Papież: Msza to nie wydarzenie towarzyskie

(fot. CTV)
PAP / psd

Papież Franciszek powiedział w poniedziałek, że udział we Mszy to nie wydarzenie "towarzyskie". W czasie liturgii - zauważył - zbyt wiele osób patrzy na zegarek. Żartował, że jego rezydencja - Dom świętej Marty - stała się "metą turystyczną".

W porannym kazaniu wygłoszonym w kaplicy watykańskiego hotelu Franciszek podkreślił, że niektórzy mówią: "Muszę iść na Mszę, muszę wysłuchać Mszy".

"Mszy się nie słucha, w niej się uczestniczy" - przypomniał.

DEON.PL POLECA

“Niestety wiele razy patrzymy w czasie Mszy na zegarek, liczymy minuty" - dodał papież. Jak stwierdził, nie jest to zachowanie, jakiego wymaga liturgia.

"Liturgia to czas Boga i przestrzeń Boga, a my musimy w nie wejść i nie możemy patrzeć na zegarek" - powiedział.

Franciszek dodał zwracając się do obecnych: "Jestem pewien, że wy wszyscy przychodzicie tutaj, by wejść w tajemnicę. Ale może ktoś mówi: +muszę iść na Mszę do domu świętej Marty, bo w programie wycieczki do Rzymu są odwiedziny u papieża".

Papież, cytowany przez Radio Watykańskie zapytał żartobliwie: "To jest cel turystyczny, tak?".

W porannych Mszach w Domu świętej Marty uczestniczą pracownicy Watykanu, goście tego hotelu i hierarchowie. Papież postanowił również niedawno, że będzie zapraszał grupy z poszczególnych rzymskich parafii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: Msza to nie wydarzenie towarzyskie
Komentarze (3)
D
Daria
11 lutego 2014, 21:52
Potrzeba NAM oczywiście :-)
D
Daria
11 lutego 2014, 21:51
A do tego potrzeba na księży, którzy sami nie patrzą na zegarek :-) Bo wciąż za mało swiętych, pobożnych kapłanów. Módlmy się za nich.
Paweł Tatrocki
10 lutego 2014, 13:33
Jak my Katolicy nie będziemy nieśmiertelni i silniejsi od szatana to za jakiś czas Watykan będzie zwykłym skansenem, w którym papież będzie ubierał szaty liturgiczne na wzór indiańskiego wodza ubierajacego pióropusz. A to, że rzeczywistość jest nadprzyrodzona nie będzie nikogo obchodziło. Bo co komu będzie po takiej rzeczywistości, z której nic nie ma? Tak więc jedyną szansą dla Kościoła jest przylgnięcie do Ducha Świętego i wypraszanie nadzwyczajnych łask.