Męka Pana trwa nadal w cierpieniach ludzi

Męka Pana trwa nadal w cierpieniach ludzi
Fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl
Libreria Editrice Vaticana

Drodzy bracia i siostry!

Wielki Tydzień, który dla nas, chrześcijan, jest najważniejszym tygodniem roku, pozwala nam przybliżyć sobie główne wydarzenia Odkupienia, przeżyć na nowo tajemnicę paschalną, wielką tajemnicę wiary. Poczynając od jutrzejszego popołudnia, od Mszy św. in Coena Domini, uroczyste obrzędy liturgiczne będą nam pomagały w głębszy sposób rozważać mękę, śmierć i zmartwychwstanie naszego Pana przez kolejne dni świętego Triduum paschalnego, będącego szczytowym okresem całego roku liturgicznego. Oby łaska Boża zdołała otworzyć nasze serca na zrozumienie bezcennego daru, jakim jest zbawienie, które przyniósł nam Chrystus dzięki swej ofierze. O tym ogromnym darze w godny podziwu sposób opowiada sławny hymn z Listu do Filipian (por. 2, 6-11), wielokrotnie przez nas rozważany w Wielkim Poście. Apostoł w sposób zwięzły i obrazowy przypomina całą tajemnicę historii zbawienia, czyniąc odniesienie do pychy Adama, który choć nie był Bogiem, chciał być jak Bóg. I tej pysze pierwszego człowieka, którą wszyscy trochę odczuwamy w swoim wnętrzu, przeciwstawia pokorę prawdziwego Syna Bożego, który stając się Człowiekiem, nie wahał się upodobnić do ludzkiej istoty z wszystkimi jej słabościami oprócz grzechu i dotarł aż do otchłani śmierci. Po tym zstąpieniu do otchłani męki i śmierci przychodzi wywyższenie, prawdziwa chwała, chwała miłości do końca. Jest zatem rzeczą słuszną — jak mówi Paweł — aby «na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM» (Flp 2, 10-11). Św. Paweł nawiązuje w tych słowach do proroctwa Izajasza, w którym Bóg mówi: Ja jestem Panem, przede Mną niech się zegnie wszelkie kolano na niebie i na ziemi (por. Iz 45, 23). Odnosi się to — mówi św. Paweł — do Jezusa Chrystusa. W swojej pokorze, w prawdziwej wielkości swojej miłości On rzeczywiście jest Panem świata i przed Nim rzeczywiście zgina się każde kolano.

Jak cudowna i zarazem zdumiewająca jest ta tajemnica! Nigdy nie będziemy mogli dostatecznie zgłębić tej rzeczywistości. Jezus, chociaż był Bogiem, nie chciał zachować swoich prerogatyw wyłącznie dla siebie. Nie chciał wykorzystać swojej boskości, swojej chwalebnej godności i potęgi jako oznak triumfu i dystansu w stosunku do nas. Przeciwnie, «ogołocił samego siebie», przyjmując nędzną i słabą naturę ludzką — Paweł posługuje się tu bardzo znaczącym słowem greckim, mówiąc o kénosis — uniżeniu Jezusa. Postać (morphé) boska ukryła się w Chrystusie pod postacią ludzką, czyli pod naszą rzeczywistością, nacechowaną przez cierpienie, ubóstwo, nasze ludzkie ograniczenia i śmierć. Radykalne i prawdziwe przyjęcie naszej ludzkiej natury, przyjęcie na siebie wszystkiego oprócz grzechu doprowadziło Go do śmierci — do tej granicy, która jest znakiem naszej skończoności. Wszystko to nie było jednak skutkiem mrocznych zależności albo ślepego fatalizmu: to był raczej Jego wolny wybór, ofiarne przyjęcie zbawczego planu Ojca. A śmierć, której wyszedł naprzeciw — dodaje Paweł — była śmiercią krzyżową, najbardziej haniebną i poniżającą, jaką można sobie wyobrazić. Wszystkiego tego Pan wszechświata dokonał z miłości do nas: z miłości chciał «ogołocić samego siebie» i stać się naszym bratem; z miłości przyjął naszą naturę — naturę każdego człowieka. Pisze o tym Teodoret z Cyru, wielki świadek tradycji wschodniej: «Będąc Bogiem i Bożej natury i będąc równy Bogu, nie uważał tego za coś wielkiego, jak czynią ci, którzy otrzymali jakiś zaszczyt przewyższający ich zasługi, lecz ukrywając zasługi, wybrał najgłębszą pokorę i przyjął postać człowieka» (Komentarz do Listu do Filipian, 2, 6-7).

