Franciszek: Chrystus nie może być podzielony!

(fot. EPA/Maurizio Brambatti)
KAI / drr

O to, by nie uważać podziałów w Kościele za zjawisko naturalne i nieuniknione a także o zgodne proszenie Chrystusa, by wszyscy mogli podążać ku jedności, której On pragnie zaapelował dziś papież Franciszek podczas II nieszporów święta Nawrócenia św. Pawła Apostoła.

Chrystus nie może być podzielony! >> przeczytaj papieską homilię

Sprawowane one były w rzymskiej bazylice św. Pawła za Murami. Wzięli w nich udział przedstawiciele innych Kościołów i wspólnot chrześcijańskich Wiecznego Miasta. Stanowiły one zwieńczenie 47. Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, którego hasło brzmi: "Czyż Chrystus jest podzielony?".

Na początku nieszporów papież wraz z przedstawicielem Patriarchatu Ekumenicznego, metropolitą Gennadiosem oraz arcybiskupem Canterbury w Rzymie, abp. Davidem Moxonem, udał się na chwilę modlitwy przed grobem Apostoła Narodów.

Odnosząc się do odczytanego wcześniej fragmentu z 1 Listu do Koryntian (1,1-17) papież zauważył, że napominani przez Pawła tamtejsi chrześcijanie stosują jako kryterium oceny wiary innych osób swoje partykularne doświadczenie, powołanie się na pewne osoby, znaczące dla wspólnoty. Apostoł wzywa ich, do jednomyślności w wypowiedziach, do doskonałej jedności myśli i uczuć. Ta jedność nie może być jednak wynikiem ludzkiej strategii. Doskonała jedność między braćmi jest w istocie możliwa tylko w odniesieniu do myśli i uczuć Jezusa Chrystusa. "Tylko On może być zasadą, przyczyną, Tym, który sprawia naszą jedność" - podkreślił Ojciec Święty.

DEON.PL POLECA

Papież wskazał, że przebywając w obecności Chrystusa stajemy się jeszcze bardziej świadomi, że nie możemy uważać podziałów w Kościele za zjawisko w jakiś sposób naturalne, nieuniknione dla wszelkiej formy życia społecznego. "Nasze podziały ranią Jego ciało, ranią świadectwo, do którego składania wobec świata jesteśmy wezwani" - zaznaczył. Przypomniał naukę II Soboru Watykańskiego, który stwierdził, że "Ten podział otwarcie sprzeciwia się woli Chrystusa i jest zgorszeniem dla świata, a nadto przynosi szkodę najświętszej sprawie głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu".

Franciszek przypomniał zaangażowanie w dialog ekumeniczny swoich poprzedników: bł. Jana XXIII, bł. Jana Pawła II i Pawła VI. Ich dzieło sprawiło, "że wymiar dialogu ekumenicznego stał się istotnym aspektem posługi Biskupa Rzymu, do tego stopnia, że dziś nie można by w pełni zrozumieć Posługi Piotrowej bez włączenia w nią tej otwartości na dialog ze wszystkimi wierzącymi w Chrystusa". Jednocześnie wskazał, że proces ekumeniczny pozwolił pogłębić nasze rozumienie posługi Następcy Piotra. Zachęcił do modlitwy, by chrześcijanie "przyobleczeni w uczucia Chrystusa" mogli podążać ku jedności, której On pragnie, aby On "pomógł nam przezwyciężyć nasze konflikty, nasze podziały, nasze nasze egoizmy, a pamiętajmy, że jedność zawsze jest ważniejsza niż konflikty. Prośmy, byśmy byli jednoczonymi jedyną mocą, mocą miłości, którą Duch Święty rozlewa w naszych sercach" - powiedział papież na zakończenie 47. Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Więcej»

