Franciszek odpowiedział na pytania polskich biskupów

(fot. flickr.com/photos/episkopatnews)
KAI/ jp, ed

O dechrystianizacji i sekularyzacji współczesnego świata, bałwochwalstwie pieniądza, kolonizacji ideologicznej i uchodźcach rozmawiał papież Franciszek z polskimi biskupami 27 lipca br. w katedrze na Wawelu.

Uczestniczyło w nim ok. 130 hierarchów. Spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami i miało formę otwartego i szczerego dialogu. Zapis rozmowy opublikowało dzisiaj Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Cztery pytania zadali: abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki, abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, bp Leszek Leszkiewicz, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej oraz bp Krzysztof Zadarko, biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

Mówiąc o dechrystianizacji i sekularyzacji papież zwrócił uwagę, że obecnie przybierają one postać współczesnego gnostycyzmu, jakim jest "znajdowanie Boga bez Chrystusa" i ludu Bożego bez Kościoła. Jako antidotum na to zagrożenie Franciszek wskazał na potrzebę bliskości. "Dzisiaj my, słudzy Pana - biskupi, kapłani, zakonnicy, przekonani świeccy - powinniśmy być blisko ludu Bożego" - zaznaczył.

Podkreślił, że biskupi i kapłani powinni uczyć, pocieszać, "tracić czas" dla potrzebujących świeckich, kapłanów i osób w podeszłym wieku, gdyż "dziadkowie mają pamięć ludu, mają pamięć wiary, pamięć Kościoła".

Franciszek określił nauczanie o miłosierdziu "procesem". Przypomniał, że już bł. Paweł VI udzielił kilku wskazówek na temat nauczania o miłosierdziu, a po nim św. Jan Paweł II był "gigantem miłosierdzia", z encykliką "Dives in misericordia", kanonizacją siostry Faustyny, a następnie z oktawą Wielkanocy. "Jest to proces, toczący się w Kościele przez wiele lat" - podkreślił Ojciec Święty.

W kontekście miłosierdzia Franciszek zwrócił uwagę na współczesny świat, chory z powodu niesprawiedliwości, braku miłości i korupcji. Powtórzył swoją diagnozę, że świat jest w stanie wojny i "przeżywamy trzecią wojnę światową w kawałkach". "Któraż z dzisiejszych ideologii znajduje się w centrum i jest matką korupcji, wojen?" - zapytał Franciszek i odparł: "Bałwochwalstwo pieniędzy".

"Mężczyzna i kobieta nie są już na szczycie stworzenia, tam umieszcza się bożka-pieniądz, a wszystko jest kupowane i sprzedawane za pieniądze. W centrum stawia się pieniądze. Ludzie są wyzyskiwani. A dzisiejszy handel ludźmi? Zawsze tak było: okrucieństwo!" - mówił papież.

Franciszek przypomniał, że brak troski o stworzenie oznacza więcej ubóstwa i korupcji. Zwrócił uwagę, że ok. 80 proc. bogactw jest w rękach mniej niż 20 proc. osób. "A kto za to płaci?" - pytał i dodał: "Płacą ludzie, lud Boży: wyzyskiwane dziewczyny, młodzi ludzie bez pracy". Przypomniał, że we Włoszech 40 proc. osób poniżej 25 roku życia nie ma pracy, w Hiszpanii - 50 proc., a Chorwacji 47 proc.

Papież wskazał też na "religijny analfabetyzm", do tego stopnia, że "w niektórych sanktuariach na świecie rzeczy się mieszają".

"Udajemy się, by się modlić, ale są też sklepy, gdzie można kupić dewocjonalia, różańce, ale w niektórych sprzedają rzeczy zabobonne, bo poszukuje się zbawienia w przesądach, w analfabetyzmie religijnym, w owym relatywizmie, który myli jedno z drugim" - powiedział Franciszek i wskazał na potrzebę katechezy, "katechezy życia, katechezy, która daje nie tylko pojęcia, ale towarzyszy w pielgrzymowaniu".

"Towarzyszenie jest jedną z najważniejszych postaw! Towarzyszenie wzrostowi wiary. Jest to wspaniała praca i młodzi ludzie tego oczekują! Młodzi ludzie czekają... Ale jeśli zacznę mówić, to się znudzą!" - mówił Ojciec Święty.

"Współczesnemu analfabetyzmowi religijnemu musimy stawić czoła za pomocą trzech języków: języka umysłu, języka serca i języka rąk. Wszystkie trzy w harmonijnej jedności i wychodzić na zewnątrz" - stwierdził Franciszek.

