"Musimy być gorliwymi świadkami świętości"

(fot. EPA/Giuseppe Lami)
KAI / Radio Watykańskie / CTV / drr

Na konieczność gorliwego świadectwa świętości wskazał Franciszek sprawując dziś w bazylice watykańskiej Eucharystię z nowymi członkami Kolegium Kardynalskiego. Podkreślił, że świętość jest owocem posłuszeństwa Duchowi Boga po trzykroć świętego.

Franciszek zaapelował też o unikanie nawyków i zachowań dworskich oraz troskę o "najmniejszych z braci". Wczoraj Ojciec Święty wyniósł do godności kardynalskiej i wręczył jej insygnia 19 purpuratom z 12 krajów.

Przeczytaj papieską homilię >>

Nawiązując do czytań siódmej niedzieli zwykłej papież skoncentrował się na wezwaniu do naśladowania świętości Boga. Podkreślił, że nie jest ona naszym dziełem, lecz owocem posłuszeństwa - chcianego i doskonalonego - Duchowi Boga po trzykroć świętego. Dodał, że bycie świętymi to nie luksus, lecz jest to konieczne dla zbawienia świata. Podkreślił, że postaw świętości, rezygnacji z egoizmu i czynienia dobra oczekuje od kardynałów Pan Jezus i Kościół. "Zatem kochajmy tych, którzy są do nas nastawieni wrogo, błogosławmy tych, którzy nas obmawiają, witajmy z uśmiechem, tych którzy być może na to nie zasługują, nie dążmy do tego, żeby narzucać swoją wolę, ale arogancji przeciwstawmy łagodność, zapominajmy o doznanych upokorzeniach.

Pozwólmy, by zawsze prowadził nas Duch Chrystusa, który ofiarował samego siebie na krzyżu, abyśmy mogli być "kanałami", którymi płynie Jego miłość" - zaapelował Ojciec Święty.

Franciszek zauważył, że kardynał staje się członkiem Kościoła Rzymskiego, a nie jakiegoś dworu. Wezwał do unikania nawyków i zachowań dworskich: intryg, plotek, powiązań, protekcji, faworyzowania. "Niech nasz język będzie językiem Ewangelii: «Tak, tak, nie, nie». Nasze postawy niech będą postawami Błogosławieństw, a nasza droga, drogą do świętości". Podkreślił konieczność dopełniania obowiązków wobec bliźniego. "Gdy w naszym sercu jest miejsce dla najmniejszego z naszych braci, to sam Bóg znajduje w nim miejsce. Kiedy ten brat jest opuszczony, to sam Bóg nie jest przyjęty. Serce ogołocone z miłości jest jak sprofanowany kościół, wydarty służbie Bożej, a przeznaczony na inne cele" - stwierdził papież. Na zakończenie Ojciec Święty wezwał członków Kolegium Kardynalskiego do trwania w jedności, zaś towarzyszących im wiernych do modlitwy za to grono, aby "było coraz bardziej gorliwe w miłości duszpasterskiej, pełniejsze świętością, aby służyć Ewangelii i pomagać Kościołowi, by promieniował w świecie miłością Chrystusa".

 

Więcej»

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Musimy być gorliwymi świadkami świętości"
Komentarze (1)
Paweł Tatrocki
23 lutego 2014, 12:43
Żeby nie było tak, jak na filmie ,,2012" gdzie modli się całe kolegium kardynalskie razem z paieżem a Bóg nie wysłuchuje próśb i w efekcie Bazylika wali się na głowę obecnemu tam papieżowi razem z kardynałami, a upadając miażdży wielu z obecnych na placu św. Piotra. Gdyby dzisiaj działa się jakaś taka katastrofa to raczej jej biegu Ojciec Święty razem z kardynałami by nie odwrócił. A ma środki do tego, aby taką katastrofę odwrócić jak choćby ustanowienie odpustu zupełnego dla jednego miliarda dusz w czyśćcu. Wielu wiernych mogłoby skorzystać: siostry zakonne, księża, klerycy, osoby świeckie i razem podźwignęlibyśmy Kościół i świat cały modlitwą i postem. Sam Kościół Rzymski raczej tego nie dokona bez pomocy wszystkich Kościołów lokalnych. Bez żarliwej modlitwy o nawrócenie świata raczej szybciej i boleśniej nastąpią kataklizmy zapowiadane w Medjugorje niż powszechne nawrócenie świata. Taki odpust zupełny odprawiany przez rok codziennie byłby potężną siłą w walce ze złem panoszącym się w świecie. Myślę, że szanse na taki odpust nadejdą dopiero, gdy kary zapowiadane w Medjugorje się spełnią. Wtedy potrzeba ekspiacji za grzechy powinna być ogromna, choć z drugiej strony spadnie liczba ludzi gotowych do skorzystania z łaski odpustu i słabe możliwości komunikacji sprawią, że nie cały świat wiedziałby o takim dobrodziejstwie. Taki odpust zupełny odprawiony codziennie przez rok mógłby spowodować po wielu latach, że ludzie dokonywaliby cudów mocą Bożą, mieliby liczne charyzmaty, żyliby święcie jak aniołowie, mieliby bezgrzeszną naturę, byliby nieśmiertelni, żyliby na wieczną chwałę Boga aż do Paruzji, aktywnie tworzyliby cywilizację miłości.