Franciszek: dotknięcie ubogiego szansą na oczyszczenie
"Dotknięcie ubogiego może nas oczyścić z obłudy i uczynić nas niespokojnymi o jego stan" - powiedział Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. W swojej katechezie papież nawiązał do opisanego w Ewangelii św. Łukasza (5,12-16) cudu uzdrowienia trędowatego.
Słów Franciszka na placu św. Piotra wysłuchało około 15 tys. wiernych. Na początku dzisiejszej audiencji spotkał on grupę uchodźców, otaczanych opieką przez Caritas diecezji florenckiej. Zaproszeni przez Ojca Świętego usiedli oni wokół papieskiego miejsca przewodniczenia, towarzysząc podczas katechezy.
Tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
"Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić" (Łk 5,12): to usłyszana przez nas prośba trędowatego skierowana do Jezusa. Człowiek ten prosi nie tylko o uzdrowienie, ale także aby został "oczyszczony", to znaczy w pełni uzdrowiony na ciele i na sercu. Trąd był bowiem uznawany za formę przekleństwa od Boga, głębokiej nieczystości. Trędowaty musiał trzymać się z dala od wszystkich; nie miał dostępu do świątyni i żadnego kultu oddawanego Bogu. Był z dala od Boga i od ludzi. Jakże smutne życie wiedli ci ludzie!
Pomimo to ów trędowaty nie poddaje się ani chorobie ani też lub przepisom, które czynią go wyrzutkiem. Aby dotrzeć do Jezusa, nie bał się złamać prawa i wejść do miasta - coś czego nie powinien czynić - było to jemu zakazane, a kiedy Go odnalazł, "upadł na twarz i prosił Go: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić»" (w. 12). To wszystko, co ów człowiek uważany za nieczystego czyni i mówi jest wyrazem jego wiary! Uznaje moc Jezusa: jest pewien, że ma On moc, aby go uzdrowić i że wszystko zależy od Jego woli. Ta wiara jest siłą, która pozwoliła jemu złamać wszelkie konwencje i dążyć do spotkania z Jezusem, a upadając przed Nim na kolana, nazywa Go "Panem". Błaganie trędowatego ukazuje, że kiedy stajemy przed Jezusem nie trzeba długich przemówień. Wystarcza kilka słów, pod warunkiem, że towarzyszy im pełna ufność w Jego wszechmoc i dobroć. Powierzenie się woli Boga oznacza w istocie zwrócenie się do Jego nieskończonego miłosierdzia. Wyznam wam coś bardzo osobistego. Wieczorem, zanim udam się do łóżka, odmawiam tę krótką modlitwę: "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić!" i odmawiam pięć razy "Ojcze nasz", każde za jedną z ran Jezusa, bo Jezus oczyścił nas swoimi ranami. Ja tak robię, ale możecie także podobnie czynić i wy u siebie w domu, i powiedzieć: "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić", myśląc o ranach Jezusa i odmówić "Ojcze nasz" za każdą z nich. Jezus zaś wysłuchuje nas zawsze.
Jezus jest głęboko poruszony tym człowiekiem. Ewangelia św. Marka podkreśla, że "zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!»" (1,41). Gest Jezusa towarzyszy jego słowom i czyni bardziej wyraźnym Jego nauczanie. Wbrew przepisom Prawa Mojżeszowego, które zakazywało zbliżać się do trędowatego (por. Kpł 13,45-46) Jezus wyciągnął rękę, a nawet go dotknął. Ileż razy spotykamy biedaka, wychodzącego nam na spotkanie! Możemy być nawet szczodrzy, możemy mieć współczucie, ale zwykle go nie dotykamy. Dajemy mu pieniądze, ale unikamy dotknięcia jego ręki, rzucamy ją. I zapominamy, że jest to ciało Chrystusa! Jezus uczy nas, aby nie bać się dotykania ubogich i wykluczonych, bo On jest w nich obecny. Dotknięcie ubogiego może nas oczyścić z obłudy i uczynić nas niespokojnymi o jego stan. Dotknąć wykluczonego. Dzisiaj towarzyszą mi tutaj ci chłopcy. Wielu myśli o nich, że lepiej, aby pozostali w swojej ojczyźnie. Ale tam bardzo cierpieli. Są to nasi uchodźcy, ale wielu uważa ich za wykluczonych. Ależ proszę was - są to nasi bracia. Chrześcijanin nikogo nie wyklucza, zostawia miejsce dla wszystkich, wszystkim pozwala przybyć!
Po uzdrowieniu trędowatego Jezus nakazuje mu, by nic nikomu nie mówił, ale "idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę za swe oczyszczenie, jak przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich" (w. 14 ). Ten nakaz Jezusa ukazuje co najmniej trzy rzeczy. Po pierwsze, łaska, która w nas działa nie szuka sensacji. Zazwyczaj działa po cichu i bez rozgłosu. Aby uzdrowić nasze rany i poprowadzić nas drogą świętości działa ona cierpliwie kształtując nasze serca na podobieństwo serca Pana, abyśmy coraz bardziej przyjmowali Jego myśli i uczucia. Po drugie, dokonując oficjalnej weryfikacji dokonanego uzdrowienia przez kapłanów i składając ofiarę przebłagalną, trędowaty jest ponownie przyjęty do wspólnoty wierzących i do życia społecznego. Jego reintegracja dopełnia uzdrowienie. Tak jak sam błagał, jest teraz całkowicie oczyszczony! Wreszcie, pokazując się kapłanom, trędowaty składa wobec nich świadectwo o Jezusie i Jego mesjańskiej władzy. Siła współczucia z którym Jezus uzdrowił trędowatego sprawiła, że wiara tego człowieka otworzyła się na misję. Był wykluczony - teraz jest jednym z nas.
Pomyślmy o nas, o naszych biedach, każdy ma swoją własną .... pomyślmy szczerze. Ileż razy pokrywamy je obłudą "dobrych manier". Właśnie wtedy musimy być sami, uklęknąć przed Bogiem i modlić się: "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". I czyńcie to co wieczór zanim udacie się do łóżka, co wieczór. A teraz wszyscy razem trzykrotnie powtórzmy tę piękną modlitwę "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić" [powtarzają trzykrotnie]. Dziękuję!
Skomentuj artykuł