w swoich Listach (1 Kor 15, 9; Ga 1, 13; Flp 3, 6). Choć nie jest łatwo wyobrazić sobie, na czym polegało to prześladowanie, jego postawę w każdym razie cechowała nietolerancja. W takim kontekście miało miejsce wydarzenie z Damaszku, do którego wrócimy w najbliższej katechezie. Pewne jest, że od tego momentu jego życie uległo przemianie i stał się niezmordowanym apostołem Ewangelii. Istotnie, Paweł zapisał się w historii dzięki temu, co zrobił jako chrześcijanin, więcej — jako apostoł, a nie jako faryzeusz. Tradycyjnie podstawą podziału jego działalności apostolskiej są trzy wyprawy misyjne, do których doszła czwarta, gdy jako więzień udał się do Rzymu. Wszystkie one opisane są przez Łukasza w Dziejach Apostolskich. Jeżeli chodzi o trzy wyprawy misyjne, pierwszą trzeba oddzielić od dwóch pozostałych.

Za pierwszą (por. Dz 13-14) Paweł nie był bowiem bezpośrednio odpowiedzialny. Została ona powierzona Cypryjczykowi Barnabie. Wyruszyli razem z Antiochii nad Orontesem, wysłani przez tamtejszy Kościół (por. Dz 13, 1-3) i po wypłynięciu z Seleucji, portu na wybrzeżu syryjskim, przemierzyli wyspę Cypr od Salaminy do Pafos. Stamtąd dotarli do południowych wybrzeży Anatolii, na obszarze dzisiejszej Turcji, i udali się do miast Attalii, Perge w Pamfilii, Antiochii Pizydyjskiej, Ikonium, Listry oraz Derbe, skąd powrócili do miasta, z którego wyruszyli. W ten sposób narodził się Kościół ludów, Kościół pogan. W międzyczasie, głównie w Jerozolimie, rozgorzała ostra dyskusja wokół kwestii, w jakim stopniu chrześcijanie wywodzący się z pogaństwa powinni przyjąć styl życia i prawo Izraela (przestrzeganie różnych praktyk i przepisów oddzielających Izraela od reszty świata), by mieć rzeczywisty udział w obietnicach proroków i dziedzictwie Izraela. Aby rozwiązać ten problem o podstawowym znaczeniu dla narodzin przyszłego Kościoła, w Jerozolimie zebrał się tak zwany Sobór Apostołów, by podjąć decyzję w tej kwestii, od której zależały rzeczywiste narodziny Kościoła powszechnego. I postanowiono nie narzucać nawróconym poganom Prawa Mojżeszowego (por. Dz 15, 6-30): nie obowiązywały ich zatem przepisy judaizmu. Jedynym koniecznym warunkiem było należeć do Chrystusa, żyć z Chrystusem oraz zgodnie z Jego słowami. W ten sposób, należąc do Chrystusa, należeli również do Abrahama, do Boga i mieli udział we wszystkich obietnicach. Po tym decydującym wydarzeniu Paweł odłączył się od Barnaby, wybrał Sylasa i rozpoczął drugą wyprawę misyjną (por. Dz 15, 36-18, 22). Po przemierzeniu Syrii i Cylicji ponownie znalazł się w Listrze, gdzie postanowił zabrać z sobą Tymoteusza (postać niezwykle ważną dla rodzącego się Kościoła, syna żydówki i poganina), obrzezał go, przemierzył środkową Anatolię i dotarł do Troady, miasta na północnym wybrzeżu Morza Egejskiego. I tutaj znów miało miejsce ważne wydarzenie: we śnie zobaczył Macedończyka, który po drugiej stronie morza, czyli w Europie, prosił: «Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!» (Dz 16, 9). To przyszła Europa prosiła o pomoc i światło Ewangelii. Ta wizja sprawiła, że udał się do Europy. Przeprawił się do Macedonii i znalazł się w Europie. Dopłynął do portu w Neapolu, skąd udał się do Filippi, gdzie założył piękną wspólnotę, następnie przybył do Tesaloniki, a po wyjeździe stamtąd z powodu kłopotów, których przysporzyli mu Żydzi, przez Bereę dotarł do Aten.

