Papież: Chrzest Jezusa jest "otwarciem niebios" oddzielających człowieka od Boga
Wraz z wydarzeniem Chrztu Jezusa skończył się czas "zamkniętych niebios", które rozdzielały Boga i człowieka - powiedział Franciszek 11 stycznia, w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański.
Nawiązując do obchodzonej w tym dniu Niedzieli Chrztu Pańskiego, papież podkreślił znaczenie tego sakramentu w życiu człowieka, a także wezwał do pamiętania o Duchu Świętym, jak to określił, trochę "zapomnianej" Osobie Trójcy Świętej.
Oto polski tekst rozważań Ojca Świętego:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,
Dziś obchodzimy święto Chrztu Pańskiego, kończące czas Bożego Narodzenia. Ewangelia opisuje to, co się wydarzyło na brzegu Jordanu. W chwili, gdy Jan Chrzciciel udziela Jezusowi chrztu, niebo się otwiera. "Gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo" - mówi św. Marek (1, 10). Nasuwa się na myśl dramatyczne błaganie proroka Izajasza: "Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił" (Iz 63, 19). Błaganie to zostało wysłuchane w wydarzeniu Chrztu Jezusa. I tak oto dobiegł końca czas "niebios zamkniętych", wskazujący na oddzielenie Boga od człowieka w następstwie grzechu. Grzech oddala nas od Boga i zrywa więź między ziemią a niebem, oznaczając w ten sposób naszą nędzę i upadek naszego życia. Niebo otwarte wskazuje, że Bóg udzielił nam swej łaski, aby ziemia wydała swój owoc (por. Ps 85, 13). W ten sposób ziemia stała się mieszkaniem Boga między ludźmi, a każdy z nas może spotkać się z Synem Bożym, doświadczając całej Jego miłości i nieskończonego miłosierdzia. Możemy Go spotkać rzeczywiście obecnego w sakramentach, szczególnie w Eucharystii. Możemy Go rozpoznać w obliczu naszych braci, zwłaszcza ubogich, chorych, więźniów, uchodźców: są oni żywym ciałem cierpiącego Chrystusa i widzialnym obrazem niewidzialnego Boga.
Wraz z chrztem Jezusa nie tylko rozwierają się niebiosa, ale Bóg przemawia ponownie, sprawiając, że rozlega się Jego głos: "Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie" (Mk 1, 11). Głos Ojca oznajmia tajemnicę, która ukrywa się w Człowieku ochrzczonym przez tego, który Go zapowiada. A później zstąpienie Ducha Świętego, w postaci gołębicy: pozwala ono Chrystusowi, Pomazańcowi Pańskiemu, rozpocząć Jego misję, jaką jest nasze zbawienie. Duch Święty: wielki zapomniany w naszych modlitwach.
Często modlimy się do Jezusa, modlimy się do Ojca, zwłaszcza w "Ojcze nasz", ale niezbyt często modlimy się do Ducha Świętego, czyż nie? On jest zapomniany. A trzeba prosić o Jego pomoc, Jego siłę, Jego natchnienie. Duch Święty, który w pełni pobudzał życie i posługę Jezusa, jest tym samym Duchem, który dzisiaj kieruje istnieniem chrześcijańskim, istnieniem mężczyzny i kobiety, którzy nazywają się i chcą być chrześcijanami. Poddanie działaniu Ducha Świętego naszego życia chrześcijańskiego i misji, jaką wszyscy otrzymaliśmy na mocy Chrztu, oznacza odnalezienie odwagi apostolskiej, niezbędnej do przezwyciężenia łatwych kompromisów doczesnych. Tymczasem chrześcijanin i wspólnota "głusi" na głos Ducha Świętego, pobudzającego do niesienia Ewangelii aż na krańce świata i społeczeństwa, stają się również chrześcijanami i wspólnotami "niemymi", którzy nie mówią i nie ewangelizują. Ale zapamiętajcie to sobie: modlić się często do Ducha Świętego, aby nam pomagał, aby dawał nam moc, aby był naszą inspiracją i aby sprawiał, że idziemy naprzód.
Niech Maryja, Matka Boga i Kościoła, towarzyszy drodze wszystkich nas, ochrzczonych, niech nam pomaga wzrastać w miłości do Boga i w radości służenia Ewangelii, aby nadać w ten sposób pełny sens naszemu życiu.
Po odmówieniu modlitwy maryjnej i udzieleniu zgromadzonym na Placu św. Piotra i przed telewizorami błogosławieństwa apostolskiego Ojciec Święty pozdrowił niektóre grupy pielgrzymów obecnych na tym spotkaniu. Wymienił studentów z USA i Stowarzyszenie Świeckich Miłości Miłosiernej, dodając, że istnieje dziś wielka potrzeba miłosierdzia i że ważne jest, iż świeccy żyją tym i zanoszą tę ideę do różnych środowisk. Zachęcił do dalszego kroczenia tą drogą.
Papież wspomniał również, że jutro wieczorem rozpoczyna swoją wizytę na Sri Lance i Filipinach, po czym - na widok dużego transparentu, życzącego mu dobrej podróży - podziękował za to i prosił o dalsze wspieranie go modlitwami w tym przedsięwzięciu. Zwrócił się o to szczególnie do mieszkających w Rzymie Lankijczyków i Filipińczyków. Zakończył swe spotkanie z wiernymi apelem, aby pamiętali o dacie swego chrztu. "Niech nam towarzyszy dzisiaj radość chrztu" - dodał na zakończenie, prosząc jeszcze tradycyjnie wszystkich o modlitwę za niego.
Skomentuj artykuł