Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2000

Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2000
(fot. Waiting For The Word / Foter / CC BY)
Copyright © by L'Osservatore Romano (9/2000) and Polish Bishops Conference

Drodzy Bracia i Siostry!

1. Doroczny Światowy Dzień Misyjny, który obchodzony będzie 22 października 2000 r., każe nam uświadomić sobie na nowo misyjny wymiar Kościoła i przypomina nam o konieczności prowadzenia misji ad gentes, które są powinnością «wszystkich chrześcijan, wszystkich diecezji i parafii, instytucji i organizacji kościelnych» (Redemptoris missio, 2).

W tym roku obchody Dnia zyskują szczególnie bogatą wymowę w świetle Wielkiego Jubileuszu — roku łaski, uroczystej pamiątki zbawienia, które Bóg w swojej miłosiernej miłości ofiarowuje wszystkim ludziom. Wspominać 2000-lecie narodzin Jezusa znaczy świętować także narodziny misji: Chrystus jest pierwszym i największym misjonarzem Ojca. Misje, narodzone razem z Wcieleniem Słowa, są kontynuowane w czasie przez głoszenie i świadectwo Kościoła. Jubileusz jest szczególnie sprzyjającym czasem, aby cały Kościół za sprawą Ducha podjął z nowym rozmachem dzieło misyjne.

DEON.PL POLECA

Zwracam się zatem ze specjalnym i naglącym apelem do wszystkich ochrzczonych, aby odpowiadając z pokorną odwagą na wezwanie Chrystusa i wychodząc naprzeciw potrzebom ludzi naszej epoki, stawali się zwiastunami Ewangelii. Myślę tu o biskupach, kapłanach, zakonnikach, zakonnicach i świeckich; myślę o katechistach i innych osobach pracujących w duszpasterstwie, które działając na różnych płaszczyznach czynią z misji ad gentes swoją rację bytu, trwając w niej mimo wielkich trudności. Kościół jest wdzięczny za ofiarną posługę tym, którzy niejednokrotnie «sieją we łzach» (por. Ps 126 [125], 6). Niech wiedzą, że ich wysiłki i cierpienia nie idą na marne, ale przeciwnie — stają się zaczynem, który sprawi, że także w sercach innych apostołów zakiełkuje pragnienie poświęcenia się szlachetnej sprawie Ewangelii. W imieniu Kościoła dziękuję im i zachęcam do wytrwałości w ofiarnej służbie: Bóg wynagrodzi im obficie.

2. Myślę także o wielu ludziach, którzy mogliby włączyć się w głoszenie Ewangelii Życia lub pogłębić swój udział w nim. Na różne sposoby wszyscy są powołani do kontynuowania w Kościele misji Jezusa. Stanowi to tytuł do chwały: kto zostaje posłany, jest w szczególny sposób zjednoczony z Osobą Chrystusa, aby dokonywać — jak mówi Boski Nauczyciel — tych samych dzieł co On: «Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca» (J 14, 12). Wszyscy są powołani, aby współdziałać, poczynając od własnego środowiska życiowego. W obecnym czasie, czasie łaski i miłosierdzia, szczególnie mocno odczuwam, że należy zaangażować wszystkie siły Kościoła w nową ewangelizację i w misję ad gentes. Żaden chrześcijanin, żadna instytucja Kościoła nie może uchylać się od najważniejszego obowiązku głoszenia Chrystusa wszystkim narodom (por. Redemptoris missio, 3). Nikt nie powinien czuć się zwolniony z powinności współpracy z misją Chrystusa, która nieustannie trwa w Kościele. Przeciwnie, szczególnie aktualne jest dziś wezwanie Jezusa: «Idźcie i wy do winnicy» (Mt 20, 7).

3. Czyż moglibyśmy nie wspomnieć tutaj z miłością i z głębokim wzruszeniem o licznych misjonarzach, męczennikach wiary, którzy tak jak Chrystus oddali życie przelewając własną krew? Było ich bardzo wielu także w XX w., w którym «Kościół znowu stał się Kościołem męczenników» (Tertio millennio adveniente, 37). Tak, tajemnica Krzyża jest zawsze obecna w życiu chrześcijańskim. W encyklice Redemptoris missio napisałem: «Jak zawsze w dziejach chrześcijaństwa, wielu jest męczenników (czyli świadków), i są oni niezbędni dla dzieła ewangelizacji» (n. 45). Przychodzą na myśl słowa Pawła skierowane do Filipian: «Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć» (Flp 1, 29). Ten sam Apostoł zachęca Tymoteusza, swojego ucznia, aby nie wstydził się cierpieć razem z nim dla Ewangelii, wspomagany mocą Bożą (por. 1 Tm 1, 8). Cała misja Kościoła, a zwłaszcza misja ad gentes potrzebuje apostołów, którzy dochowując wierności otrzymanemu posłannictwu, gotowi są wytrwać aż do końca na drodze, którą przeszedł sam Chrystus, drodze «ubóstwa, posłuszeństwa, służby i ofiary z siebie aż do śmierci» (Ad gentes, 5). Niech świadkowie wiary, których wspominaliśmy, będą wzorem i bodźcem dla wszystkich chrześcijan, tak aby głoszenie Chrystusa było postrzegane jako osobiste zadanie każdego wierzącego.

