"Nie bądźcie chrześcijanami - nietoperzami!"

(fot. CTV)
KAI / CTV / slo

Są chrześcijanie, którzy boją się radości zmartwychwstania, jaką pragnie nam dać Jezus, a ich życie wydaje się pogrzebem, lecz zmartwychwstały Pan jest zawsze z nami - powiedział papież Franciszek podczas porannej Mszy św. Domu Świętej Marty.

Ojciec Święty odniósł się do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Łk 24,35-48) mówiącego o ukazaniu się uczniom zmartwychwstałego Chrystusa. Zauważył, że na słowa powitania "Pokój wam!" zareagowali nie radością, lecz lękiem i trwogą. Zdawało się im, że widzą ducha. Jezus stara się im uzmysłowić, że to, co widzą, jest rzeczywistością. Zachęca, by dotknęli Jego ciała, prosi, by dali mu jedzenie. Chce ich doprowadzić do "radości zmartwychwstania, radości Jego obecności wśród nich". Ale uczniowie - zauważył papież "z radości jeszcze nie wierzyli, nie mogli uwierzyć, bo bali się radości":

- Jest to jedna z chorób chrześcijan. Boimy się radości. Lepiej pomyśleć: «Tak, tak, Bóg istnieje, ale jest tam; Jezus zmartwychwstał, On jest tam". Trochę dystansu. Boimy się bliskości Jezusa, bo ona daje nam radość. Tak można wytłumaczyć dlaczego jest wielu chrześcijan pogrzebowych, których życie wydaje się nieustannym pogrzebem. Wolą smutek niż radość. Lepiej się poruszają nie w świetle radości, lecz w cieniu, jak te zwierzęta, które wychodzą jedynie na noc, ale nie na światło dnia, gdy nic nie widzą. Jak nietoperze. I z odrobiną humoru można powiedzieć, że są chrześcijanami-nietoperzami, wolącymi cienie od światła obecności Pana - powiedział papież.

DEON.PL POLECA

Ojciec Święty podkreślił, że Pan Jezus ze swoim zmartwychwstaniem daje nam radość bycia chrześcijanami, radość kroczenia tuż za Nim, radość podążania drogą Błogosławieństw, radość bycia z Nim. Zauważył, że często kiedy doznajemy tej radości, jesteśmy wstrząśnięci lub ogarnięci lękiem, lub sądzimy, że widzimy ducha czy też myślimy, że Jezus jest sposobem działania, że jest daleko w Niebie. Tymczasem On jest wśród nas, z naszymi problemami, trudnościami, dobrymi dziełami. Stąd nasze życie powinno być zawsze dialogiem z Jezusem.

- Prośmy Pana, aby uczynił z nami to, co uczynił z uczniami obawiającymi się radości: aby otworzył nasze umysły: «Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma». Niech otworzy nasze umysły i pozwoli nam zrozumieć, że jest On rzeczywistością żyjącą, że ma On ciało, że jest z Nami i nam towarzyszy, że On zwyciężył. Prośmy Pana o łaskę, byśmy nie lękali się radości - zakończył swoją homilię papież Franciszek.

Więcej»

