Papież do dyplomatów: trzeba chronić rodzinę, ubogich i budować kulturę spotkania

(fot. EPA/ANGELO CARCONI)
KAI / pz

Na konieczność popierania rodziny, budowania kultury spotkania, troski o ubogich i uchodźców, poszanowanie godności każdego człowieka a także środowiska naturalnego zwrócił uwagę Franciszek spotykając się w Sala Regia Pałacu Apostolskiego na tradycyjnej audiencji dla korpusu dyplomatycznego przy Stolicy Apostolskiej.

Audiencja stanowiła okazję do złożenia życzeń z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku oraz przedstawienia stanowiska Stolicy Apostolskiej wobec najważniejszych problemów wspólnoty międzynarodowej. Ojcu Świętemu towarzyszył papieski jałmużnik, abp Konrad Krajewski. Mówiąc o Azji papież Franciszek nie wymieniając Chin, stwierdził, iż "Stolica Apostolska z żywą nadzieją dostrzega oznaki otwarcia płynące z krajów o wielkich tradycjach religijnych i kulturowych, z którymi pragnie współpracować w budowaniu dobra wspólnego".

Poniżej przedstawiamy tekst papieskiego przemówienia w tłumaczeniu na język polski:

Ekscelencje, Panie i Panowie,

Długa i utrwalona tradycja domaga się, aby na początku każdego nowego roku Papież spotykał się z korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej, żeby przekazać życzenia i wymieniać kilka myśli, wypływających przede wszystkim z jego pasterskiego serca, wrażliwego na radości i smutki ludzkości. Stąd dzisiejsze spotkanie jest dla mnie wielką radością. Pozwala mi ono wyrazić wam osobiście, waszym rodzinom, władzom i narodom, które reprezentujecie moje najgorętsze życzenia na rok 2014, by był pełen błogosławieństwa i pokoju.

Dziękuję przede wszystkim dziekanowi, panu Jean-Claude Michelowi, który w imieniu was wszystkich wyraził miłość i szacunek łączący wasze narody ze Stolicą Apostolską. Cieszę się widząc was tutaj ponownie tak licznie, po spotkaniu z wami po raz pierwszy kilka dni po moim wyborze na Stolicę Piotrową. W międzyczasie zostali akredytowani liczni nowi ambasadorzy, których witam ponownie, zaś wśród tych, którzy nas opuścili nie mogę nie wspomnieć nieodżałowanego ambasadora Alejandro Valladares Lanzy, wieloletniego dziekana korpusu dyplomatycznego, którego przed kilkoma miesiącami Pan wezwał do siebie.

Dopiero co zakończony rok był szczególnie obfity w wydarzenia nie tylko w życiu Kościoła, ale także w dziedzinie relacji, jakie Stolica Apostolska utrzymuje z państwami i organizacjami międzynarodowymi. Chciałbym szczególnie przypomnieć nawiązanie relacji dyplomatycznych z Sudanem Południowym, podpisanie umów podstawowych lub szczegółowych z Zielonym Przylądkiem, Węgrami i Czadem oraz ratyfikację umowy podpisanej z Gwineą Równikową w roku 2012. Także na płaszczyźnie regionalnej wzrosła obecność Stolicy Apostolskiej zarówno w Ameryce Środkowej, gdzie stała się ona pozaregionalnym obserwatorem Systemu Integracji Środkowoamerykańskiej, jak i w Afryce, wraz z akredytacją pierwszego stałego obserwatora przy Wspólnocie Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej.

W moim Orędziu na Światowy Dzień Pokoju, poświęconym braterstwu jako podstawie i drodze do pokoju, zauważyłem, że "braterstwa zaczynamy się uczyć zazwyczaj w obrębie rodziny"[1], która "na mocy swego powołania powinna «zarazić» świat swą miłością" [2], i przyczyniać się do dojrzewania tego ducha służby i dzielenia się, który buduje pokój[3]. Mówi nam o tym żłóbek, gdzie widzimy Świętą Rodzinę nie osamotnioną i odizolowaną od świata, ale otoczoną pasterzami i mędrcami, to znaczy wspólnotą otwartą, w której jest miejsce dla wszystkich, biednych i bogatych, bliskich i dalekich. Można w ten sposób zrozumieć słowa mojego umiłowanego poprzednika, Benedykta XVI, który podkreślał, że "język, jakim posługuje się rodzina jest językiem pokoju" [4].