4. W tym głoszeniu chrześcijanin nie jest sam. To prawda, że istnieje wielka dysproporcja między ludzkimi siłami a rozmiarami misji. Doświadczeniem najczęściej spotykanym i najbardziej autentycznym jest poczucie, że człowiek jest niegodny tego zadania. Ale jest też prawdą, że «możność nasza jest z Boga. On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza» (2 Kor 3, 5b-6 a). Pan nie opuszcza tych, których powołuje do swojej służby: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody (...). A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata» (Mt 28, 18-20). Nieustanna obecność Chrystusa w Kościele, zwłaszcza w słowie i sakramentach, jest rękojmią skuteczności jego misji. Dzisiaj urzeczywistnia się ona za pośrednictwem ludzi, którzy w swojej słabości i ułomności dostąpili zbawienia i dają o nim świadectwo braciom, ze świadomością, że wszyscy jesteśmy powołani do tej samej pełni życia.

5. Jak powiedziałem przed chwilą, także obchodzony obecnie Wielki Jubileusz skłania nas do większego zaangażowania się w misję ad gentes. Choć minęło 2000 lat od rozpoczęcia misji, nadal istnieją rozległe obszary geograficzne, kulturowe, ludzkie i społeczne, do których nie dotarł jeszcze Chrystus i Jego Ewangelia. Czyż moglibyśmy nie usłyszeć wezwania, jakim jest dla nas ta sytuacja?

Kto zaznał radości spotkania z Chrystusem, nie może zachować jej tylko dla siebie, ale powinien nią promieniować. Trzeba wyjść naprzeciw tej milczącej prośbie o Ewangelię, która płynie ze wszystkich części świata, podobnie jak kiedyś dotarła do apostoła Pawła podczas jego drugiej podróży: «Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!» (Dz 16, 9). Ewangelizacja jest «pomocą» ofiarowaną człowiekowi, bo przecież Syn Boży wcielił się po to, aby umożliwić człowiekowi uzyskanie tego, czego o własnych siłach nie mógłby osiągnąć: «Przyjaźni Boga, Jego łaski i życia nadprzyrodzonego — tego życia, które jako jedyne może zaspokoić najgłębsze pragnienia ludzkiego serca (...) Kościół, głosząc Jezusa z Nazaretu, prawdziwego Boga i doskonałego Człowieka, otwiera przed każdą ludzką istotą perspektywę 'przebóstwienia', a tym samym bycia bardziej człowiekiem. Tylko tą drogą świat może odkryć wzniosłe powołanie, do jakiego został wezwany, i urzeczywistnić je dzięki zbawieniu dokonanemu przez Boga» (Incarnationis mysterium, 2).

Powinniśmy także być głęboko przekonani o tym, że ewangelizacja jest cenną służbą na rzecz ludzkości, ponieważ uzdalnia ją do realizacji zamysłu Boga, który pragnie zjednoczyć z sobą wszystkich ludzi, czyniąc z nich społeczność braci wolnych od wszelkiej niesprawiedliwości i kierujących się autentyczną solidarnością.

6. Pragnę teraz skierować spojrzenie ku licznym uczestnikom tej specyficznej misji ad gentes: przede wszystkim ku biskupom i ich współpracownikom — kapłanom, pamiętając zarazem o wkładzie męskich i żeńskich zgromadzeń zakonnych. Czuję się zobowiązany wspomnieć w szczególny sposób o katechistach pracujących na terenach misyjnych: to oni «noszą całkiem odrębną nazwę 'katechistów' (...). Bez nich nie byłyby pewnie powstały kwitnące dziś Kościoły» (Catechesi tradendae, 66).

Soborowy dekret o działalności misyjnej mówi o nich jako o «zastępie bardzo zasłużonym w dziele misyjnym. (...) Pełni apostolskiego ducha, są oni dzięki swej wybitnej pracy szczególną i wręcz nieodzowną pomocą przy rozszerzaniu wiary Kościoła» (por. Ad gentes, 17). Pracując z wielkim poświęceniem i misyjną gorliwością, stanowią oni bez wątpienia najskuteczniejszą pomoc dla misjonarzy w realizacji wielu różnych zadań. Ze względu na niedostatek kapłanów przychodzi im często podejmować odpowiedzialność za rozległe obszary, gdzie opiekują się małymi wspólnotami prowadząc modlitwy, sprawując Liturgię Słowa, wyjaśniając naukę wiary i organizując działalność charytatywną.