Mówiąc o duszpasterstwie i najlepszych metodach budowania w świecie wspólnoty Kościoła w sposób owocny, płodny, z radością, z dynamizmem misyjnym, Ojciec Święty podkreślił rolę parafii: "Parafia jest ciągle aktualna!". "Parafia musi pozostać: jest strukturą, której nie wolno nam wyrzucić przez okno.

Parafia jest właśnie domem ludu Bożego, tym domem w którym On mieszka. Problemem jest to, w jaki sposób ustawić parafię!" - mówił papież. Zwrócił uwagę, że są parafie z sekretarkami parafialnymi, które wydają się "uczennicami szatana", straszące ludzi, parafie z zamkniętymi drzwiami, ale istnieją też parafie z drzwiami otwartymi.

Franciszek stwierdził, że dziś bycie proboszczem jest męczące: prowadzenie parafii jest męczące, w tym dzisiejszym świecie z wieloma problemami. "A Pan nas powołał nie po to, abyśmy się odrobinę zmęczyli, ale abyśmy pracowali, a nie odpoczywali. Parafia jest męcząca, kiedy jest dobrze ustawiona" - powiedział i zaznaczył, że odnowa parafii jest jedną z rzeczy, którą biskupi powinni zawsze mieć na oku.

"Parafia jest ważna! Niektórzy mówią, że parafia się zdezaktualizowała, bo teraz jest czas ruchów. To nieprawda! Ruchy kościelne pomagają, ale nie powinny być alternatywą dla parafii: powinny pomagać w parafii, rozwijać parafię, tak jak Sodalicja Mariańska, podobnie jak Akcja Katolicka i wiele innych" - przekonywał Franciszek i podkreślił: "Parafia jest nietykalna: musi pozostać jako miejsce kreatywności, odniesienia, macierzyństwa i tego wszystkiego.

Tam należy realizować wszelką zdolność kreatywności; a kiedy parafia rozwija się w ten sposób, to dokonuje się to, o czym mówiłem o uczniach-misjonarzach - nazywam to «parafią wychodzącą- stwierdził Ojciec Święty.

W rozmowie z biskupami Franciszek mówił także o migracji i uchodźcach. Przypomniał, że migrację ludności powoduje zazwyczaj brak pracy, a uchodźstwo - przede wszystkim wojny i głód. Powodem migracji jest wyzysk ludzi, by zarobić więcej pieniędzy, korupcja oraz eksploatacja ziemi. Powołując się na opinię ekonomistów zwrócił uwagę, że aby powstrzymać falę migracji trzeba przede wszystkim dokonywać inwestycji w krajach, w których jest ona największa.

Mówiąc uchodźstwie wskazał na jego główne przyczyny: wojny plemienne, wojny ideologiczne lub sztuczne, przygotowane przez handlarzy bronią, którzy z tego żyją. Podkreślił, że na problem uchodźców nie można dać odpowiedzi uniwersalnej, ponieważ gościnność zależy od sytuacji każdego kraju, a także kultury. "Mamy kraje, które potrafią od wielu lat dobrze integrować imigrantów!

W innych, niestety, utworzyły się jakby getta" - zwrócił uwagę i wskazał na potrzebę reformy, którą należy podjąć na poziomie globalnym odnośnie do imigrantów. Zastrzegł jednak, że jest to kwestia relatywna i podkreślił: "Absolutne jest serce otwarte na przyjęcie. To jest absolutne! Z modlitwą, wstawiennictwem uczynić to, co mogę. Relatywny jest sposób, w jaki mogę to uczynić: nie wszyscy mogą zrobić to w taki sam sposób. Ale problem ma charakter globalny!". Wskazując na przyczyny migracji wskazał raz jeszcze na "wyzysk stworzenia i wyzysk osób".

Franciszek przywołał opinię papieża seniora Benedykta XVI, że obecnie "przeżywamy wydarzenie unicestwienia człowieka jako obrazu Boga i żyjemy w epoce grzechu wobec Boga Stwórcy". Podkreślił, że za tym kryją się ideologie. "W Europie, w Ameryce, w Ameryce Łacińskiej, w Afryce, w niektórych krajach azjatyckich istnieje prawdziwa kolonizacja ideologiczna. Jedną z nich - mówię to jasno z «imienia i nazwiska» jest gender. Naucza się w szkole, że każdy może wybrać sobie płeć.

A dlaczego tego uczą? Ponieważ podręczniki są narzucane przez te osoby i instytucje, które dają pieniądze. Jest to kolonizacja ideologiczna, popierana również przez bardzo wpływowe kraje. I to jest straszne" - mówił Franciszek.

Na zakończenie papież zachęcił biskupów polskich do wprowadzeniem godziny modlitwy w parafiach, jednej godziny tygodniowo adoracji i modlitwy za imigrantów. "Modlitwa góry przenosi!" - przypomniał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek odpowiedział na pytania polskich biskupów
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.