Papież: bądźcie misjonarkami nadziei i radości

(fot. CTV)
Radio Watykańskie / CTV / psd

Do odważnego wychodzenia naprzeciw wyzwaniom współczesności, czekającym na geograficznych i egzystencjalnych peryferiach, zachęcił siostry salezjanki Ojciec Święty. Na specjalnej audiencji Franciszek przyjął uczestniczki kapituły generalnej zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki. Obraduje ona w Rzymie w dniach 22 września - 15 listopada pod hasłem: "Być dzisiaj z młodymi domem, który ewangelizuje".

Nawiązując do tych słów Papież zwrócił uwagę, że współczesna młodzież rzeczywiście doświadcza braku miłości i relacji, co powinno spotkać się z odpowiednim programem duszpasterskim Kościoła i jego instytucji. Stąd na kapitule pojawiły się dwie podstawowe propozycje: wyjścia ku nowym wyzwaniom związanym zwłaszcza z ubóstwem i wykluczeniem społecznym oraz konieczności przekształcenia domów zakonnych w prawdziwe ośrodki ewangelizacji młodzieży.

"Chciałbym was zachęcić do podążania dalej z entuzjazmem tą drogą działania, którą Duch Święty wam podpowiada - powiedział Franciszek. - Otwierajcie serca na przyjęcie wewnętrznych poruszeń łaski Bożej. Wytężajcie wzrok, by rozpoznać najbardziej autentyczne potrzeby i nakazy chwili w społeczeństwie i pokoleniu, które się zmieniają. Bądźcie wszędzie proroczym świadectwem i wychowawczą obecnością dzięki bezwarunkowej otwartości na młodych. Wychodźcie naprzeciw wyzwaniu międzykulturowości i czyńcie skutecznymi wasze apostolskie działania w środowisku młodzieżowym, które przeniknięte jest przez świat wirtualny i nowe technologie, zwłaszcza cyfrowe".

Franciszek zachęcił także siostry, by były blisko ludzi, z którymi pracują apostolsko, dając jednocześnie świadectwo swojej salezjańskiej tożsamości. Chodzi o charyzmat spotkania, który uczyni Córki Maryi Wspomożycielki "misjonarkami nadziei i radości". W papieskim przemówieniu nie zabrakło też uwagi na temat stylu życia wspólnotowego:

"Chcę powtórzyć tu radę, jaką dałem w tych dniach innej grupie zakonników - stwierdził Franciszek. - Chodzi o jedność. Niech nigdy między wami nie będzie zawiści i zazdrości, nie pozwólcie na to! Chodzi o jedność w domu. Najbardziej jednak niebezpieczny jest terroryzm w życiu zakonnym. Wszedł tam już terroryzm plotek. Jeśli masz coś przeciwko którejś siostrze, idź i powiedz jej to w twarz. Ale niech nigdy nie będzie terroryzmu plotek. Plotka jest bombą, którą zrzucasz na wspólnotę, a ona ją niszczy. Chodzi o jedność bez terroryzmu plotek".

 

Więcej»

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: bądźcie misjonarkami nadziei i radości
Komentarze (1)
Paweł Tatrocki
9 listopada 2014, 11:29
Zakon skutecznie weryfikuje prawdziwość każdego powołania. Nad powołaniem trzeba pracować, wzrastać w nim każdego dnia. Gdy będziemy silniejsi od szatana razem z całym piekłem to nie będziemy się martwić terrorem plotek, ale tym, że tak mało jesteśmy doskonali przed Bogiem, tak mało w nas miłości, miłosierdzia, poświęcenia. Będziemy nieustannie powierzać Bogu siebie, bliźnich, cały świat. Grzech nie będzie miał do nas dostępu, ale zawsze będzie niedoskonałość, zawsze będziemy w postawie dziękczynnej wobec Boga za dobro, które nam nieustannie wyświadcza. Będziemy na podobieństwo aniołów, tak będziemy i będziemy zakrywać twarz przed majestatem Boga, będziemy zmieniać świat zgodnie z naszym powołaniem. Droga do tego stanu jest ogromnie trudna, ale warto tą drogą iść, mimo iż za życia może się nie dojść. Ale cóż innego nam pozostało? Biadolenie na ataki, na nieszczęścia jakie spadają na Kościół? A może zniechęcenie, że nie widać triumfu Kościoła, który może być takim triumfem jak zwycięstwo Chrystusa zmartwychwstałego, widoczne dla uczniów, mało widoczne dla świata poza pustym grobem i świadectwem przekupionej straży. Oby to był wielki znak dla świata.