Papież Franciszek o sensie chrześcijańskiego miłosierdzia

(fot. EPA/OSSERVATORE ROMANO)
KAI / psd

Wy ubodzy jesteście darem dla Kościoła. Pokazujecie nam, że kochać Boga i bliźniego to konkret, że w każdej osobie można zobaczyć oblicze Pana. Wy jesteście obliczem Jezusa - mówił Papież w w domu dla ubogich "Dar Maryi". Od 25 lat prowadzą go założone przez bł. Matkę Teresę z Kalkuty siostry Misjonarki Miłości.

Drodzy bracia i siostry! Dobry wieczór!

Kieruję serdeczne pozdrowienie do was wszystkich. W sposób najbardziej szczególny do was, drodzy goście tego domu, który jest przede wszystkim waszym, bo dla was został wymyślony i utworzony. Dziękuję wszystkim, którzy na różne sposoby wspierają tę piękną instytucję Watykanu. Moja obecność tego wieczoru chce być przede wszystkim szczerym podziękowaniem dla założonych przez bł. Teresę z Kalkuty Misjonarek Miłości, które pracują tutaj od 25 lat, wraz z wieloma wolontariuszami, na rzecz tak wielu osób potrzebujących pomocy. Dziękuję z całego serca! Wy, drogie Siostry, wraz z Misjonarzami Miłości i współpracownikami, uwidaczniacie miłość Kościoła wobec ubogich. Swoją codzienną posługą jesteście, jak powiada psalm, ręką Boga, która zaspokaja głód wszystkiego co żyje (por. Ps 145,16). W ciągu tych lat ileż razy, jak dobry Samarytanin, pochyliłyście się nad potrzebującym, spojrzałyście mu w oczy, podałyście mu rękę, aby go podnieść! Ileż ust cierpliwie i z poświęceniem nakarmiłyście! Ileż opatrzyłyście ran, zwłaszcza duchowych! Dziś chciałbym się zastanowić nad trzema znanymi wam słowami: dom, dar i Maryja.

1. Ta struktura, której pragnął i którą otworzył błogosławiony Jan Paweł II - a jest to rzecz między świętymi, błogosławionymi - Janem Pawłem II i Teresą z Kalkuty - tutaj przeszła świętość, jakże to piękne! - jest "domem". A kiedy mówimy "dom", mamy na myśli miejsce gościnności, mieszkanie, ludzkie środowisko, gdzie czujemy się dobrze, odnajdujemy samych siebie, czujemy się wpisani w jakieś terytorium, w pewną wspólnotę. Jeszcze głębiej "dom" to słowo o posmaku typowo rodzinnym, przypominające ciepło, uczucie, miłość, których można doświadczyć w rodzinie. Tak więc "dom" stanowi najcenniejsze ludzkie bogactwo, bogactwo spotkania, relacji między ludźmi różnego wieku, kultury i historii, ale żyjącymi razem i nawzajem pomagającymi sobie w rozwoju. Właśnie z tego powodu "dom" jest kluczowym miejscem w życiu, gdzie życie wrasta i może się realizować, ponieważ jest miejscem, w którym każda osoba uczy się dawać i otrzymywać miłość. Tym jest "dom". Tym od 25 lat stara się być także ten dom! Na granicy między Watykanem a Włochami, wymownie przypomina on nam wszystkim, Kościołowi, Rzymowi, aby być coraz bardziej rodziną, "domem", w którym jesteśmy otwarci na przyjęcie, na zwrócenie uwagi jedni na drugich, na braterstwo.

2. Z kolei jest drugie słowo bardzo ważne: "dar", które określa ten dom i jego tożsamość. Jest to rzeczywiście dom, którego cechą charakterystyczną jest dar i obdarowywanie się nawzajem. Co mam na myśli? Chcę powiedzieć, że ten dom daje gościnność, wsparcie materialne i duchowe, wam drodzy goście, pochodzący z różnych stron świata. Ale także wy jesteście darem dla tego domu i dla Kościoła. Mówicie nam, że miłowanie Boga i bliźniego nie jest czymś abstrakcyjnym, lecz głęboko konkretnym: to znaczy dostrzeganie w każdym człowieku oblicza Pana, któremu należy służyć i to służyć konkretnie. A wy, drodzy bracia i siostry, jesteście obliczem Jezusa! Dziękuję wam za to! "Dajecie" pracującym w tym miejscu możliwość, aby służyć Jezusowi w tych, którzy są w trudnej sytuacji, tym, którzy potrzebują pomocy. Ten dom jest więc jaśniejącym ukazaniem miłości Boga, który jest Ojcem dobrym i miłosiernym wobec wszystkich. Tutaj żyje się otwartą gościnnością, niezależnie od narodowości czy religii, zgodnie z nauczaniem Jezusa "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" (Mt 10, 8). Wszyscy musimy odzyskać poczucie daru, bezinteresowności, solidarności. Dziki kapitalizm uczył logiki zysku za wszelką cenę, dawania, aby nawzajem otrzymać, wyzysku, nie oglądając się na ludzi ... a skutki tego widzimy w kryzysie, którego doświadczamy! Ten dom jest miejscem, które wychowuje do miłosierdzia, "szkołą" miłosierdzia, uczócą nas wychodzenia na spotkanie każdej osoby, nie dla zysku, ale dla miłości. Ujmijmy to w ten sposób: muzyką tego domu jest miłość. I to jest piękne! Cieszę się, że klerycy z całego świata przyjeżdżają tu, aby bezpośrednio doświadczyć służby. Przyszli kapłani mogą w ten sposób konkretnie przeżyć istotny aspekt misji Kościoła i docenić go w swojej posłudze duszpasterskiej.

3. Jest wreszcie jest jeszcze jedna cecha tego domu: jest on określony jako "dar Maryi". Najświętsza Dziewica uczyniła ze swego życia nieustanny, cenny dar dla Boga, bo kochała Pana. Maryja jest wzorem i bodźcem dla tych, którzy mieszkają w tym domu i dla nas wszystkich, aby przeżywać miłość bliźniego nie jako pewien rodzaj społecznego obowiązku, ale wychodząc od miłości Boga, miłosierdzia Boga. I także - jak usłyszeliśmy z ust Matki - Maryja jest tą, która prowadzi nas do Jezusa, i uczy nas, jak iść do Jezusa. Jest Matką Jezusa i naszą Matką i tworzy rodzinę z nami i z Jezusem: dla nas chrześcijan, miłość bliźniego rodzi się z miłości do Boga i jest jej najjaśniejszym wyrazem. Tutaj staramy się kochać bliźniego, ale także dać się kochać bliźniemu. Te dwie postawy idą razem, nie jest możliwa jedna, jeśli nie ma drugiej. Na oficjalnych pismach Misjonarek Miłości są wydrukowane następujące słowa Jezusa: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40). Kochać Boga w braciach i kochać braci w Bogu.

Drodzy przyjaciele, jeszcze raz dziękuję każdemu i każdej z was. Modlę się, aby ten dom nadal był miejscem gościnności, daru, miłosierdzia w sercu naszego miasta Rzymu. Niech Maryja Panna zawsze czuwa nad wami i niech wam towarzyszy moje błogosławieństwo. Dziękuję.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież Franciszek o sensie chrześcijańskiego miłosierdzia
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.