Franciszek: W ciszy Krzyża milczy zgiełk broni

(fot. CTV)
Radio Watykańskie / CTV / slo

Plac św. Piotra stał się wczorajszego wieczoru miejscem przejmującej modlitwy o pokój Papieża Franciszka i kilkudziesięciu tysięcy ludzi dobrej woli. Do Watykanu przyszli nie tylko chrześcijanie.

Widać było tradycyjne stroje muzułmańskie i żydowskie. Nie zabrakło polityków. Przyszli też ambasadorzy wielu krajów akredytowani przy Stolicy Apostolskiej. W łączności z Watykanem modlono się m.in. w meczetach Syrii, cerkwiach Turcji i rzymskiej synagodze.

Punktem centralnym czuwania z Papieżem była adoracja eucharystyczna. Wcześniej Franciszek wygłosił medytację o pokoju. Nawiązując do biblijnego opisu stworzenia przypomniał, że w zamyśle Boga świat jest "domem harmonii i pokoju", w którym każdy może znaleźć swoje miejsce i czuć się jak u siebie. Jednak, gdy człowiek stawia w centrum siebie i własne interesy, pojawia się przemoc, podział, konflikt, wojna. Przypominając kilkakrotnie, że "pójście drogami pokoju jest wciąż możliwe!", jako drogowskaz Franciszek wskazał krzyż.

"Jakże bardzo chciałbym, aby przez moment wszyscy ludzie dobrej woli popatrzyli na Krzyż! Tam można przeczytać odpowiedź Boga: tam na przemoc nie odpowiedziano przemocą, na śmierć nie odpowiedziano językiem śmierci. W ciszy Krzyża milczy zgiełk broni i przemawia język pojednania, przebaczenia, dialogu, pokoju. Chciałbym prosić Boga dziś wieczorem, abyśmy my, chrześcijanie, bracia wyznający inne religie, każdy mężczyzna i kobieta dobrej woli wołali z mocą: przemoc i wojna nigdy nie są drogą do pokoju!".

DEON.PL POLECA


Więcej »

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: W ciszy Krzyża milczy zgiełk broni
Komentarze (2)
W
wierny
8 września 2013, 18:50
Problemem chrześcijan na Bliskim Wschodzie jest brak wizji tego kim ma być chrześcijanin pośród muzułmanów. Jeśli to ma być wierny taki sobie, dobry obywatel, nieangażujący się w konflikty a przy tym wierny świadek Chrystusa i pewnie jeszcze z nadzieją na Ewangelizowanie muzułamanów to taki model świadka został przez muzułmanów stanowczo odrzucony. Moja wizja Katolika na Bliskim Wschodzie jest fantastyczna, ale realna: ma być silniejszy od szatana, a nawet od całego piekła. Bo jeśli nie to co przeciwstawi kałasznikowowi, fanatycznym muzułmanom, którzy sieją terror, wbrew nawet pokojowo nastawionej większości muzułmanów? Co przeciwstawi sile planowanej eksterminacji z miejsc, gdzie żył od ponad półtora tysiąca lat? Co przciwstawi nienawiści do Chrystusa? Modlitwę? Ale jaką modlitwę, jaki ona ma dać skutek? Nawrócenie stron i pokój? A co jest bardziej możliwe, taka modlitwa wstawiennicza o nawrócenie wrogich serc czy też modlitwa o bycie silniejszym od szatana, tak, aby nikt i nic nie mogło wyrządzić wiernym krzywdy? Bo czyż przemiana wrogiej natury fanatyka na pokojowo nastawioną i skłonną do zgody nie jest większym cudem niż przemiana własnej? Żeby uprosić pokój to na jednej takiej akcyjce nie może się skończyć, na takim fajerwerku dla poprawy sumienia, że coś robiliśmy, co mogliśmy. Moim zdaniem skutki będą mierne lub żadne, bo modlitwy i postu stanowczo jest za mało, a jak pokój będzie to będzie to rezultat splotu różnych interesów, które tak się ułożą, że pokój będzie dobrą alternatywą dla długotrwałej wojny. Ale to nie będzie miało nic wspólnego z jednorazową akcyjką, która jest jak kropla w morzu potrzeb.
RA
Rara avis
8 września 2013, 17:52
"Każda prawdziwa miłość musi mieć swój Wielki Piątek. To nie krzyż się chwieje , to świat się chwieje i toczy - Krzyż stoi!"  ---------------------------- "Wobec powszechnej bezradności współczesnego świata , pozostaje tylko Ten - na Krzyżu , z otwartym bokiem , abyśmy się mu przyjrzeli , abyśmy ujrzeli kogo ludzie przebodli..."  ---------------------------- Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński. +  ---------------------------- Pozdrawiam :):)