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nie bądźcie chrześcijanami - nietoperzami!"
Komentarze (16)
26 kwietnia 2014, 23:09
Jazmig, nie martw się, kupiłam nowy całkiem fajny rower...Cały z GLINU. Powinno dać się go lekko wnosić i znosić. Postaram się o większą skromność, ale proszę po pierwsze o wybaczenie na wypadek pośpiechu, gdy gdzieś muszę dotrzeć szybko, a po drugie o wzgląd na brak kondycji...Mam nadzieję, że złapię kondycję i pewnego dnia opowiem Ci , że wyprzedziłam tramwaje, a nawet autobusy  :-) Ale daj mi czas, proszę :-)
jazmig jazmig
24 kwietnia 2014, 18:30
Jeżeli Chrystus raczy przyjść do mnie i mi się objawić, to mam nadzieję graniczącą z pewnością, że będę pełen radości i szczęścia. Na razie, niestety, nie doznałem tej łaski, więc z czego mam się cieszyć? Cieszę o oczywiście z wielu innych rzeczy, jestem szczęśliwy, mam dobrą rodzinę i jest to powód do radości. Ale tego największego szczęścia - spotkania ze Zbawicielem nie doznałem. Być może Franciszka spotkało to szczęście, ale to spotkało nielicznych żyjących ludzi, po wniebowstąpieniu.
A
Agata
24 kwietnia 2014, 22:41
Pan Jezus przychodzi do nas teraz w Komunii Świętej, tak samo jak przyszedł wtedy do Wieczernika. By przeżyć radość ze zmartwychwstania, trzeba powoli budować więź z Panem Jezusem, przez cierpliwą modlitwę, stopniowe coraz większe otwieranie się na Niego, czytanie i rozważanie Pisma Św., również w kontekście, co Bóg mówi przez Nie do mnie dzisiaj. No i oczywiście przyjmowanie Eucharystii...  To o czym mówi papież, to nie jest coś nieosiągalnego. Ale wymaga czasu i pewnego trudu i otwarcia serca, jak w każdej relacji. Zawiązywanie, budowanie i pielęgnowanie przyjaźni, to nie mistyczny wybuch uczuć.
P
piw
24 kwietnia 2014, 14:48
A wezwania z Fatimy do nawrócenia i pokuty? Franciszek głosi hedonizm!
X
x.Miecz
24 kwietnia 2014, 15:14
Wierzysz, że Papież wybierany jest przez bezpośrednie  działanie Ducha Świętego? Wierzysz, że Chrystus ustanowił go najwyższym Pasterzem Kościoła ? Jeśli tak, to konsekwencją jest to, że  jego słowa ZAWSZE będą ponad jakimiś tam objawieniami. To papieże uznają czy objawienie jakieś uznać czy nie. Jeśli Franciszek głosi hednonizm to zanaczy że i Bóg głosi hedonizm. Słyszałeś Ty mądralo o dogmacie nieomylności papieża?
24 kwietnia 2014, 15:15
Szczególnie wtedy, gdy namawia do zamiany luksusowego samochodu na rower.
24 kwietnia 2014, 15:16
Ani Franciszek nie głosi hedonizmu, ani wezwania z Fatimy nie są "jakimiś tam objawieniami". 
jazmig jazmig
24 kwietnia 2014, 18:33
Czy zmienił swój samochód na rower? Czy chodził na piechotę jako arcybiskup? Widziałem jego zdjęcie w autobusie, a przecież mógł pójść na piechotę, natomiast zamiast wydać pieniądze na bilet, mógł dać ubogim.
jazmig jazmig
24 kwietnia 2014, 18:36
Gdyby Duch Święty działał bezpośrednio, to zamiast wyborów wystarczyłoby losowanie spośród kandydatów chętnych na ten urząd. Dlatego nwet kardynałowie w to nie wierzą i wolą sami wybierać.
K
krismal1
24 kwietnia 2014, 19:08
Pokuta nie oznacza ponurego oblicza nie wyklucza radości. przypomnij sobie co mówił Jezus o poście i pokucie
P
piw
24 kwietnia 2014, 19:16
Człowieku Ty Boga się nie boisz? "Jakieś tam objawienie"??? O Słowach Maryi? Papieże wypełniali pokornie wszystko o co Maryja prosiła w Fatimie. Nieomylność dotyczy tylko określonych spraw i de facto została użyta tylko dwukrotnie na przestrzeni ostatnich 150 lat (dogmat o Niepokalanym Poczęciu i dogmat o Wniebowzięciu).
O
odpowiedź
24 kwietnia 2014, 19:47
Żaden hedonizm - głosi Ewangelię! Jak mówi list do Filipian "Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!" Flp 4, 4
J
jad
24 kwietnia 2014, 20:22
już jakby ktoś gdzieś to mówił w kontekście marnotrastwa olejku Marii Magdaleny hm
24 kwietnia 2014, 22:14
Czekaj, próbuję ułożyć sobie w głowie, jak szanować papieża, który w wieku 77 w kierunku 78 lat życia nie śmiga rowerem...No burżuj jeden, doprawdy. No tak, mógł pójść na piechotę. Wiesz co, jazmig? W sumie Papież Franciszek to jednak naprawdę hedonista, przecież mógłby równie dobrze chodzić boso. Zimą. Przez Polskę. W lutym. Po klockach lego. Polanych wodą.
24 kwietnia 2014, 22:17
Cieszę się, że za Twoją sprawą poznałam wreszcie ścieżki, drogi i bezdroża Ducha Świętego. Do dzisiaj myślalam, że "Duch wieje, kędy chce". Tymczasem oświeciłeś mnie.
A
a.
24 kwietnia 2014, 22:44
Papież nie ma 20 lat.... a czy Ty chodzisz codziennie do pracy/szkoły itp. pieszo kilka/kilkanaście przystanków??