Franciszek mówi proste, ale ważne rzeczy

(fot. PAP/EPA/VALDRIN XHEMAJ)
KAI / mh

Papież Franciszek jest "wielkim kaznodzieją, obdarzonym przy tym genialnym językiem gestów" - uważa emerytowany teolog Domu Papieskiego kard. Georges Marie Cottier OP. W rozmowie z dziennikiem episkopatu Włoch "Avvenire" ten blisko 91-letni zakonnik ocenia pierwsze dni pontyfikatu nowego Biskupa Rzymu i dzieli się związanymi z tym swymi oczekiwaniami.

Na pytanie dziennikarza Matteo Liuta, jak ocenia jako teolog, myśliciel i duszpasterz pierwsze słowa i gesty papieża Bergoglio, pochodzący spod Genewy kapłan odpowiedział, że dostrzega w nich "najgłębszy sens wolności duchowej". Ma to wielkie znaczenie, gdyż "teologia, aby spełniać surowe wymogi naukowe, nie powinna zamykać się w samej sobie". "Ma ona sens tylko wtedy, gdy pomaga nam zrozumieć lepiej Ewangelię. I poczucie tego tchnienia Ewangelii jako żywego, a zarazem prostego i mocnego, jest czymś wspaniałym" - wyjaśnił były teolog papieski.

Jednocześnie uznał, że za wcześnie jest jeszcze mówić, czy Franciszek będzie papieżem bardziej gestów niż słów. "Z pewnością świetnie opanował język gestów, rodzący się z jego przekonań. Widać to w drobnych sprawach, np. w wyborze szat czy w chodzeniu pieszo. Są to proste rzeczy, ale zebrane razem, wiele mówią" - stwierdził sędziwy kardynał. Dodał, że "wszyscy w tym człowieku rozpoznali wielką prostotę i niezwykły dar komunikowania się".

DEON.PL POLECA

Zdaniem teologa, pierwsze przemówienia Ojca Świętego pokazały mocne podstawy nie tylko i nie tyle teologiczne, ile przede wszystkim doktrynalne i duchowe, odwołał się w nich bowiem do podstawowych tematów Ewangelii, które nie są przedmiotem dyskusji teologicznej.

Papież Franciszek jest bardzo bliski Soborowi Watykańskiemu II i czerpie z niego natchnienie - uważa dalej kard. Cottier. Wyjaśnił, że słowa Ojca Świętego wskazują pojmowanie Kościoła jako ludu Bożego, jako uobecnienia i świadka Chrystusa. Świadczą o tym również takie stwierdzenia nowego papieża, jak to mówiące o władzy, że przede wszystkim jest to służba ubogim i najsłabszym, przy czym słowa te dotyczą nie tylko Kościoła, ale całej współczesnej rzeczywistości - podkreślił rozmówca włoskiego dziennika.

Podsumowując pierwsze publiczne wystąpienia Franciszka, szwajcarski kardynał-dominikanin zaznaczył, że powiedział on rzeczy fundamentalne, ale jednocześnie z wyraźnym zamiarem wcielenia ich w praktykę. "W sumie można mówić o prostym i prawdziwym świadectwie, tak jak prosta i autentyczna jest prawda" - stwierdził mówca. Dodał, że ogromnie podobała mu się "przepiękna homilia papieża w watykańskim kościele św. Anny, podczas której dał on się poznać jako wielki kaznodzieja". Z wielką prostotą proponuje on swym słuchaczom słowa "przeżywane" przez siebie i to się czuje, sprawia, że "Ewangelia mieszka" z nim, to jest piękne - stwierdził z uznaniem kard. Cottier.

Wyraził przekonanie, że papież Franciszek "jest po ludzku bardzo zrównoważony, nie popada w żaden sentymentalizm". "A wiemy, jak bardzo sentymentalizm może być dwuznaczny" - dodał kardynał. Zaznaczył, że Ojciec Święty używa słów w najściślejszym i najgłębszym ich znaczeniu tak, iż wszyscy go rozumieją.

Na zakończenie rozmówca gazety wyraził życzenie, aby w nowym pontyfikacie "Ewangelia wkraczała coraz bardziej w życie codzienne i aby w ten sposób urzeczywistniało się przesłanie św. Franciszka".

Kard. Georges Marie Martin Cottier urodził się 25 kwietnia 1922 w Carouge (lub Céligny) w Szwajcarii. W 1945 wstąpił do Zakonu Kaznodziejskiego (dominikanów), w którym 2 lipca 1951 przyjął święcenia kapłańskie. Ma za sobą studia na uczelniach kościelnych i świeckich w Szwajcarii i w Rzymie; na niektórych z nich później sam wykładał, m.in. na uniwersytetach w Genewie i we Fryburgu Szwajcarskim.