Niestety, często nie ma to miejsca, ponieważ zwiększa się liczba rodzin podzielonych i rozdartych, nie tylko z powodu słabej świadomości poczucia przynależności, wyróżniającego dzisiejszy świat, ale także ze względu na trudne warunki, w których wiele z nich zmuszonych jest żyć, aż do tego stopnia, że brakuje wręcz środków utrzymania. Okazują się więc konieczne odpowiednie polityki wspierające, promujące i umacniające rodzinę!

Zdarza się również, że osoby starsze są uważane za obciążenie, podczas gdy ludzie młodzi nie widzą przed sobą pewnych perspektyw dla swego życia. Natomiast wręcz przeciwnie ludzie starsi i młodzi są nadzieją ludzkości. Pierwsi wnoszą mądrość doświadczenia. Drudzy otwierają nas na przyszłość, zapobiegając zamykaniu się w sobie samych [5]. Roztropnie jest nie usuwać osób starszych na margines życia społecznego, by zachować żywą pamięć narodu.

Podobnie warto inwestować w ludzi młodych poprzez odpowiednie inicjatywy pomagające im znaleźć pracę i założyć dom rodzinny. Nie możemy gasić ich entuzjazmu! Mam żywo w pamięci doświadczenie XXVIII Światowego Dnia Młodzieży w Rio de Janeiro. Mogłem spotkać jakże wielu młodych zadowolonych! Ile nadziei i oczekiwania w ich oczach i w ich modlitwach! Jak wiele pragnienia życia i chęci otwarcia się na innych! Zamknięcie i izolacja zawsze stwarzają atmosferę nijaką i ciężką, która wcześniej czy później prowadzi do smutku i duszności. Potrzebne jest natomiast wspólne zaangażowanie wszystkich, aby sprzyjać kulturze spotkania, gdyż tylko ten, kto jest w stanie wyjść ku innym, potrafi przynosić owoce, tworzyć więzi komunii, promieniować radością, budować pokój.

Potwierdzają to, gdyby to było potrzebne, obrazy zniszczenia i śmierci, jakie mieliśmy przed oczyma w ciągu dopiero co zakończonego roku. Ile bólu, ile rozpaczy powoduje zamknięcie się w sobie, które stopniowo przybiera oblicze zazdrości, egoizmu, rywalizacji, pragnienia władzy i pieniędzy! Wydaje się czasami, że te realia powinny panować. Natomiast Boże Narodzenie wzbudza w nas, chrześcijanach pewność, że ostatnie i ostateczne słowo należy do Księcia Pokoju, który przemienia "miecze na lemiesze, a włócznie na sierpy" (por. Iz 2,4) i przekształca egoizm w dar z siebie a zemstę w przebaczenie.

Z tą właśnie ufnością pragnę spojrzeć na rok, który jest przed nami. Nie przestaję więc ufać, że nareszcie zakończy się konflikt w Syrii. Troska o tę drogą ludność i chęć uniknięcia nasilenia przemocy skłoniły mnie we wrześniu ubiegłego roku do ogłoszenia dnia postu i modlitwy. Za waszym pośrednictwem dziękuję z całego serca tym w waszych krajach, władzom publicznym i ludziom dobrej woli, którzy włączyli się w tę inicjatywę. Potrzebna jest teraz nowa wspólna wola polityczna, aby położyć kres konfliktowi. Z tego punktu widzenia, mam nadzieję, że konferencja "Genewa 2", zwołana na 22 stycznia oznaczać będzie rozpoczęcie pożądanej drogi pokoju. Jednocześnie niezbędne jest pełne poszanowanie prawa humanitarnego. Nie można się godzić, by zadawano ciosy bezbronnej ludności cywilnej, zwłaszcza dzieciom. Zachęcam ponadto wszystkich do wspierania i zapewnienia na każdy możliwy sposób niezbędnej i pilnej dla znacznej części ludności pomocy, nie zapominając o godnym pochwały wysiłku tych krajów, zwłaszcza Libanu i Jordanii, które wielkodusznie przyjęły na swoim terytorium wielu uchodźców syryjskich.