W stolicy starożytnej kultury greckiej głosił naukę poganom oraz Grekom najpierw na Agorze, a potem na Areopagu. Opisana w Dziejach Apostolskich mowa na Areopagu jest wzorem przekładu Ewangelii na pojęcia kultury greckiej, tego, jak wytłumaczyć Grekom, że Bóg chrześcijan, Żydów nie jest Bogiem obcym ich kulturze, lecz nieznanym Bogiem, którego oczekiwali, prawdziwą odpowiedzią na najgłębsze pytania ich kultury. Następnie z Aten udał się do Koryntu, gdzie spędził półtora roku. Tutaj mamy do czynienia z wydarzeniem, którego umiejscowienie w czasie jest bardzo pewne, najbardziej pewne z całej jego biografii, ponieważ podczas swojego pierwszego pobytu w Koryncie musiał stanąć przed sądem prokonsula Achai Galliona, zarządcy senatorskiej prowincji Achaii, pod zarzutem szerzenia nielegalnego kultu. Owemu Gallionowi i jego czasom w Koryncie poświęcona jest starożytna inskrypcja odnaleziona w Delfach, która mówi, że był prokonsulem w Koryncie między r. 51 a 53. Jest to więc data absolutnie pewna. Pobyt Pawła w Koryncie przypadł na te lata. Możemy zatem założyć, że przybył tam mniej więcej w r. 50 i pozostał do r. 52. Następnie z Koryntu udał się do Kenchrach, portu we wschodniej części miasta i wyruszył do Palestyny. Dopłynął do Cezarei Nadmorskiej, stamtąd udał się do Jerozolimy, i w końcu wrócił do Antiochii nad Orontesem.

Trzecia wyprawa misyjna (por. Dz 18, 23-21, 16) jak zawsze rozpoczęła się w Antiochii, która stała się miejscem narodzin Kościoła pogan, misji wśród pogan, a także miejscem, gdzie powstało określenie «chrześcijanie». Jak pisze św. Łukasz, tu po raz pierwszy uczniowie Jezusa zostali nazwani «chrześcijanami». Paweł udał się bezpośrednio do Efezu, stolicy azjatyckiej prowincji i pozostał tam dwa lata, prowadząc misję, która wydała w tym regionie liczne owoce. Z Efezu Paweł napisał Listy do Tesaloniczan i do Koryntian. Ludność miasta została jednak podburzona przeciw niemu przez rzemieślników trudniących się wyrabianiem przedmiotów ze srebra, którzy obawiali się, że jeśli zmaleje kult Artemidy, zmniejszą się ich zarobki (poświęcona jej w Efezie świątynia Artemysion stanowiła jeden z siedmiu cudów starożytnego świata); dlatego Paweł musiał uciekać na północ. Przemierzył całą Macedonię i wrócił do Grecji, prawdopodobnie do Koryntu, gdzie pozostał trzy miesiące i napisał słynny List do Rzymian.

Stamtąd zawrócił: przebył Macedonię, popłynął do Troady, a po krótkich postojach na wyspach Mytilene, Chios i Samos, dotarł do Miletu, gdzie wygłosił do starszych Kościoła w Efezie ważne przemówienie, w którym ukazał obraz prawdziwego pasterza Kościoła (por. Dz 20). Następnie odpłynął do Tyru, a stamtąd udał się do Cezarei Nadmorskiej i jeszcze raz wyruszył w drogę do Jerozolimy. Tam został aresztowany wskutek nieporozumienia, bo grupa Żydów wzięła za pogan innych Żydów pochodzenia greckiego, których Paweł wprowadził na teren świątyni, gdzie mogli wchodzić tylko Izraelici. Przed przewidzianą za to karą śmierci uratował go rzymski trybun kohorty strzegącej Świątyni (por. Dz 21, 27-36). Gdy się to wydarzyło, prokuratorem rzymskim w Judei był Antoniusz Feliks. Po uwięzieniu (kwestia jego długości jest dyskusyjna) i po tym, jak Paweł — jako obywatel rzymski — odwołał się do cezara (którym był wtedy Neron), kolejny prokurator, Porcjusz Festus, wysłał go pod strażą wojskową do Rzymu.

