Każdy ochrzczony odpowiada za życie Kościoła

(fot. EPA/Alessandro di Meo)
Radio Watykańskie / drr

- Papież ma dar towarzyszenia nam w sposób bardzo wciągający i konkretny przez refleksję nad Ewangelią i nad przypowieściami o miłosierdziu, które, jak przypomniał, są centrum chrześcijaństwa. Stąd ma wychodzić to wszystko, czym jesteśmy i co robimy - stwierdził abp Pietro Parolin komentując wczoraj z Caracas słowa Franciszka na Anioł Pański.

Przeczytaj papieskie rozważanie na Anioł Pański >>

Obecny nuncjusz apostolski w Wenezueli wypowiedział się w pierwszym programie włoskiego radia dokładnie na miesiąc przed tym, jak obejmie 15 października w Watykanie stanowisko sekretarza stanu.

Abp Parolin zwrócił uwagę na stałe apele papieża Bergoglio, aby "wszyscy ochrzczeni byli odpowiedzialni za życie i misję Kościoła, czuli się powołanymi do wnoszenia swego wkładu życia, świadectwa i służby. Nikt nie może pozostawać na marginesie, choć oczywiście odpowiedzialność jest różna".

Przyszłemu watykańskiemu sekretarzowi stanu bardzo podoba się, że Ojciec Święty podkreśla "braterstwo, jakie łączy nas wszystkich. W Kościele jesteśmy wszyscy braćmi jako dzieci tego samego Ojca". Franciszek kładzie nacisk na to, że wszyscy jesteśmy jednakowi. Nie tylko jako ochrzczeni, ale też "dlatego, że wszyscy jesteśmy grzesznikami" - dodał abp Parolin.

Nawiązał ponadto do swych czteroletnich doświadczeń nuncjusza w Wenezueli. Podkreślił żywiołowe przeżywanie w Ameryce Łacińskiej kościelnej przynależności i religijności, zwłaszcza pobożności maryjnej, oraz duże zaangażowanie świeckich w życie tamtejszego Kościoła. Jest to bardzo cenne ze względu na rozległość parafii i małą liczbę księży, jak też prozelityzm sekt.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Każdy ochrzczony odpowiada za życie Kościoła
Komentarze (1)
CA
captin America
18 września 2013, 00:37
Jak słucham Franciszka, to już wiem czemu w Ameryce Południowej, jak pisze ktoś w tym artykule, jest mało księży. Nikt nie lubi byc ciągle tylko krytykowany. A papież robi to nieustannie, tak jakby wierzył, że tym może uleczyć Kościół. Za chwilę zostaną mu tylko świeccy. Może o to mu chodzi