Wprowadzenie do Triduum paschalnego, które — jak mówiłem — rozpoczną jutro wymowne popołudniowe obrzędy Wielkiego Czwartku, stanowi uroczysta Msza św. Krzyżma. Podczas gdy biskup odprawia ją rano ze swoim prezbiterium, zostają wspólnie odnowione przyrzeczenia kapłańskie, złożone w dniu święceń. Jest to bardzo ważny gest, bardzo niezwykła okazja, podczas której kapłani potwierdzają swoją wierność Chrystusowi, który ich wybrał na swoich szafarzy. To spotkanie kapłańskie nabiera również szczególnego znaczenia, ponieważ stanowi niejako przygotowanie do Roku Kapłańskiego, który ogłosiłem z okazji 150. rocznicy śmierci świętego Proboszcza z Ars i który rozpocznie się 19 czerwca br. Podczas Mszy św. Krzyżma zostaje następnie poświęcony olej chorych, olej katechumenów oraz krzyżmo święte. Obrzędy te symbolicznie wyrażają pełnię kapłaństwa Chrystusowego oraz komunię kościelną, w której powinien trwać lud chrześcijański zgromadzony na ofiarę eucharystyczną i ożywiony w jedności przez dar Ducha Świętego.

W popołudniowej Mszy św., zwanej in Coena Domini, Kościół upamiętnia ustanowienie Eucharystii, kapłaństwo służebne i nowe przykazanie miłości, pozostawione uczniom przez Jezusa. Św. Paweł jest autorem jednego z najstarszych świadectw o tym, co wydarzyło się w Wieczerniku w przeddzień męki Pańskiej. «Pan Jezus — pisze on na początku lat pięćdziesiątych, opierając się na przekazie pochodzącym z otoczenia samego Pana — tej nocy, której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: 'To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę!' Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: 'Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!' (1 Kor 11, 23-25)». Słowa te, kryjące tajemnicę, ukazują jasno pragnienie Chrystusa: pod postaciami chleba i wina uobecnia się On w swoim wydanym na ofiarę ciele i przelanej krwi. Jest to ofiara nowego i ostatecznego Przymierza, złożona za wszystkich, bez względu na rasę i kulturę. Szafarzami tego obrzędu sakramentalnego, ofiarowanego Kościołowi jako najwyższy dowód miłości, Jezus ustanawia swoich uczniów i wszystkich, którzy będą kontynuować ich posługę na przestrzeni wieków. Wielki Czwartek stanowi zatem ponowną zachętę do wyrażenia wdzięczności Bogu za największy ze wszystkich dar Eucharystii, który należy pobożnie przyjąć i z żywą wiarą adorować. Dlatego po zakończeniu Mszy św. Kościół zachęca do czuwania w obecności Najświętszego Sakramentu i rozpamiętywania smutnej godziny, którą Jezus w samotności spędził na modlitwie w Getsemani, zanim został aresztowany, a następnie skazany na śmierć.

I tak dochodzimy do Wielkiego Piątku, dnia męki i ukrzyżowania Pana. Co roku, stając w milczeniu przed Jezusem wiszącym na drzewie krzyża, uświadamiamy sobie, jak pełne miłości są słowa wypowiedziane przez Niego poprzedniego dnia, podczas Ostatniej Wieczerzy: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana» (Mk 14, 24). Jezus chciał złożyć swoje życie w ofierze za odpuszczenie grzechów ludzkości. Podobnie jak w obliczu Eucharystii, również w obliczu męki i śmierci Jezusa na krzyżu rozum staje wobec niezgłębionej tajemnicy. Stajemy wobec czegoś, co po ludzku mogłoby się wydawać absurdalne: Bóg nie tylko staje się człowiekiem, z wszystkimi potrzebami człowieka, nie tylko cierpi, aby zbawić człowieka, biorąc na siebie całą tragedię ludzkości, ale umiera dla człowieka.