Pozostając na Bliskim Wschodzie z zaniepokojeniem dostrzegam napięcia, które na różne sposoby niszczą ten region. Ze szczególnym niepokojem patrzę na przedłużające się trudności polityczne w Libanie, gdzie bardziej niż kiedykolwiek niezbędny jest klimat odnowionej współpracy pomiędzy różnymi grupami społeczeństwa obywatelskiego a siłami politycznymi, aby zapobiec eskalacji konfliktu, który mógłby podważyć stabilność kraju. Myślę także o Egipcie, potrzebującym odnowienia zgody społecznej oraz Iraku, który usiłuje osiągnąć upragniony pokój i stabilność. Jednocześnie z zadowoleniem podkreślam znaczne postępy w dialogu między Iranem a "Grupą 5+1" w kwestii programu nuklearnego.

Wszędzie drogą do rozwiązania kwestii otwartych musi być droga dialogu dyplomatycznego. Jest to droga wyraźnie i jasno wskazana już przez papieża Benedykta XV, kiedy zachęcał przywódców narodów europejskich, by "materialna siła broni" ustąpiła przed "moralną siłą prawa", aby położyć kres tej "niepotrzebnej rzezi" [6], jaką była pierwsza wojna światowa, od której rozpoczęcia w roku bieżącym mija sto lat.

Konieczna jest "odwaga, by wznieść się ponad powierzchnię konfliktu"[7], aby szanować innych w ich najgłębszej godności, aby jedność górowała nad konfliktem i możliwe było "rozwijanie komunii pośród różnic"[8]. Stąd pozytywna jest zapowiedź wznowienia negocjacji pokojowych między Izraelczykami a Palestyńczykami i pragnę życzyć, aby strony były zdeterminowane, żeby przy wsparciu wspólnoty międzynarodowej podjąć odważne decyzje w celu znalezienia sprawiedliwego i trwałego rozwiązania konfliktu, którego kres jest coraz bardziej konieczny i pilny. Nie przestaje niepokoić exodus chrześcijan z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Pragną oni nadal stanowić część kompleksu społecznego, politycznego i kulturowego krajów, do których budowania się przyczynili i dążą, by wnieść swój wkład do dobra wspólnego społeczeństw, w które pragną być w pełni włączeni jako budowniczowie pokoju i pojednania.

Także w innych częściach Afryki chrześcijanie są powołani do dawania świadectwa miłości i miłosierdzia Boga. Nigdy nie można zaniechać czynienia dobra, nawet jeśli jest to trudne a także, kiedy trzeba znosić akty nietolerancji, jeśli nie wręcz prawdziwego i rzeczywistego prześladowania. Na znacznych obszarach Nigerii nie ustaje przemoc i nadal przelewane jest wiele niewinnej krwi. Moja myśl biegnie zwłaszcza ku Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie ludność cierpi z powodu napięć, jakie przeżywa ten kraj, a które wielokrotnie siały śmierć i zniszczenie.

Zapewniając o mojej modlitwie za ofiary i za licznych wysiedlonych, zmuszonych do życia w nędzy pragnę, aby zainteresowanie wspólnoty międzynarodowej przyczyniło się do powstrzymania przemocy, do przywrócenia państwa prawa i zapewnienia dostępu dla pomocy humanitarnej nawet w najbardziej odległych rejonach kraju. Ze swej strony Kościół katolicki będzie nadal zapewniał swoją obecność i współpracę, wielkodusznie dokładając starań, by zapewnić wszelką możliwą pomoc ludności, a przede wszystkim odbudowanie klimatu pojednania i pokoju między wszystkimi grupami składowymi społeczeństwa. Pojednanie i pokój to kluczowe priorytety także w innych częściach kontynentu afrykańskiego. Mam na myśli szczególnie Mali, choć odnotowuje się tam pozytywne przywrócenie struktur demokratycznych kraju, a także Sudan Południowy, gdzie przeciwnie, niestabilność polityczna ostatniego okresu spowodowała już wiele ofiar śmiertelnych i nową konieczność pomocy humanitarnej.

