"Mówi papież" - Franciszek dzwoni sam

(fot. Grzegorz Gałazka/galazka.deon.pl)
PAP / psd

“Mówi papież" - te słowa usłyszeli już operatorzy wielu centralek telefonicznych w Rzymie i za granicą. Włoskie media informują o kolejnych telefonach Franciszka, który nie korzysta z pomocy sekretarza i sam chwyta za telefon, gdy chce do kogoś zadzwonić.

Kilka dni po wyborze nowy biskup Rzymu zadzwonił do położonej w pobliżu Watykanu kurii generalnej swego zakonu jezuitów i krótko przedstawił się zdumionemu telefoniście: "papież". Zadzwonił też do nie mniej zaskoczonego kioskarza w Buenos Aires, aby zawiesić prenumeratę gazet.

Do głosu papieża w słuchawce nie mogą wciąż przyzwyczaić się sekretarze licznych urzędów za Spiżową Bramą, bo i tam dzwoni osobiście w różnych sprawach. Korzysta z watykańskiej książki telefonicznej.

Najnowszy epizod, ujawniony przez prasę, to telefon Franciszka na Papieski Uniwersytet Gregoriański w Wiecznym Mieście. Pracownikowi centrali tej jezuickiej uczelni przedstawił się, a następnie powiedział, że chciałby rozmawiać z wykładającymi tam swymi dawnymi znajomymi, księżmi z Argentyny - Humberto Miguelem Yanezem Moliną i Damianem Guillermo Astiguetą.

Lista tych telefonicznych rozmów jest coraz dłuższa i świadczy o tym, że - jak się zauważa - Jorge Mario Bergoglio, przyzwyczajony do obcowania z ludźmi i słynący z otwartości nie chce w żadnym razie odizolować się po swym wyborze; przeciwnie - szuka kontaktów ze swymi licznymi znajomymi i pragnie je dalej utrzymywać.

Telefonicznie odpowiada również na niektóre wysyłane do niego listy. Przekonał się o tym ksiądz Giovanni La Manna, prowadzący ośrodek pomocy dla uchodźców, który na kartce z wiadomością dla papieża zostawił także na wszelki wypadek numer swojego telefonu komórkowego. Franciszek oddzwonił, a ksiądz jezuita przyznał potem, że początkowo myślał, iż to jest żart.

Najbardziej zaskoczone było jednak małżeństwo dziennikarzy z Rzymu, Stefania Falasca i Gianni Valente, do których papież - ich wieloletni przyjaciel - zadzwonił już w wieczór swego wyboru 13 marca. Był u nich na kolacji zaledwie kilka dni wcześniej, tuż przed rozpoczęciem konklawe.

Zarówno w przypadku prywatnych telefonów do przyjaciół, jak i do watykańskich hierarchów papież Franciszek nie prosi o pomoc swego sekretarza, wcześniej współpracownika Benedykta XVI, księdza z Malty, Alfreda Xuereba ani nikogo innego z wąskiego grona, które mu pomaga.

Ta wciąż zaskakująca wszystkich samodzielność papieża, podkreślają watykaniści, wynika z tego, że blisko miesiąc po wyborze wciąż nie przyzwyczaił się on do swej nowej roli i być może daje też wyraźnie do zrozumienia, że nie zamierza zmienić swego stylu życia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Mówi papież" - Franciszek dzwoni sam
Komentarze (12)
A
alka
13 kwietnia 2013, 13:54
Świetna sprawa Ojciec Święty sam rozmawia i załatwia sprawy, właśnie  będzie służyło dobrze Kościołowi,bo realnie będzie znał stan  różnych spraw i osobiście będzie dążył do ich załatwienia.Bardzo podoba mi sie  postawa Ojca Św i życzę wszelkich Łask i opieki Matki Najświętszej na czas papieskiej służby  Rodzinie Bożej i prowadzeniu jej do kresu ziemskiego pielgrzymowania
AC
Anna Cepeniuk
12 kwietnia 2013, 19:36
Podoba mi się...... Moze nasi hierarchowie trochę "zjedą na ziemię" ? Wg mnie dobrze by było........... Nie pisali by takich wydumanych listów....... i w dodatku takich rozwlekłych, których nie da się w większości słuchać....
Z
zenon
12 kwietnia 2013, 18:47
read - też wierzysz w mityczną Annę? A Kinga jednak trafnie zauważyła - sprawdź sam artykuliki o. Zmudzińskiego i Piórkowskiego a także ich komentarze na deonie. Chyba jednak jest tak jak pisze Kinga. A tak wogóle to ten deon chyba jednak coś pada... rzeczywiście ploty, magiel i wirtualny pontyfikat i medialny kościół....
-
-m-
12 kwietnia 2013, 16:17
Ploty, jak w maglu .....
R
read
12 kwietnia 2013, 14:41
Nasza stara, dobra Anno, vel veritatis, vel Beato, vel Kingo / co by było, gdyby Ciebie nie było? Dzięki tobie naprawdę można każdego dnia się choć troche usmiechnąć. Dzięki
K
Kinga
12 kwietnia 2013, 13:45
A zauważyliście jaki ten deon sprytny? Wiadomo jak komentatorzy reagują na "niezwykłego" bo postmodernistycznego, poprawnego i "wielce niby uczonego" o. Żmudzińskiego. Napisał kolejną swoją super "produkcję" o jezuickim krawacie i co? Nikt nie będzie mu publicznie komentował. Można tylko zadać mu pytanie bo to "święta krowa" deonu. Ale on sam publicznie pisze ?
B
Beata
12 kwietnia 2013, 13:30
Schował też deon wywiad z kardynałem Grocholewskim bo on, w odróżnieniu o. Piórkowskiego, ceni Radio Maryja i TV Trwam i często tam występuje.
V
veritatis
12 kwietnia 2013, 13:28
Oczywiście jak się Boga nie boją.
V
veritatis
12 kwietnia 2013, 13:27
Deon nadal tworzy za PAP wirtualny pontyfikat. Jak się nawet boga Ci jezuici nie boją - informowali szeroko za PAP jak to papież Franciszek obraził głównego ceromoniarza z ta pelerynką a tu kardynał Nycz mówi jak było, jaka to plotka. I co? I nic! Deon nie przeprosi za kłamstwa i znowu za PAP "nadaje"
A
Alfista
12 kwietnia 2013, 13:21
To jest ośmieszanie osoby i autorytetu, jeżeli ktoś tego nie dostrzega jest ignorantem.
E
Ewa
12 kwietnia 2013, 13:08
A może warto docenić takie wiadomości? Nawet jeśli robi sie szum z małych spraw, to być może dla kogos będzie to świadectwo "normalności" Papieża? W opinii ludzi wielu księży po objęciu stanowiska staje się wyniosła, korzysta z przywilejów. Niech ten przykład "z góry" rozprzestrzenia się wśród kapłanów i świeckich!
jazmig jazmig
12 kwietnia 2013, 11:55
Jakież to wspaniałe, osobiście dzwoni i rozmawia, no po prostu powaliło mnie z zachwytu. Podobno papież osobiście je posiłki, nikt go nie karmi! On nawet windą potrafi sam pojechać, nikt mu jej nie obsługuje! I potrafi pisać nie tylko piórem, ale i długopisem! Tak, to jest wielki i skromny człowiek, szkoda tylko, że jego otoczenie, które mu robi tego rodzaju PR, jest tak niezmiernie głupie.