Jutro największa milonga świata dla Papieża
Z okazji 78. rocznicy urodzin papieża Franciszka, miłośnika tanga, 17 grudnia w Rzymie 7 tys. tancerzy wykona jeden ze stylów tego tańca - milongę. Wydarzenie, mające charakter flash mobu, rozpocznie się o 16.00 na położonym niedaleko Watykanu placu Risorgimento. Największa milonga świata potrwa dwie godziny.
Wcześniej, przed południem ok. 3 tys. tancerzy weźmie udział w środowej audiencji ogólnej w Watykanie.
W swym wywiadzie-rzece "Jezuita" ówczesny kard. Jorge Mario Bergoglio przyznał, że tango ma we krwi i sam je w młodości tańczył. Dość dobrze zna obie epoki tego tańca - z pierwszej szczególnie ceni grającą je Orkiestrę D’Arienza i śpiewających je: Carlosa Gardela, Julia Sosę i Adę Falcòn, z drugiej zaś "bardzo podziwia" Astora Piazzollę i Amelię Baltar, która najlepiej interpretowała jego utwory.
Jako dawny tancerz milongi papież Franciszek inspiruje twórców nowych tang. Jednym z nich jest "Ahora, papa Francisco" Eduarda Rivery do słów Enrica Bugattiego, po raz pierwszy wykonane w Buenos Aires w listopadzie 2013 r.
Według niepotwierdzonych przez historyków, lecz prawdopodobnych informacji z początków XX w., po raz pierwszy tango zatańczono w Watykanie przed 90 laty - 1 lutego 1924 r.
Znany w Europie argentyński tancerz Casimiro Aín, zwany El Vasquito, wraz z żoną zatańczył przed Piusem XI tango "Ave María" Francisca i Juana Canaro. Prywatny pokaz zorganizował ambasador Argentyny przy Stolicy Apostolskiej, Garcìa Mansilla, zaniepokojony opinią papieża o tangu jako tańcu niemoralnym i grzesznym. Jednak według innych doniesień pokaz ten miał odbyć się już za poprzedniego papieża, Benedykta XV.
Niektóre źródła cofają watykańską premierę tanga do pontyfikatu św. Piusa X w 1914 r. Miał on obejrzeć pokaz tego tańca, zorganizowany w odpowiedzi na zarzuty biskupów francuskich, że prowokuje on "aluzje seksualne". Przed papieżem miało zatańczyć dwoje młodych Rzymian, brat i siostra, którym na zakończenie pokazu Pius X miał zalecić, by tańczyli raczej forlanę, znaną z regionu weneckiego, z którego pochodził.
Skomentuj artykuł