Stolica Apostolska bacznie śledzi także sytuację Azji, gdzie Kościół pragnie dzielić radości i oczekiwania wszystkich narodów tworzących ten rozległy i szlachetny kontynent. Z okazji 50. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych z Republiką Korei chciałbym prosić Boga o dar pojednania na półwyspie, pragnąc, aby dla dobra wszystkich Koreańczyków zainteresowane strony niestrudzenie poszukiwały punktów spotkania i możliwych rozwiązań. Azja ma bowiem długą historię pokojowego współistnienia między swymi różnymi elementami składowymi: cywilnymi, etnicznymi i religijnymi. Należy zachęcać do takiego wzajemnego szacunku, zwłaszcza w obliczu pewnych niepokojących oznak jego osłabienia, szczególnie nasilających się postaw zamknięcia, które odwołując się do motywacji religijnych, zmierzają do pozbawienia chrześcijan ich swobód i narażenia na szwank współżycia obywatelskiego. Stolica Apostolska z żywą nadzieją dostrzega natomiast oznaki otwarcia płynące z krajów o wielkich tradycjach religijnych i kulturowych, z którymi pragnie współpracować w budowaniu dobra wspólnego.

Ciosem dla pokoju jest wszelkie zaprzeczenie godności osoby ludzkiej, a przede wszystkim niemożliwość dostatecznego wyżywienia się. Nie możemy być obojętni wobec twarzy ludzi cierpiących głód, szczególnie dzieci, jeśli pomyślimy, jak wiele żywności marnuje się co dzień w wielu częściach świata, zanurzonych w tym, co często określiłem jako "kultura odrzucenia". Niestety przedmiotem odrzucenia jest nie tylko żywność czy zbywające dobra, lecz często same istoty ludzkie, które są "odrzucane" jakby były "rzeczami niepotrzebnymi". Na przykład budzi przerażenie sama myśl, że są dzieci, które nigdy nie będą mogły ujrzeć światła - ofiary aborcji, lub które są wykorzystywane jako żołnierze, gwałcone lub zabijane w konfliktach zbrojnych, czy uczynione przedmiotami rynku w tej straszliwej formie nowoczesnego niewolnictwa jakim jest handel ludźmi, będący przestępstwem przeciwko ludzkości.

Nie możemy być niewrażliwi na dramat rzesz zmuszonych do ucieczki od głodu, przemocy czy nadużyć, szczególnie w Rogu Afryki i Regionie Wielkich Jezior. Wielu z nich żyje jako wygnańcy lub uchodźcy w obozach, w których ludzie nie są już uważani za osoby, ale anonimowe liczby. Inni, mając nadzieją na lepsze życie podejmują podróże w poszukiwaniu szczęścia, które nie rzadko kończą się tragicznie. Myślę szczególnie o wielu imigrantach, którzy z Ameryki Łacińskiej kierują się do Stanów Zjednoczonych, ale nade wszystko o tych z Afryki i Bliskiego Wschodu szukających schronienia w Europie.

Mam nadal żywo w pamięci krótką wizytę na Lampedusie, którą odbyłem w lipcu ubiegłego roku, żeby się modlić za licznych rozbitków na Morzu Śródziemnym. Niestety istnieje ogólna obojętność wobec takich tragedii, będąca znakiem dramatycznej utraty "poczucia braterskiej odpowiedzialności" [9], stojącej u podstaw wszelkiego społeczeństwa obywatelskiego. Przy tej okazji mogłem jednak dostrzec gościnność i poświęcenie wielu ludzi. Życzę narodowi włoskiemu, na który spoglądam z miłością, także ze względu na łączące nas wspólne korzenie, by odnowił swoje godne pochwały zaangażowanie solidarności wobec najsłabszych i bezbronnych oraz, aby ze szczerym i zgodnym wysiłkiem obywateli a także instytucji przezwyciężył obecne trudności, odnajdując klimat konstruktywnej kreatywności społecznej, który charakteryzował go przez długi czas.

