"Ewangelizacja to nie prozelityzm"

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / kw

Nie wolno sprowadzać ewangelizacji do aktywizmu, ani do przechadzki - powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Jednocześnie podkreślił znaczenie świadectwa życia chrześcijańskiego, przestrzegając przed pokusą uprawiania prozelityzmu czy przekonywania słowami.

Ojciec Święty wyszedł od pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (1 Kor 9,16-19.22-27), by postawić pytanie: co oznacza dzisiaj dawanie świadectwa Chrystusowi?

Pierwszą odpowiedzią Franciszka było stwierdzenie, że ewangelizacja nie jest powodem do chluby, aktywizmem ani też prozelityzmem. Bowiem jak mówi Apostoł: "Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii".

DEON.PL POLECA

Papież podkreślił, że chodzi tutaj obowiązek wypływający z własnego serca, zaś styl ewangelizacji powinien być realizacją słów Apostoła Narodów: "stać się wszystkim dla wszystkich". To dzielenie życia innych osób, towarzyszenie im na drodze wiary, rozwijanie osoby na drodze wiary - zaznaczył Ojciec Święty.

Papież dodał, że chodzi tutaj o postawienie siebie w sytuacji danej osoby, pomaganie jej, a nie bombardowanie argumentami. "Ewangelizuje się w postawie miłosierdzia: stać się wszystkim dla wszystkich. To świadectwo niesie Słowo" - powiedział Franciszek.

Ojciec Święty wyznał, że podczas obiadu z młodymi uczestnikami Światowych Dni Młodzieży w Krakowie jeden z nich zapytał go, co powinien powiedzieć swojemu niewierzącemu przyjacielowi.

"To dobre pytanie! Wszyscy znamy ludzi, którzy oddalili się od Kościoła: co powinniśmy im powiedzieć? I odpowiedziałem mu: «Słuchaj, ostatnią rzeczą, którą musisz zrobić, to mówienie! Zacznij czynić, on to zobaczy i postawi tobie pytanie, a wówczas ty odpowiesz». Ewangelizowanie jest tym dawaniem świadectwa: żyję w ten sposób, ponieważ wierzę w Jezusa Chrystusa; budzę w tobie ciekawość pytania: «dlaczego robisz takie rzeczy?», ponieważ wierzę w Jezusa Chrystusa i głoszę Jezusa Chrystusa i to nie tylko słowem - choć trzeba Go głosić słowem - ale i swoim życiem" - stwierdził papież.

Ojciec Święty dodał, że to głoszenie dokonywane jest bezinteresownie, bowiem darmo otrzymaliśmy, a łaski się nie kupuje ani też nie sprzedaje. Dlatego mamy ją dawać darmo.

Franciszek przypomniał, że dzisiaj obchodzone jest w Kościele wspomnienie św. Piotra Klawera (1580-1654), misjonarza, który pełnił posługę apostolską wśród murzyńskich niewolników w Kolumbii.

"Ten człowiek nie chodził na przechadzki, mówiąc, że ewangelizuje; nie sprowadzał ewangelizacji ani do aktywizmu ani też prozelityzmu: głosił Jezusa Chrystusa za pomocą czynów, rozmawiając z niewolnikami, żyjąc z nimi, żyjąc tak, jak oni! A takich jak on jest w Kościele wielu! Wiele osób, które unicestwiają samych siebie, aby głosić Jezusa Chrystusa. I także każdy z nas, bracia i siostry, mamy obowiązek ewangelizacji, która nie jest pukaniem do drzwi sąsiada czy sąsiadki i mówieniem: «Chrystus zmartwychwstał». To życie wiarą i mówienie o niej z łagodnością, miłością, bez chęci przekonywania kogokolwiek, ale bezinteresownie. To dawanie darmo tego, co Bóg darmo mi dał: to jest ewangelizacja" - zakończył swoją homilię papież.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Ewangelizacja to nie prozelityzm"
Komentarze (2)
BJ
Bogusław Jóźwiak
13 lutego 2021, 00:03
Ciekawe, jak ma mnie zapytać ktoś o Boga, kto Go nie zna io Nim nie słyszał ? Jezus wyraźnie powiedział "idźcie na cały świat i głoście Ewangelię". Twierdzenie, że mamy ja głosić tylko przykładem jest kłamstwem. Jezus wysyłał apostołów z wyraźnym pleceniem mówienia o Królestwie Bożym.
A
anowak65
24 sierpnia 2019, 20:22
Prozelityzm - uwazam ten termin za asurdalny. Kiedy mowie innemu czlowiekowi o Bogu, wierze, ... etc.? Wtedy gdy on jest zainteresowany Bogiem, wiara, ... etc. i ja mu wyjasniam te kwestie - to jest wtedy ewangelizacja i odbywa sie zdecydownie w serdecznej atmosferze, bo jakze by innej. Drugi przypadek wystepuje w trakcie sporow swiatopogladowych (np. z lewakiem) - trudno abym w takiej sytuacji, nie uzywal nawet siarczystych argumentow w obronie swojej religii, bo do tego sprowadza sie wtedy z reguly taka dyskusja.