Papież Franciszek: od tej "zasadniczej" wizji zależy, czy to państwo przetrwa

(fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI)
KAI / mp

Papież zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o rozwiązanie kryzysu związanego z muzułmańskim ludem Rohindża, z którego ponad 600 tys. osób uciekło z sąsiedniej Mijamy i znalazło schronienie w Bangladeszu.

Do dialogu i poszanowania "słusznej różnorodności" ponieważ prawdziwy dialog patrzy w przyszłość, buduje jedność w służbie dobru wspólnemu i zwraca uwagę na potrzeby wszystkich obywateli, zwłaszcza ubogich, pokrzywdzonych i tych, którzy nie mają głosu - zachęcił Franciszek podczas spotkania z przedstawicielami bengalskich władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego w pałacu prezydenckim w Dhace.
Pełna treść papieskiego przemówienia dostępna TUTAJ >>

Wcześniej Franciszek złożył kurtuazyjną wizytę prezydentowi Abdulowi Hamidowi.

Witając Ojca Świętego na spotkaniu z przedstawicielami władz szef państwa zwrócił uwagę na słowa papieża, który przypomina, że ludzie są naprawdę wolni, gdy mogą praktykować swoją wiarę bez lęku. Zapewnił, że tak właśnie jest w Bangladeszu. Z uznaniem mówił o apelach Franciszka o pomoc dla muzułmańskich Rohindżów, uciekających z Mjanmy, dodając, że Bangladesz sprzeciwia się zarówno terroryzmowi, jak i islamofobii. Zapewnił też, że podziela papieskie wezwania do przywódców państw o ochronę naszej planety. - Niech żyje przyjaźń watykańsko-bangladeska! Niech żyje Bangladesz! - zakończył Hamid.

DEON.PL POLECA

Ze swej strony papież dziękując za zaproszenie przypomniał, że przybył do Bangladeszu podążając śladami dwóch swoich poprzedników, Pawła VI w 1970 i Jana Pawła II w 1986 r., aby "modlić się z moimi braćmi i siostrami katolikami oraz przekazać im orędzie miłości i wsparcia". Zaznaczył, że Bangladesz jest państwem młodym, ale zawsze zajmował szczególne miejsce w sercu papieży, którzy od początku wyrażali solidarność z jego mieszkańcami, pragnąc im towarzyszyć w przezwyciężaniu trudności początkowych i wspierali ich w wymagającym zadaniu budowania państwa i rozwoju".

Zwrócił uwagę, że Bangladesz - "Złoty Bengal" - jest państwem dążącym do osiągnięcia jedności języka i kultury, zachowując szacunek dla różnych tradycji i wspólnot, "płynących jako wiele strumieni", by ubogacić wielki nurt życia społecznego i politycznego kraju.

Franciszek zaznaczył, że w dzisiejszym świecie żadna poszczególna wspólnota, naród czy państwo nie może przetrwać i rozwijać się w izolacji. Nawiązał do idei założyciela państwa prezydenta Sheikha Mujibura Rahmana, który wyobrażał sobie nowoczesne, pluralistyczne i integrujące społeczeństwo, w którym każda osoba i każda wspólnota mogłaby żyć w wolności, pokoju i bezpieczeństwie, z poszanowaniem przyrodzonej godności i równości praw wszystkich.

"Przyszłość tej młodej demokracji i dobry stan jej życia politycznego są zasadniczo związane z wiernością wobec tej fundamentalnej wizji" - zaznaczył Franciszek i zachęcił do szczerego dialogu i poszanowania "słusznej różnorodności" ponieważ prawdziwy dialog patrzy w przyszłość, buduje jedność w służbie dobru wspólnemu i zwraca uwagę na potrzeby wszystkich obywateli, zwłaszcza ubogich, pokrzywdzonych i tych, którzy nie mają głosu.

Franciszek z uznaniem mówił o zapale humanitarnym na rzecz tłumnie przybywających uchodźców [z ludu Rohindża] ze Stanu Rakhine, zapewniając im tymczasowe schronienie i podstawowe potrzeby życiowe, co osiągnięto przy niemałych poświęceniach i wskazał na ogromne koszty ludzkiego cierpienia i złych warunków życia wielu ludzi, z których większość to kobiety i dzieci, stłoczeni w obozach dla uchodźców.

W tym kontekście Franciszek zaapelował do wspólnoty międzynarodowej aby podjęła zdecydowane kroki wobec tego poważnego kryzysu, nie tylko pracując na rzecz rozwiązania problemów politycznych, które doprowadziły do masowego przesiedlenia ludności, ale również zapewniając natychmiastową pomoc materialną dla Bangladeszu w jego wysiłkach zmierzających do skutecznego reagowania na pilne potrzeby humanitarne.

Papież wskazał na dużą wagę jutrzejszego spotkania z przywódcami ekumenicznymi i międzyreligijnymi w Ramna, gdzie odbędą się wspólne modlitwy o pokój. Zwrócił uwagę, że Bangladesz jest znany ze zgody, która tradycyjnie istniała między wyznawcami różnych religii, co pozwala wierzącym swobodnie wyrażać swoje najgłębsze przekonania na temat znaczenia i celu życia.

Wskazał na potrzebę dawania świadectwa mocy pojednania szczególnie w świecie, w którym religia jest często - skandalicznie - źle wykorzystywana do podżegania podziałów. W tym kontekście wskazał na zeszłoroczny brutalny atak terrorystyczny na luksusową restaurację w Dhace, w którym islamscy terroryści zabili 20 osób. Przypomniał, że w odpowiedzi na niego władze religijne kraju wystosowały orędzie, którym podkreślono, że nigdy nie można powoływać się na najświętsze imię Boga, aby usprawiedliwiać nienawiść i przemoc wobec innych ludzi.

Franciszek wskazał na rolę katolików, mimo niewielkiej liczebności, w życiu Bangladeszu, szczególnie poprzez prowadzenie szkół, klinik i przychodni. Zaznaczył, że Kościół stara się w swoich szkołach promować kulturę spotkania, dzięki której uczniowie mogą podjąć później swoje obowiązki w życiu społecznym. Zwrócił przy tym uwagę, że ogromna większość uczniów i wielu nauczycieli w tych szkołach nie są chrześcijanami, ale wywodzą się z innych tradycji religijnych. "Jestem pewien, że zgodnie z literą i duchem konstytucji państwowej wspólnota katolicka nadal będzie cieszyć się wolnością prowadzenia tych dobrych dzieł, jako wyraz swego zaangażowania na rzecz dobra wspólnego" - powiedział papież.

Na zakończenie Franciszek zapewnił o swoich modlitwach i udzielił wszystkim Bengalczykom Bożego błogosławieństwa.

Odegrano hymny watykański i bangladeski, po czym Ojciec Święty wpisał się do księgi honorowej.

Z pałacu prezydenckiego papież odjechał do nuncjatury apostolskiej, która jest jego rezydencją w czasie pobytu w Bangladeszu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież Franciszek: od tej "zasadniczej" wizji zależy, czy to państwo przetrwa
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.