Franciszek: w Kościele jest za mało czułości

(fot. EPA/CLAUDIO PERI)
KAI / slo

Kościół powinien okazywać więcej czułości względem potrzebujących - powiedział Franciszek członkom komitetu wykonawczego Caritas Internationalis. Papież spotkał z nimi po porannej Mszy. Zwrócił uwagę na znaczenie charytatywnej posługi Kościoła.

- Caritas jest czułością Kościoła względem swego ludu, czułością Matki Kościoła względem swoich dzieci - powiedział Papież. Czułość i bliskość. Poszukiwanie prawdy i zgłębianie prawdy katolickiej to inne ważne wymiary Kościoła, jeśli zajmują się nimi teolodzy... Później znajduje to wyraz w katechezie i egzegezie. A Caritas jest miłością w Kościele Matce, która się zbliża, okazuje czułość, kocha..."

Franciszek wskazał, że takiej postawy potrzeba zwłaszcza teraz w czasie kryzysu. Są sytuacje, w których trzeba po prostu neutralizować zło. Kiedy jest głód, trzeba nakarmić, kiedy są ranni, trzeba ich opatrzyć. Kościół musi być w tym jak matka czy Miłosierny Samarytanin. Papież przypomniał również o potrzebie wychowawczej troski o najmłodszych. Tego uczą nas wielcy święci, jak Jan Bosko, który właśnie w czasie kryzysu podjął się opieki nad dziećmi i młodzieżą.

- Duchowość Caritas jest duchowością czułości, a my wyłączyliśmy z Kościoła tę kategorię - mówił Franciszek. - Niekiedy nasza powaga, w cudzysłowie, wobec duszpasterstwa, prowadzi nas do zatracenia tej kategorii, która jest macierzyństwem Kościoła. Kościół jest matką, to należy do jego istoty. I ten właśnie rys czułości jest dla mnie istotą, do której powinna się odnosić duchowość Caritas. Przywrócić w Kościele czułość - dodał Ojciec Święty na spotkaniu z Caritas Internationalis.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: w Kościele jest za mało czułości
Komentarze (6)
W
wierny
17 maja 2013, 08:05
Wiesz Obcy to tak jakby wezwać do likwidacji USA bo Amerykanie popełniają przestępstwa. Jest ich procentowo i jakościowo znacznie więcej niż u hierarchii Kościoła Katolickiego. Tak więc ten śmieszny biały domek i parę pobliskich zabudowań gospodarczych można już zacząć likwidować.
C
CWR3M
17 maja 2013, 02:23
Obecnie, w Kościele jaki znam, czułość wygląda w ten sposób, że każdego sie nokautuje na dzień dobry agresją, nieakceptacją i pomówieniami. Trzeba wielkiej odporności i prawdziwej świętości, żeby to wszystko znosić i wytrwać w tej "wspólnocie".
N
Nikodem
16 maja 2013, 23:31
Miłość do siebie, bliźnich i Boga jest najpewniejszą drogą do Nieba. Miłość się nie wywyższa, jest troskliwa, nie szuka swego, znosi zło, wprowadza pokój, łagodzi gniew, sprawia, że człowiek zalewa innych człuością. Chrystus wiedział, że jednyą skutecznym środkiem w obronie przeciw kłamstwom szatana jest: miłowanie i tylko miłowanie - gdyż w miłości nie ma słowa Ja. Chrześcijanin to człowiek, który miłuje, kocha, jest wierny miłości. Dzieli się uczuciem, wprowadza pokój.  Bóg nas tak umiłował, że Jezusa Chrystusa pozwolił umęczyć straszliwie, abyśmy wiedzieli jak bardzo każdy z was jest kochany, choć czasami my się za takich nie uważamy, a wręcz obwiniamy się. Trwajcie w Chrystusie, bo On Jest Bogiem i nie bójcie się wzywać jego imienia, szczególnie w tedy, gdy jest trudno, gdy brak wam nadzieji, gdzy czujecie się beznadziejnie, gdy kusi was do złego. Każde zło i grzech wyrządzony przez człowieka jest brakiem miłości.  MIŁOŚĆ NIE SZUKA SWEGO ZYSKU
B
Bliski
16 maja 2013, 23:30
Życzę Tobie Obcy, byś przestał czuć się OBCY, a znalazł swoje PRAWDZIWE KORZENIE.
O
Obcy.
16 maja 2013, 19:47
Czy molestowanie seksualne dzieci przez księży katolickich to też oznaka czułości,jeśli tak to życzę temu kościołowi całkowitą kasatę i zadośćuczynienie pieniężne dla ofiar pedofili przez księży tego kościoła,a ten barak na placu św.Piotra do całkowitej rozbiórki.
W
wierny
16 maja 2013, 19:06
Jak przywrócić czułość w Kościele to jednocześnie wpisać św. Filomenę na powrót do kalendarza liturgicznego w dniu 10 sierpnia, dniu jej męczeńskiej śmierci. Ta wielka święta jest patronką dzieci Maryi oraz Żywego Różańca, więc któż jak nie ona oprócz Maryi ma krzewić czułość w Kościele? Mimo wielu ,,przeciw" jej historycznemu istnieniu są dwa wielkie ,,za" jej istnieniem: 1. cud pierwszej klasy jakiego dokonała na s.b. Paulinie Jaricot, 2. była patronką św. Jana Marii Vianney'a, patrona kapłanów, którego modlitwy do tej wielkiej świętej były przyczyną wielu cudów, sam święty często z nią rozmawiał a przecież schizofrenik nie został świętym, 3. po każdorazowym pobraniu cząstki relikwi św. Filomeny te przybierają na wadze, cud fizyczny, 4. objawienia siostrze Luizie życiorysu św. Filomeny przez samą świętą, w której podała fakty, które były weryfikowalne. Zatem są powody, dla których można wpisać św. Filomenę na powrót do kalendarza liturgicznego.