Franciszek o sposobie walki z groźnym demonem, który atakuje wielu chrześcijan

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / kw

"Starożytni mnisi przestrzegali przed jednym z najgorszych nieprzyjaciół zapału, jakim jest "demon południa"" - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

W swojej katechezie środowej papież mówił o wrogach nadziei, przestrzegając przed pustą duchową. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało około 20 tys. osób.

>> Przeczytaj pełny tekst katechezy papieża

DEON.PL POLECA

Na wstępie Franciszek zauważył, że już w starożytnej Grecji w micie o puszce Pandory, obok wielu nieszczęść wskazano na malutki dar znajdujący się na dnie - nadzieję. Podkreślił, że "nadzieja podtrzymuje życie, chroniąc je, strzegąc i rozwijając. Gdyby ludzie nie pielęgnowali nadziei, jeśli nie podtrzymywała by ich ta cnota, to nigdy nie wyszliby z jaskiń i nie zostawiliby żadnych śladów w dziejach świata. Jest ona czymś najbardziej boskim, co może być w sercu człowieka" - stwierdził papież.

Ojciec Święty przypomniał, że nadzieja ożywiała wielu ludzi walczących o lepszą przyszłość dla swych dzieci. Jest ona impulsem serca tych, którzy wyruszają w drogę jak i osób ich przyjmujących. Nawiązując do hasła kampanii Caritas - "dzielić podróż" Franciszek zaapelował: "nie lękajmy się dzielić podróży z innymi! Nie lękajmy się dzielić nadziei z innymi!".

Papież zaznaczył, że ubodzy są pierwszymi niosącymi nadzieję, jak to widać w dziejach zbawienia. Podkreślił, że niekiedy fakt otrzymania już wszystkiego od życia jest nieszczęściem, jak przypadku młodego człowieka, który nie nauczył się cnoty oczekiwania i cierpliwości, który w nic nie musiał wkładać wysiłku, który przeskoczył etapy i w wieku dwudziestu lat już wie "na czym naprawdę polega życie" i niczego już nie pragnie.

Ojciec Święty wskazał, że najgorszą przeszkodą dla nadziei jest pustka duszy i zauważył, że może się ona również przytrafić chrześcijanom. Przypomniał, chodzi tutaj o Demona Południa - acedię - chorobę duszy objawiającą się niemożnością zaznania spokoju, dekoncentracją i apatią. Podkreślił, że trzeba z nią walczyć przeciwstawiając się pokusom nieszczęścia, które z pewnością nie pochodzą od Boga. Zalecił też prostą modlitwę chrześcijan Wschodu: "Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną grzesznikiem".

"Nie walczymy sami z rozpaczą. Jeśli Jezus zwyciężył świat, to może On także pokonać w nas to wszystko, co sprzeciwia się dobru. Jeśli Bóg jest z nami, to nikt nie ukradnie nam tej cnoty, której absolutnie potrzebujemy do życia. Nikt nam nie ukradnie nadziei" - powiedział na zakończenie swej katechezy Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek o sposobie walki z groźnym demonem, który atakuje wielu chrześcijan
Komentarze (1)
T
tomasz
27 września 2017, 18:49
Pytanie brzmi: jak odróżnic utratę nadziei - acedię od utraty nadziei - desperacji depresyjnej, czy po prostu pesymizmu??? Przecież tutaj są artykuły, że: "Depresja nie pochodzi od złego ducha". Czy ktoś byłby łaskaw lub zainteresowany po prostu ażeby mnie pouczyc w tej materii?