Jorge Bergoglio uratował przed dyktaturą więcej ludzi niż o tym wiadomo
W czasach panującej w Argentynie dyktatury Jorge Bergoglio, ówczesny prowincjał zakonu jezuitów, uratował więcej ludzi, niż o tym wiadomo.
W rozmowie z hiszpańskojęzycznym portalem "Religion Digital" Duzdevich powiedział, że zbierając materiały do swojej książki wykorzystał m.in. nieznane listy i zeznania świadków - byłych seminarzystów. To wszystko wyraźnie pokazuje, jak Bergoglio jako prowincjał jezuitów znajdował sposoby na ukrywanie ludzi, nie bacząc na ich postawy polityczne i światopogląd, a także jak im ułatwiał wyjazd z Argentyny.
Papież Franciszek dosłownie rusza na ratunek >>
Argentyński autor wyraził zdumienie, że najmniej pomocy w zbieraniu materiałów do książki okazały mu ośrodki kościelne. Na jego pytanie niektóre osoby w ogóle nie zareagowały. Duzdevich, wychowany wprawdzie w rodzinie chrześcijańskiej, określa siebie jako niepraktykującego katolika. Podkreślił, że nic go nie łączy ani z Kościołem, ani z papieżem.
Wśród osób, którym ks. Bergoglio ułatwił ucieczkę, Duzdevich wymienił m.in. włosko-argentyńskiego dziennikarza Alfredo Somozę, który "choć nie chciał uchodzić za bohatera, podejmował na miarę własnych możliwości działania przeciwko dyktaturze narażając własne życie". Zdaniem autora, wyniki jego badań zawarte w "Salvados por Francisco" rzucają inne światło również na kontrowersje wokół dwóch jezuitów, Franza Jalics i Orlando Yorio, porwanych przez działające na zlecenie junty szwadrony śmierci.
W pierwszych dniach pontyfikatu Franciszka rozpowszechniono zarzuty, jakoby Bergoglio jako prowincjał jezuitów w sposób niedostateczny bronił swoich dwóch współbraci, a nawet przekazał ich juncie. Z badań wynika jednak niezbicie, że późniejszy papież Franciszek podejmował desperackie wysiłki w sprawę ich uwolnienia.
Franciszek: te pięć minut pod koniec dnia pomoże nam w nawróceniu się >>
Ostatecznie to mu się udało i dwaj jezuici wyszli na wolność. Spośród 40 uwięzionych wówczas osób mających powiązania z Kościołem, lub z peronistycznym ruchem partyzanckim "Montenero" nikt inny nie przeżył.
20 marca 2013 roku Franz Jalics opublikował na stronach internetowych jezuitów oświadczenie, w którym zaprzecza informacjom jakoby on i Orlanda Yorio byli zadenuncjowani przez ówczesnego prowincjała, ojca Jorge Bergoglio. Jalics oświadczył, że pierwotnie skłaniał się do takich podejrzeń, ale po licznych późniejszych wyjaśnieniach i rozmowach uznał, że podejrzenia te nie miały podstaw.
Patrząc na tamte czasy "bardzo trudno stwierdzić, dlaczego ktoś został porwany, a jeszcze trudniej - dlaczego wyszedł na wolność", uważa autor książki "Salvados por Francisco".
Skomentuj artykuł