Jeśli ich rola jest tak ważna, to tym pilniej potrzebna jest ich formacja, to znaczy ich «staranniejsze przygotowanie doktrynalne i pedagogiczne, stała odnowa duchowa i apostolska» (Redemptoris missio, 73). Ich praca jest zawsze nieodzowna. Chciałbym, aby cały Kościół czuł się coraz głębiej zaangażowany w realizację tego zadania. Formacja katechistów, podobnie jak wszystkich osób uczestniczących czynnie w misjach, jest pierwszoplanowym zadaniem duszpasterskim; jest to swego rodzaju «inwestowanie w ludzi», jako że tylko ewangelizatorzy i formatorzy umiejący stanąć na wysokości zadania mogą skutecznie przyczyniać się do budowania Kościoła.

7. Pole jest rozległe i wiele jeszcze pozostaje do zrobienia, potrzebna jest zatem współpraca wszystkich. Nikt bowiem nie jest aż tak ubogi, aby nie mógł niczego dać. W misji uczestniczy się przede wszystkim przez modlitwę, zanoszoną w zgromadzeniu liturgicznym i ukryciu własnego pokoju, przez wyrzeczenia i ofiarowanie własnych cierpień. Jest to podstawowa forma współpracy, jaką każdy może wnieść. Ważne jest też, aby nie uchylać się od pomocy ekonomicznej, która ma żywotne znaczenie dla wielu Kościołów partykularnych. Jak wiadomo, sumy zgromadzone w tym Dniu przez Papieskie Dzieła Misyjne przeznaczane są w całości na potrzeby misji w świecie. Korzystając ze sposobności, pragnę wyrazić głęboką wdzięczność tej zasłużonej instytucji kościelnej, która od 74 lat zajmuje się organizacją obchodów tego Dnia i budzi świadomość misyjną w całym Ludzie Bożym, przypominając, że wszyscy — dzieci i dorośli, biskupi i kapłani, zakonnicy i wierni świeccy — są powołani, aby być misjonarzami w swoich lokalnych wspólnotach, a zarazem otwierać się na potrzeby Kościoła powszechnego. Działalność Papieskich Dzieł, polegająca na budzeniu świadomości misyjnej i pobudzaniu do współpracy z misjami, pomaga Ludowi Bożemu patrzeć na misje jako na dar: dar z siebie oraz dar z własnych dóbr materialnych i duchowych, ofiarowany całemu Kościołowi (por. Redemptoris missio, 81).

W tym roku Dzień Misyjny obchodzony będzie szczególnie uroczyście w Rzymie, gdzie odbędzie się Światowy Kongres Misyjny, który zgromadzi członków Papieskich Dzieł Misyjnych z wszystkich części świata, reprezentujących Kościoły lokalne każdego kontynentu; ich obecność będzie znakiem powszechności zbawczego orędzia Jezusa. Jeśli Bóg zechce, ja sam będę z radością przewodniczył temu doniosłemu zgromadzeniu.

8. Drodzy bracia i siostry, niech moje słowa staną się zachętą dla wszystkich, którym leży na sercu działalność misyjna. Obchodząc Jubileusz Roku Świętego 2000, «cały Kościół angażuje się jeszcze bardziej w misyjny adwent nowego tysiąclecia. Winniśmy żywić w sobie apostolską troskę o przekazywanie innym światła i radości wiary i do tego ideału wychowywać cały Lud Boży» (Redemptoris missio, 86). Duch Boży jest naszą siłą! On, który objawił swoją moc w misji Jezusa, posłanego, aby «ubogim niósł dobrą nowinę, (...) obwoływał rok łaski od Pana» (Łk 4, 18-19), został rozlany w sercach wszystkich nas, wierzących (por. Rz 5, 5), aby uzdolnić nas do dawania świadectwa o dziełach Pańskich.

Najświętsza Panna, Matka Chrystusa i Matka wierzących, niewiasta całkowicie uległa działaniu Ducha Świętego, niech pomaga nam ponawiać w każdych okolicznościach Jej fiat wobec Bożego zamysłu zbawienia, w służbie nowej ewangelizacji.

Dzieląc się tymi myślami, z całego serca przesyłam wam, którzy nie szczędząc sił prowadzicie wielką misję ad gentes, oraz waszym wspólnotom specjalne Błogosławieństwo Apostolskie.

Watykan, 11 czerwca 2000 r., w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.

Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2000 - zdjęcie w treści artykułu

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2000
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.