W latach osiemdziesiątych XX wieku współpracował z kard. Josephem Ratzingerem, gdy był on prefektem Kongregacji Nauki Wiary, przeciwstawiał się wówczas różnym tendencjom liberalnym, m.in. teologii wyzwolenia i był jednym ze współautorów dokumentu watykańskiego przeciw niej. W latach 1989-2003 był członkiem a następnie sekretarzem generalnym Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Od grudnia 1989 do 1 grudnia 2005 był teologiem Domu Papieskiego. W marcu 1990 na zaproszenie Jana Pawła II głosił rekolekcje wielkopostne dla niego i Kurii Rzymskiej.

Na konsystorzu 21 października 2003 papież mianował 81-letniego wówczas zakonnika kardynałem, a wcześniej - 7 tegoż miesiąca kard. Christoph Schönborn wyświęcił go na arcybiskupa tytularnego.

Kard. Schönborn przekonany, że papieżowi Franciszkowi uda się reforma Kurii

Kard. Christoph Schönborn jest przekonany, że papieżowi Franciszkowi powiedzie się oczekiwana od dawna reforma Kurii Rzymskiej. Przy całej serdeczności jest on bowiem jednocześnie człowiekiem dążącym do celu i konsekwentnym, który będzie wprowadzał w życie procesy, które częściowo rozpoczął już jego poprzednik Benedykt XVI - powiedział arcybiskup Wiednia podczas spotkania z mediami po powrocie z Rzymu.

Zdaniem przewodniczącego austriackiego episkopatu konieczna jest przede wszystkim reforma struktur, by poprawić komunikację pomiędzy poszczególnymi dykasteriami. Przypomniał, że kwestia reformy była też tematem dyskusji kardynałów podczas kongregacji ogólnych, poprzedzających konklawe. Wysuwano na nich również szereg propozycji, jak poprawić komunikację z poszczególnymi Kościołami lokalnymi, m.in. poprzez regularne spotkania przewodniczących episkopatów z papieżem, gdyż "bardzo potrzebna jest żywa kolegialność i synodalność" - stwierdził arcybiskup Wiednia. Dodał, że na konieczność reformy wskazywało także wielu szefów dykasterii. Stąd optymizm kard. Schönborna jeśli idzie o sukces reformy.

Arcybiskup Wiednia zauważył, że nadal istnieje niestety problem przecieku informacji poufnych, o czym świadczy fakt, że wystąpienia kardynałów podczas kongregacji ogólnych były następnego dnia w całości przekazywane przez niektóre media włoskie. Dodał, że każdy z purpuratów zobowiązywał się do zachowania tajemnicy.

Przyznał, że przed konklawe odczuwało się silne dążenie, by wybrać na papieża kandydata spoza Europy. Mimo to wybór Franciszka był zaskoczeniem. "Wielu z nas odczuwało potrzebę świeżego powiewu w Kościele, a teraz będziemy tego świadkami" - stwierdził austriacki purpurat. Przypomniał, że papież Franciszek jest znany z dobrych kontaktów z młodzieżą, z ubogimi, a także, iż zajmuje wyraźne stanowisko wobec świata polityki w sprawach społecznych. Podkreślił, że obecny papież określa siebie jako "Biskup Rzymu", co ma duże znaczenie dla dialogu ekumenicznego. Właśnie spotkanie Ojca Świętego z przedstawicielami innych Kościołów wywarło na nim największe wrażenie. "Widać tu było wyraźnie, że ekumenizm jest sprawą bliską sercu Franciszka" - stwierdził kard. Schönborn. Zauważył zarazem, iż wybór nowego papieża był istotnym wydarzeniem nie tylko dla chrześcijan, ale również dla agnostyków, dla wspólnoty żydowskiej i islamskiej. Wszyscy oni z nowym pontyfikatem wiążą nadzieje na dobre stosunki.

Zdaniem arcybiskupa Wiednia, nowego papieża wyróżniają takie cechy, jak bliskość ludziom, prostota w kontaktach oraz głęboka duchowość. W Rzymie panuje wielka radość, w całym mieście odczuwa się "wiosenny powiew Ewangelii". Ta nowa radość i nowy powiew dały się odczuć już w chwili, gdy po niedzielnej Mszy św. w kościele św. Anny w Watykanie papież Franciszek pozdrawiał wiernych, przyjaźnie ściskając ich ręce - stwierdził przewodniczący austriackiego episkopatu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek mówi proste, ale ważne rzeczy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.