Podróż do Rzymu wiodła obok wysp śródziemnomorskich Krety i Malty, a potem przez Syrakuzy, Regium i Puteoli. Chrześcijanie rzymscy wyszli mu naprzeciw Via Appia aż do Forum Appiusza (ok. 70 km na południe od stolicy), a inni aż do Trzech Gospód (ok. 40 km). W Rzymie spotkał się z delegatami wspólnoty żydowskiej, którym zwierzył się, że dźwiga kajdany «dla nadziei Izraela» (por. Dz 28, 20). Opowiadanie Łukasza kończy się jednak wzmianką o dwóch latach spędzonych w Rzymie pod niezbyt surową strażą wojskową i nie ma w nim mowy ani o wyroku cezara (Nerona), ani tym bardziej o śmierci oskarżonego. Późniejsze przekazy wspominają o uwolnieniu Pawła, które miałoby mu umożliwić zarówno wyprawę misyjną do Hiszpanii, jak i następną na Wschód, a konkretnie na Kretę, do Efezu oraz do Nikopolisu w Epirze. Do hipotez należą również jego ponowne aresztowanie i uwięzienie w Rzymie (gdzie miałby napisać trzy Listy tzw. pasterskie, to znaczy dwa do Tymoteusza i jeden do Tytusa), a także drugi proces, rozstrzygnięty na jego niekorzyść. Jednakże szereg racji powoduje, że wielu badaczy życia św. Pawła kończy biografię Apostoła na Łukaszowej relacji z Dziejów.

O jego męczeństwie będziemy mówić w cyklu naszych katechez później. Teraz wystarczy, że na podstawie tego krótkiego wykazu podróży Pawła, zdamy sobie sprawę z tego, jak bardzo poświęcił się on głoszeniu Ewangelii, nie szczędząc sił i stawiając czoło trudnym doświadczeniom, które wyliczył w Drugim Liście do Koryntian (por. 11, 21-28). Zresztą on sam pisze: «Wszystko (...) czynię dla Ewangelii» (1 Kor 9, 23), z absolutną ofiarnością wypełniając to, co nazywa «zatroskaniem o wszystkie Kościoły» (por. 2 Kor 11, 28). Do takiego zaangażowania jest zdolna tylko dusza rzeczywiście zafascynowana światłem Ewangelii, zakochana w Chrystusie, dusza umacniana głębokim przekonaniem: trzeba nieść światu światłość Chrystusa i głosić wszystkim Ewangelię. Wydaje mi się, że to właśnie ukazuje ten krótki przegląd podróży św. Pawła: jego miłość do Ewangelii, która pozwala zrozumieć, że ona jest wielka, piękna, co więcej — że wszyscy głęboko jej potrzebujemy. Prośmy Pana, który pozwolił Pawłowi zobaczyć swoją światłość i usłyszeć Słowo oraz dotknął głębi jego serca, aby pozwolił również i nam zobaczyć światło, aby Jego Słowo poruszyło również nasze serca i byśmy także my mogli dać dzisiejszemu światu światło Ewangelii i prawdę Chrystusa, których pragnie.

Apel w sprawie wspólnot chrześcijańskich w Orisie

Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o gwałtownych atakach na wspólnoty chrześcijańskie w indyjskim stanie Orisa, które rozpętały się po godnym nagany zabójstwie hinduistycznego duchownego Swami Laxmanandy Saraswati. Dotychczas zginęło kilka osób, a wiele innych odniosło rany. Zostały również zniszczone ośrodki kultu będące własnością Kościoła, a także prywatne domostwa.

Potępiając zdecydowanie wszelkie ataki na ludzkie życie, którego świętość musi być przez wszystkich szanowana, zapewniam tak ciężko doświadczonych braci i siostry w wierze o mojej duchowej bliskości i solidarności. Błagam Pana, aby im towarzyszył i ich wspierał w tej chwili cierpienia i dał siłę potrzebną do dalszej posługi miłości na rzecz wszystkich. Wzywam przywódców religijnych i przedstawicieli władz cywilnych, by razem pracowali nad tym, aby wśród członków różnych wspólnot znów zapanowały zgoda i pokojowe współżycie, które zawsze wyróżniały społeczeństwo hinduskie.

Do Polaków:

Pozdrawiam pielgrzymów z Polski. W Roku św. Pawła Apostoła polecam jego wstawiennictwu wasze wspólnoty kościelne, wasze rodziny i was samych. Jego oddanie sprawie Chrystusa niech będzie dla nas wszystkich przykładem i umocnieniem. Serdecznie wam błogosławię. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Benedykt XVI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dzisiejszy świat potrzebuje Ewangelii
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.