Na koniec chciałbym wspomnieć o innym ciosie dla pokoju, wypływającym z chciwej eksploatacji zasobów środowiska. Chociaż "przyroda jest do naszej dyspozycji" [10], nazbyt często "nie szanujemy jej, nie traktujemy jako darmowego daru, o który trzeba się troszczyć i udostępniać, by służyła braciom, w tym przyszłym pokoleniom" [11]. Także i w tym przypadku trzeba odwołać się do odpowiedzialności każdego, aby w duchu braterskim dążono do polityki szanującej tę naszą ziemię, będącą domem każdego z nas. Przypominam powiedzenie ludowe: "Bóg przebacza zawsze, my przebaczamy niekiedy, a przyroda - stworzenie - nigdy nie wybacza, gdy doznaje krzywdy". Z drugiej strony mamy przed oczyma niszczące skutki niedawnych klęsk żywiołowych. Pragnę raz jeszcze szczególnie przypomnieć liczne ofiary i poważne zniszczenia na Filipinach i w innych krajach Azji Południowo-Wschodniej spowodowane przez tajfun Haiyan.

Eminencjo, Ekscelencje, Panie i Panowie,

Papież Paweł VI zauważył, że pokój "nie sprowadza się tylko do zaniechania wszelkiej wojny, jak gdyby opierał się na niestałej równowadze sił. Pokój wypracowuje się wytrwale, dzień po dniu, zachowując ustanowiony przez Boga porządek, który domaga się doskonalszej sprawiedliwości między ludźmi" [12]. Ten duch ożywia działanie Kościoła na całym świecie, poprzez kapłanów, misjonarzy, świeckich, którzy z wielkim poświęceniem nie szczędzą sił między innymi w wielu dziełach o charakterze edukacyjnym, zdrowotnym i charytatywnym, służąc ubogim, chorym, sierotom i każdemu potrzebującemu pomocy i pociechy. Wychodząc od takiej "wrażliwości miłości" [13], Kościół współpracuje ze wszystkimi instytucjami, którym leży na sercu zarówno dobro poszczególnych osób jak i dobro wspólne.

Na początku tego Nowego Roku pragnę zatem ponowić gotowość Stolicy Apostolskiej, a zwłaszcza Sekretariatu Stanu do współpracy z waszymi krajami, by sprzyjać tym więzom braterstwa, które są odblaskiem miłości Boga i podstawą zgody i pokoju. Niech na was, na wasze rodziny i wasze narody zstąpi obficie błogosławieństwo Pana. Dziękuję.

Przypisy:

1. Orędzie na XLVII Światowy Dzień Pokoju (8 grudnia 2013), 1.
2. Tamże
3. Por. tamże, 10.
4. BENEDYKT XVI, Orędzie na XLI Światowy Dzień Pokoju (8 grudnia 2007), 3. AAS 100 (2008), 39
5. Por. Adhort. apost. Evangelii gaudium, 108.
6. Por. BENEDYKT XV, Apel do Przywódców walczących narodów, (1 sierpnia 1917 r.); AAS (1917), 421-423.
7. Adhort. apost. Evangelii gaudium, 228.
8. Tamże
9. Homilia podczas Mszy św. na Lampedusie, 8 lipca 2013
10. Orędzie na XLVII Światowy Dzień Pokoju (8 grudnia 2013), 9.
11. Tamże
12. PAWEŁ VI, Encykl. Populorum progressio, (26 marca 1967), 76; AAS 59 (1967), 294-295.
13. Adhort. apost. Evangelii gaudium, 199.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież do dyplomatów: trzeba chronić rodzinę, ubogich i budować kulturę spotkania
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.