Śmierć Chrystusa mówi o tym, jak wiele cierpienia i zła ciąży nad ludzkością w każdej epoce: o miażdżącym ciężarze naszego umierania, o nienawiści i przemocy, która dzisiaj wciąż powoduje rozlew krwi na ziemi. Męka Pana trwa nadal w cierpieniach ludzi. Jak słusznie pisze Blaise Pascal, «konanie Jezusa trwać będzie aż do skończenia świata; nie należy spać w tym czasie» (Myśli, 553). O ile Wielki Piątek jest dniem pełnym smutku, o tyle jednocześnie jak najbardziej sprzyja ożywieniu naszej wiary, umocnieniu naszej nadziei i odwagi, byśmy mogli nieść swój krzyż z pokorą, ufnością i zawierzeniem Bogu, niezłomnie przekonani o Jego wsparciu oraz o Jego zwycięstwie. W tym dniu śpiewamy w liturgii: «O Crux, ave, spes unica — Witaj Krzyżu, jedyna nadziejo!»

Ta nadzieja umacnia się w wielkiej ciszy Wielkiej Soboty, w oczekiwaniu na zmartwychwstanie Jezusa. W tym dniu nie zdobi się kościołów i nie są przewidziane żadne szczególne obrzędy liturgiczne. Kościół czuwa na modlitwie jak Maryja i wraz z Maryją, dzieląc Jej ból i ufność w Boga. Słusznie zaleca się zachowanie przez cały dzień klimatu modlitwy, który sprzyja medytacji i pojednaniu. Zachęca się wiernych, by przystąpili do sakramentu pokuty, aby mogli uczestniczyć w świętach wielkanocnych rzeczywiście odnowieni.

Skupienie i ciszę Wielkiej Soboty uwieńczy w nocy Wigilia Paschalna, «matka wszystkich wigilii», gdy we wszystkich kościołach i wspólnotach będzie rozbrzmiewać pieśń radości ze zmartwychwstania Chrystusa. Na nowo zostanie obwieszczone zwycięstwo światła nad ciemnościami, życia nad śmiercią, a Kościół będzie się radował ze spotkania ze swoim Panem. I tak wejdziemy w paschalny klimat zmartwychwstania.

Drodzy bracia i siostry, przygotujmy się do autentycznego przeżycia świętego Triduum, aby coraz głębiej uczestniczyć w Misterium Chrystusa. Towarzyszy nam na tej drodze Najświętsza Dziewica, która w milczeniu szła za swoim Synem Jezusem aż na Kalwarię i z wielkim bólem uczestniczyła w Jego ofierze, przyczyniając się w ten sposób do urzeczywistnienia tajemnicy Odkupienia i stając się Matką wszystkich wierzących (por. J 19, 25-27). Razem z Nią wejdziemy do Wieczernika, pozostaniemy u stóp krzyża, duchem będziemy czuwać przy umarłym Chrystusie, z nadzieją wyczekując brzasku pełnego światła dnia zmartwychwstania. W tym duchu już teraz składam najserdeczniejsze życzenia radosnej i świętej Wielkanocy wam wszystkim oraz waszym rodzinom, parafiom i wspólnotom.

Trzęsienie ziemi w L'Aquili

Ponownie zapewniam, że duchem jestem blisko drogiej wspólnoty miasta L'Aquila i innych miejscowości, cierpiących na skutek gwałtownych wstrząsów sejsmicznych, które spowodowały śmierć wielu osób, wielką liczbę rannych i ogromne straty materialne. Zaangażowanie, z jakim władze, siły porządkowe, wolontariusze oraz inne osoby spieszą z pomocą tym naszym braciom, pokazuje, jak bardzo solidarność pomaga stawić czoło tak bolesnym doświadczeniom. Jeszcze raz pragnę powiedzieć tej drogiej ludności, że Papież dzieli jej ból i troski. Moi drodzy, mam nadzieję, że jak tylko będzie to możliwe, odwiedzę was. Wiedzcie, że Papież modli się za wszystkich, błagając Pana o miłosierdzie dla zmarłych, Maryję o macierzyńską pociechę dla ich krewnych i tych, którzy przeżyli, a także o umocnienie w nich chrześcijańskiej nadziei.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Na progu świętego Triduum paschalnego życzę, aby przeżywanie w wierze tajemnic męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa pozwoliło wszystkim doświadczyć miłości Boga i budziło nadzieję na udział w Jego chwale. Błogosławionych świąt! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Benedykt XVI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Męka Pana trwa nadal w cierpieniach ludzi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.