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: Chrystus nie może być podzielony!
Komentarze (7)
Paweł Tatrocki
26 stycznia 2014, 13:19
Jakbyśmy przylgnęli bardzo do Ducha Świętego to będąc bardzo świętymi zlikwidowalibyśmy podziały w chrześcijaństwie. Czyniąc np. cuda na masową skalę (np. lecząc nieuleczalnie chorych) żyjąc owocami Ducha Świętego, Jego charyzmatami, Jego darami, żyjąc radośnie i w oddaniu oraz pokorze dalibyśmy świadectwo naszym odłączonym braciom o Chrystusie tak, że sami chcieliby się do nas przyłączyć. A gdybyśmy tak zdobyli jeszcze bezgrzeszne życie i nieśmiertelność to pogaństwa wkrótce nie byłoby na świecie. Tak więc to co trzeba robić to mieć rozwinięte życie Eucharystyczne, Duchowe i życie Słowem Bożym, należy mieć pobożność Maryjną. Jeśli w tym wszystkim wytrwamy to do tych łask dojdziemy, a wtedy podział Kościoła jak i pogaństwo będą przeszłością. A możliwości rozwoju w Kościele są takie, że możemy nawet być silniejsi nie tylko od szatana ale i od całego piekła jako pojedyńczy wierni. Wtedy świat pozna, że jesteśmy znakiem od Boga, znakiem, który uzna a nie odrzuci. Ludzie opętani widząc, że wszelkie powodzenie a w dodatku i szczęście jest po stronie wiernych Chrystusa odejdą od szatana i zła jako tych, którzy nic nie mogą zaoferować, którzy nie mogą przebić oferty Nieba. A Kościół będzie się rozwijał w spokoju ku nieograniczonym kresom Bożej świętości.
K
konkluzja?
26 stycznia 2014, 12:10
Jaka jest konkluzja? Według KK, odstępcami od prawdziwej nauki Chrystusowej są protestanci i prawosławni, a zatem podział jest spowodowany przez inne wyznania i to one powinny dążyć do zlikwidowania podziału, czyli przyjąć wszystkie prawdy wiary głoszone przez Kościół Katolicki. Zatem cała homilia papieza jest wezwaniem nie do katolików, ale wyznawców pozostałych odłamów chrześcijańskich, czyż nie? Katolicy mogą się co najwyżej modlić, by tamci szybko przejrzeli na oczy i się nawrócili.
J
Jan
26 stycznia 2014, 10:10
Całośc na zywo była transmitowana przez TV Trwam. I nadal jest do oglądania na portalu Radia Maryja
I
iZA
26 stycznia 2014, 09:07
Jest jednak pewna różnica pomiędzy pedagogiką świętego Pawła zawartą w pytaniu: "Czyż Chrystus jest podzielony?" a kategorycznym stwierdzeniem Franciszka: "Chrystus nie może być podzielony!" Przeczytałam całą homilię i mimo jej stonowanego wydźwięku, w tym przytoczonym powyżej zdaniu, stanowiącym jej rdzeń, daje się wyczuć pewien rodzaj manipulacji. Zdanie to sugeruje, że Chrystus teraz jest podzielony i że tak nie może być dalej. To nieprawda, bo to wyznawcy Chrystusa są podzieleni. To jest manipulacja uczuciami i pewnego rodzaju presja na jedność, w imię której można poświęcić wartości (Prawdę). Nie akceptuję takiego podejścia do jedności. ... Zdanie "Chrystus nie moze byc podzielony " wcale nie sugeruje, ze "Chrystus juz teraz jest podzielony". Nie oznacza obecnej sytuacji w Kosciele, raczej sugeruje chec NIEDOPUSZCZENIA do myslenia o w takich sposob o Chrystusie w PRZYSZLOSCI.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
25 stycznia 2014, 21:31
Jest jednak pewna różnica pomiędzy pedagogiką świętego Pawła zawartą w pytaniu: "Czyż Chrystus jest podzielony?" a kategorycznym stwierdzeniem Franciszka: "Chrystus nie może być podzielony!" Przeczytałam całą homilię i mimo jej stonowanego wydźwięku, w tym przytoczonym powyżej zdaniu, stanowiącym jej rdzeń, daje się wyczuć pewien rodzaj manipulacji. Zdanie to sugeruje, że Chrystus teraz jest podzielony i że tak nie może być dalej. To nieprawda, bo to wyznawcy Chrystusa są podzieleni. To jest manipulacja uczuciami i pewnego rodzaju presja na jedność, w imię której można poświęcić wartości (Prawdę). Nie akceptuję takiego podejścia do jedności.
RC
religia czy religie
25 stycznia 2014, 19:36
Jeżeli Rzym pogański wpośród swoich tryumfów wprowadza na łono swoje tolerantyzm; jeżeli Pani świata, zgromadza z niego do siebie wszystkie zabobony (a), mieszcząc w owym sławnym Pantheonie wszystkich bogów włoskich, greckich, egipskich i wszystkich innych narodów; jeżeli wyrzuca spod swojej tolerancji jedyną prawdziwą religię, to wszystko nie powinno zadziwiać. Bo jest rzecz naturalna, że błędy cierpią naturalnie jedne drugie; ciemności zgadzają się z ciemnościami. Ale ażeby prawdziwa religia miała dopuszczać wszystkie inne, to by było sprzecznością: prawda z istoty swej, jest kłamstwa nieprzyjaciółką." o. Mikołaj Jamin OSB, Myśli teologiczne odnoszące się do błędów współczesnych, Warszawa 1811.
RC
religia czy religie
25 stycznia 2014, 19:34
 "Nasze podziały ranią Jego ciało, ranią świadectwo, do którego składania wobec świata jesteśmy wezwani" - zaznaczył.   "Religia, która twierdzi, że wszystkie inne są także dozwolone, nie jest religią, ale raczej szyderstwem ze czci religijnej, ponieważ Boga czyni bałwanem, u którego wszelki hołd jest w równej cenie. I jakże! toż poganin który czci wiele bogów; żyd, chrześcijanin, mahometanin, którzy czczą tylko jednego: chrześcijanin, który odrzuca Mahometa jak zwodziciela, mahometanin, który go czci jako największego z proroków? Żyd który ukrzyżował JEZUSA Chrystusa jako bluźniercę; chrześcijanin, który Go uznaje za Mesjasza przepowiedzianego przez proroków i od narodów pożądanego: deista, który nie dopuszcza objawienia, żyd, chrześcijanin, mahometanin, którzy je dopuszczają: chrześcijanin, który czci JEZUSA Chrystusa jako Syna Bożego współistotnego Ojcu Swojemu, i socynianin, który Go czyni stworzeniem; toż mówię od tych wszystkich oddawane hołdownictwo Bóstwu, miałoby Mu się równo podobać? Ale precz od nas tak straszne bluźnierstwo. Istota Najwyższa nie może approbować takich religii, które się nawzajem wykluczają: Bóg nasz jest Bóg zawistny [(por. Wj. 34, 14)]. (...)