Franciszek o tym, co robić, gdy diabeł atakuje nas pokusami
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / pch
"Z tego właśnie składa się życie: z chwil pięknych i brzydkich, ale ważne jest, aby nie dopuścić do upadku, nie zamykać się w sobie w obliczu trudności" - mówił Franciszek 1 lutego w kazaniu podczas codziennej Mszy św. w kaplicy Domu św. Marty w Watykanie.
Podstawą jego rozważań był tym razem czytany dzisiaj przed Ewangelią fragment 10. rozdziału Listu św. Pawła do Hebrajczyków (10, 32-39), mówiący o wytrzymałości wiernych wobec "wielkiej nawały cierpień".
Wszyscy przeżywamy okresy "przygnębienia, wielkiego smutku, ciemnych chwil", gdy różne sprawy zdają się tracić sens, ale wówczas chrześcijanie winni "trwać", aby "dojść do obietnicy" Pana, nie dopuszczając do upadku lub "zamykania się w sobie" - powiedział papież. Przypomniał, że św. Paweł w swym Liście zwraca się "do chrześcijan, przeżywających ponure chwile", czas prześladowań tak, jak każdy człowiek doświadcza etapów załamania, "gdy niczego się nie odczuwa". Zdaniem Ojca Świętego jest to rodzaj "zobojętnienia w naszej duszy", chwile przygnębienia, przeżywane przez samego Jezusa.
Kaznodzieja przypomniał, że życie chrześcijańskie nie jest karnawałem, nieustannym świętem i radością, owszem - są w nim wspaniałe chwile, ale też czasy trudne, chwile zobojętnienia, gdzie nic nie ma sensu, chwile przygnębienia. I w takim czasie, czy to z powodu prześladowań, czy ze względu na wewnętrzny stan ducha, autor Listu do Hebrajczyków stwierdza: "Potrzebujecie tylko wytrwałości". Tak, ale dlaczego wytrwałości? - zapytał papież. I odpowiedział: "Abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy" (Hbr 10, 36).
Mówca wskazał następnie na dwa inne elementy, będące swego rodzaju "receptą" na przygnębienie: pamięć i nadzieję. Za Apostołem Narodów zwrócił uwagę na potrzebę przede wszystkim przywoływania pięknych chwil, "szczęśliwych dni spotkania z Panem" i "czasu miłości". Następnie trzeba mieć nadzieję, że nastąpi to, co nam obiecano - przypomniał Ojciec Święty. Dodał, że z tego właśnie składa się życie: z chwil pięknych i brzydkich, ale ważne jest, aby nie dopuścić do upadku, "nie wchodzić w siebie" w obliczu trudności.
Franciszek zauważył, że w takich trudnych momentach życiowych trzeba się im przeciwstawiać, ale należy czynić to z pamięcią i nadzieją oraz sercem, Gdy są piękne chwile, oddycha ono, gdy spogląda na nadzieję, może odetchnąć i jest czyste. I to właśnie powinniśmy czynić w chwilach wielkiego smutku, aby znaleźć pocieszenie, i to takie, które obiecał nam Pan - powiedział Ojciec Święty.
W tym kontekście przypomniał swą podróż na Litwę we wrześniu ub.r., w czasie której uderzyła go odwaga wielu tamtejszych chrześcijan, licznych męczenników, którzy "wytrwali w wierze". Również dzisiaj niemało mężczyzn i kobiet cierpi za wiarę, ale gdy wspominają pierwsze spotkanie z Jezusem, mają nadzieję i idą naprzód. Takiej właśnie rady udziela autor czytanego dzisiaj Listu na chwile prześladowań i ataków, które spotykają obecnie chrześcijan: "Wytrwajcie!".
I również "gdy diabeł nas atakuje pokusami, naszymi biedami, należy zawsze spoglądać na Pana, trwać pod Krzyżem, pamiętając o pierwszych pięknych chwilach miłości, spotkania z Panem i o nadziei, która nas oczekuje" - zakończył swe kazanie Franciszek.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł