Papież chciałby, żeby tak reagować na ubogich

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
slo

Jakże bardzo bym chciał, by na widok ubogiego, który wchodzi do kościoła, modlące się wspólnoty parafialne klękały ze czcią, jakby to sam Pan przychodził - powiedział Ojciec Święty w wideoprzesłaniu do podopiecznych rzymskiej Caritas.

Dziś wieczorem w teatrze Brancaccio wystawili oni przedstawienie teatralne, w którym opowiadają o swych trudnych doświadczeniach.

DEON.PL POLECA

- Sposób, w jaki przemawiacie do tego miasta - powiedział Franciszek - uważam za okazję do dialogu i ważnej wymiany. Wy na katedrze - pokazując wasze ukryte umiejętności - a inni wsłuchani w was i, czego jestem pewien, zachwyceni zaprezentowanym im bogactwem. Któż by pomyślał, że od bezdomnego można się czegoś nauczyć? Któż by pomyślał, że bezdomny może być święty? Tymczasem dziś wieczór to właśnie wy będziecie przekazywać na scenie cenne nauczanie o miłości, o potrzebie drugiego, o solidarności, o tym, jak pośród trudności odkryć miłość Ojca.

Franciszek przypomniał, że Chrystus sam stał się ubogi. Obrał tę drogę, by nas pocieszyć, zbawić i wyzwolić z naszej nędzy. Prawdziwą wolność, zbawienie i szczęście daje nam Jego współczująca, czuła i wielkoduszna miłość - mówił Ojciec Święty.

- Św. Grzegorz z Nysy, wielki starożytny teolog tak pisał: "Zastanówcie się dobrze, kim są ubodzy w Ewangelii i odkryjcie ich godność: przyoblekli się w oblicze Pana. W swym miłosierdziu On dał im swe własne oblicze". A św. Augustyn mawiał: "na ziemi Chrystus jest nędzarzem w osobie swych ubogich. Trzeba zatem bać się Chrystusa w niebie i rozpoznać Go na ziemi: na ziemi jest On ubogi, w niebie bogaty. W swym człowieczeństwie wstąpił On do nieba jako bogaty, lecz pozostaje nadal wśród nas w ubogim, który cierpi». W pełni utożsamiam się z tymi słowami - mówił Ojciec Święty. - Wy nie jesteście dla nas ciężarem. Jesteście bogactwem, bez którego nadaremne są nasze starania, by odkryć oblicze Pana.

Papież podziękował też pracownikom i wolontariuszom rzymskiej Caritas, którzy są, jak zaznaczył, jego rękami, które dotykają ciała Chrystusa. Przypomniał, że Kościół w Rzymie ma wielką tradycję troski o ubogich, czego przykładem są tacy święci jak: Wawrzyniec, Filip Neri czy Józef Labre.

- Jakże bym chciał, by Kościół rzymski odznaczał się miłością do ubogich, otwarciem na tych, którzy uciekają przed wojną i śmiercią; by wyróżniał się dyspozycyjnością, uśmiechem i wielkodusznością względem tego, kto stracił nadzieję. Jak bardzo bym pragnął, byśmy dotykali ciała Chrystusa, obecnego w potrzebujących tego miasta - mówił Franciszek w przesłaniu do podopiecznych rzymskiej Caritas.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież chciałby, żeby tak reagować na ubogich
Komentarze (28)
M
Milosc
29 kwietnia 2015, 13:49
W oddawaniu czegoś innym, o którym mówi papież Franciszek, chodzi o głębszą sprawę niż się z pozoru wydaje. Ci bezdomni w przedstawieniu teatralnym dzielili się z publicznością nie swoim ubóstwem a swoimi talentami i swoim doświadczeniem. Zgromadzonej publiczności dostarczyli oni pewnych wzruszeń, emocji,  pozytywnych wrażeń - ciepłych, budujących, estetycznych, artystycznych... Artyzm nie byłby artyzmem, gdyby nie miał odbiorców. Nikt nie doznałby "uniesienia", gdyby nie było tego, kto jest w stanie i jest gotowy to uniesienie zapewnić. Tak samo jak ci, którzy posiadają talent, nie byliby w stanie się nim w pełni cieszyć, gdyby nie mieli  komu go zaprezentować. Pamiętamy przypowieść o talentach. O samą radość dawania, która cieszy tak serce dającego jak i serce przyjmującego chodzi. Nie o "oddawanie czci" czemuś, co nas nie cieszy - tu akurat bezdomność drugiego. Jeśli zaś chodzi o kwestię materialną. Człowiek ubogi przez to, że nie posiada rzeczy, które my posiadamy, czyni z nas bogatego, gdy my z czystej potrzeby serca zechcemy oddać mu choć część tego, co my mamy, a on potrzebuje. Doświadczymy wtedy tak czy inaczej "posiadania", jak i radości płynącej z dzielenia się. W tym sensie ludzi ubogich papież Franciszek nazywa naszym bogactwem. Jeśli chcemy się zatem czymś podzielić, zróbmy to. Wtedy nie będziemy już dłużej tylko chcieli się dzielić, a będziemy w tym dzieleniu się z drugim człowiekiem uczestniczyli.
K
klara
29 kwietnia 2015, 12:23
Jakże bardzo bym chciał, by na widok ubogiego, który wchodzi do kościoła,  modlące się wspólnoty parafialne klękały ze czcią, jakby to sam Pan przychodził A jak już padną na te kolana, to niech jeszcze litanię do nich odmówią : Święte nieróbstwo, zmiłuj się nad nami, Swięte pijaństwo, -"- Święta narkomanii, -"- Święte lenistwo -"- Święta nieodpowiedzalności, -"- Święte wygodnictwo -"- Święte pasożytnictwo -"-
H
Hope
28 kwietnia 2015, 23:24
"Kto pomyślał, że bezdomny może być święty?" Może! Ludzie stają się bezdomnymi z różnych powodów, każdemu człowiekowi należy się szacunek. Podobnie postępował Jezus, to właśnie Jezus spotykał się z różnymi wykluczonymi ludźmi i okazywał im szacunek. Papież wyznał także, że chciałby, aby Rzym stał się gościnnym miejscem dla wszystkich cierpiących i dla tych, którzy uciekają przed wojną i śmiercią. Papież ciągle przypomina co oznacza chrześcijaństwo, bo istota jego została przez wielu wypaczona, co widać w wielu komentarzach na tej stronie. Prasa włoska poinformowała, że ubodzy i bezdomni zajmą honorowe miejsca w pierwszym rzędzie, przeznaczonym dla głów państw, dygnitarzy i innych najważniejszych gości podczas koncertu "Z biednymi i dla biednych", który odbędzie się 14 maja w watykańskiej Auli Pawła VI. Inne inicjatywy papieża wobec najuboższych, to między innymi zaproszenie ich do Muzeów Watykańskich i Kaplicy Sykstyńskiej oraz budowa pryszniców dla bezdomnych w pobliżu kolumnady przy placu Świętego Piotra. Papierz postępuje tak, jak postępował Jezus.
C
co
28 kwietnia 2015, 23:38
Co innego okazywanie pomocy i szacunku ubogim, a co innego jakieś gloryfikowanie ubóstwa. Robienie z tego dolegliwego stanu cnoty głównej. Jezus nie nakazywał oddawania czci ubogim. Braterstwo, pomoc, współczucie, ale nie bałwochwalcze pokłony, tylko dlatego, że ktoś ma nieszczęście być biednym.
H
Hope
29 kwietnia 2015, 00:45
Można znać Dekalog, wypełniać go skrupulatnie, a nie znać Jezusa i Ewangelii. Nie uważam, że możemy słowa papieża nazwać  bałwochwalstwem,  albo że są przeciwko pierwszemu przykazaniu. Co oznacza, że nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną? Czy nie o to, że ludzie przed Bogiem stawiają wiarę w bogactwo, sukces, sławę albo naukę, że te inne cele są dla nich pierwsze przed Bogiem? Czy właśnie z tego samego powodu nie dostrzegają nędzarzy i są ślepi na nieszczęście ludzkie? 
29 kwietnia 2015, 01:10
Tak, tylko popraw "rz" na "ż" w ostatnim zdaniu.
H
Hope
29 kwietnia 2015, 07:59
Przepraszam za tę literówkę :-)
C
co
29 kwietnia 2015, 09:42
Wielu stawia na miejscu Boga bogactwo, sukces, sławę.  Klęczą przed mamoną, wladzą, sukcesem. Klękanie przed biednym dlatego, że jest biedny to jest to samo. Tyle tylko, że sprawia wrażenie pokory. Ale to czynienie bożka z ubóstwa.
K
klara
29 kwietnia 2015, 13:14
Ludzie stają się bezdomnymi z różnych powodów, każdemu człowiekowi należy się szacunek. Szopka z padaniem na kolana przed kloszardem nie ma nic wspólnego z szacunkiem. Wręcz przeciwnie - takie "wyróżnienie" jeszcze bardziej go upokarza. Zapewne będzie się na przyszłość trzymał z daleka od tej parafii.
O
October
28 kwietnia 2015, 22:12
Przecież te słowa papieża mają znaczeni symboliczne, nie można je odczytywać dosłowne – klęknijcie fizycznie przed człowiekiem ubogim. Papież moim chce nam przekazać, że sami powinniśmy się stać pokorni, ubodzy duchem tak jak Jezus. Prawdziwa miłość bowiem jest zawsze pokorna. Z miłością podchodzić do każdego człowieka, tak jak Jezus podchodził do każdego człowieka: „Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: Panie, Ty chcesz mi umyć nogi? Jezus mu odpowiedział: Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział. Rzekł do Niego Piotr: Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał. Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę! Powiedział do niego Jezus: Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy. Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: Nie wszyscy jesteście czyści. A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie Nauczycielem i Panem i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem (J 13, 1–15)”.
P
piw
28 kwietnia 2015, 21:51
POZIOM ZIDIOCENIA TEGO PANA PRZEKRACZA WSZELKIE GRANICE
29 kwietnia 2015, 01:17
Ale którego pana? Jakiegoś kolegi czy Pana naszego Jezusa Chrystusa? Który zmienia życie każdego człowieka, który ze szczerym sercem poświęci Mu chociaż 10 min.? DZIESIĘĆ MINUT! Ze szczerym sercem,you know ;) (w tym miejscu mrugam porozumiewawczo okiem ...;) )
K
klęczenie
28 kwietnia 2015, 21:15
W kościołach na zachodzie Europy prawie nikt nie klęka na Podniesienie. (Chyba że akurat na mszy są jacyś Polacy albo Słowacy). To co? Teraz katolicy np. w Rzymie będą klękali w kościele jak wejdzie tam biedny, ale nadal będą stali na Podniesienie. A papież Franciszek - czy uklęknie po Przeistoczeniu albo w czasie procesji Bożego Ciała? Bo widzieliśmy jak klęczał przed muzułmanką.
M
M
28 kwietnia 2015, 21:49
spierdalaj
29 kwietnia 2015, 01:19
Nie sądzę. To, co trzeba pojąć, to że śmierdzący mój brat jest moim bratem. Również wtedy, gdy koszmarnie śmierdzi.
3
392
28 kwietnia 2015, 21:02
"Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz" (Mt 4,10) Ze czcią klękamy tylko przed Panem Bogiem. Biednym pomagamy, nie klękamy przed nimi!!! Papież Franciszek zapomniał o Pierwszym Przykazaniu.
FA
Fideles Ad Deum
28 kwietnia 2015, 21:03
Spójrz na moją odpowiedź na słowa "katolika"
A
aka
28 kwietnia 2015, 21:16
Polecam lekturę Mt 25, 31-46, za szczególnym naciskiem na 25,40. Naprawdę, żeby właściwie rozumieć Papieża nie potrzeba wiele, wystarczy oderwać się od ciasnych wyobrażeń i swoich uprzedzeń (obraźliwym uprzedzeniem jest niewątpliwie osąd, że Papież mógłby zapomnieć o pierwszym przykazaniu; uprzedzeniem i wyrazem pychy w osądzaniu innych)
3
392
28 kwietnia 2015, 21:53
Pisanie prawdy jest pychą i osądzaniem innych? Każdy wierzący człowiek powinien znać Boże Przykazania, tym bardziej Papież Franciszek. Klękamy przed Panem Bogiem, nie przed człowiekiem! Proszę zapoznać się z Przykazaniami Bożymi, ze szczególnym naciskiem na Pierwsze!
K
katolik
28 kwietnia 2015, 20:41
Klękać przed ubogim? Klękać powinno się przed Bogiem. Ciekawe dlaczego Franciszek nie klęka nawet przed Najświętszym Sakramentem!  Szokujący film na You Tube pt. "Boże Ciało w Watykanie" zamieszczony przez użyktownika @Pina Colada https://franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/2015/04/08/franciszek-umyl-w-wielki-czwartek-nogi-transseksualiscie-ktory-okresla-sie-teraz-imieniem-isabela/#more-1499
FA
Fideles Ad Deum
28 kwietnia 2015, 21:02
Drogi "Katoliku". Jesteś kolejną osobom która źle interpretuje słowa Frańciszka. Nie znam jego dokładnych intencji, ale jestem przekonany że nie chodziło mu o obdarzanie "czcią" ubogich, tylko zwrócenie uwagi na problem wręcz dyskryminacji ubogich. Gdyby nie zrobił tego w tak specyficzny sposób, to nikt nie zwróciłby na to uwagi. Twoje słowa są pełne nienawiści do osoby Papieża, która robi wszystko żeby zniszczyć wszelką nienawiść. Czy to jest postawa godna katolika?? Czy to nie jest szukanie "na siłe" niezgody? W powyższym artykule nie jest mowa o "biednych alkocholikach" (jak to ujoł "utta"), ale o ludziach poszukujących Boga. Czy grzechem jest oddać cześć bliźniemu?              Pozdrawiam Fideles Ad Deum
K
klara
28 kwietnia 2015, 21:13
Drogi "Katoliku". Jesteś kolejną osobom która źle interpretuje słowa Frańciszka. A ty jesteś kolejną osobą, która musi doszukiwać się jakichś ukrytych intencji w słowach Franciszka, żeby nadać im inny sens niż chciał ich Autor. Bo sam czujesz, ten właściwy ( ubóstwienie ubóstwa:D) jest nie do przyjęcia.
29 kwietnia 2015, 01:47
Szacunek dla drugiego człowieka i wskazanie, że ubogi jest celem - to nie jest namawianie do tego, by człowiek zamieszkał z biedy na ulicy. Jednak gdyby dokładniej poszukać w Ewangelii, to Chrystus jest dosyć radykalny: oddaj wszystko i pójdź za mną. Wiedząc, że nie jestem w stanie, nie zamierzam twierdzić, że to nie problem we mnie, bo to jest problem we mnie: nie chce mi się pójść za Panem. Bo nie daj Boże zaznam nędzy. Aż ciśnie się na usta stary dowcip: Uczeni postanowili sprawdzić, czy Bóg jest. Stwierdzili, że Boga nie ma. Celem podsumowania jeden z nich rzekł: - Dzięki Bogu Boga nie ma. Ale gdyby - nie daj Boże!- Bóg był, to niech nas ręka boska broni. Oto człowiek. Ecce homo.
FA
Fideles Ad Deum
29 kwietnia 2015, 20:44
Zwróce uwage na moje słowa "Nie znam jego dokładnych intencji"
U
utta
28 kwietnia 2015, 20:35
Klękać tylko dlatego, że ktoś jest biedny? Na widok biednego alkoholika. Jest biedny, bo przepija zarobek. Nie chce sie leczyć. Na widok biednego obiboka, który woli żyć z emerytury swojej matki, bo "za 1200 zł to on nie będzie tyrał". Nie ma nonsensu, którego nie powiedziałby ten papież.
29 kwietnia 2015, 01:24
Nie ma takiej mądrości, którą już kilka razy wypowiedział Franciszek, a którę TOBIE akurat udałoby się zaakceptować.
K
klara
28 kwietnia 2015, 20:23
Jakże bardzo bym chciał, by na widok ubogiego, który wchodzi do kościoła,  modlące się wspólnoty parafialne klękały ze czcią, jakby to sam Pan przychodził A co z klękaniem z czcią kiedy sam Pan przychodzi w Najświętszym Sakramencie? Słyszał ktoś serdeczne apele w tym temacie?
29 kwietnia 2015, 01:29
Tak. Ja. Kilkukrotnie. Były Msze Święte, w których prosił o to - albo ja mam takie uniesienie w trakcie Mszy Świętej, że nie widzę braku tegoż. Ale nie wydaje mi się. W każdym razie zawsze widzę klęknięcie przy ołtarzy podczas sprawowania Najświętszej Eucharystii, wtedy Ojciec Święty Fransua zawsze klęka. Co więcej, zaobserwowałam ostatnio, jak było ujęcie z tyłu, chyba podczas podchodzenia do błogosławieństwa Urbi et Orbi - ma chyba coraz większe problemy z wchodzeniem na stopnie, w sensie z podnoszeniem całego ciężaru ciała o stopień wyżej, jakby mu kręgosłup odmawiał coraz bardziej posłuszeństwa. Tzn. jakby go takie "wspinaczki" bolały.