Papież o trzech wskazówkach nt. dzietności
„Z jednej strony występuje duży «niepokój z powodu niepewności pracy», z drugiej «obawy z powodu coraz mniejszych stałych środków na wychowanie dzieci» oraz «smutek» kobiet, «które w pracy są zniechęcane do posiadania dzieci lub muszą ukrywać swój brzuch» - to wszystko - zdaniem Papieża są „ruchome piaski, które mogą pogrążyć społeczeństwo” i mogą spowodować, że demograficzna zima, która trwa obecnie we Włoszech, stanie się jeszcze „chłodniejsza i ciemniejsza”.
Franciszek otworzył dzisiaj rano prace tzw. „Stanów Generalnych” na temat dzietności, spotkania zorganizowanego przez Forum Stowarzyszeń Rodzinnych na temat sytuacji demograficznej Włoch i świata. Obecny był premier rządu Mario Draghi, przedsiębiorcy, bankowcy, przedstawiciele firm ubezpieczeniowych, mediów, świata kultury i sportu.
Ojciec Święty na początku przywołał dane mówiące, że Włochy w ubiegłym roku zanotowały spadek urodzeń o 30 proc., ale sytuacja w innych krajach Europy jest podobna. Papież stwierdził, że sposobem na odwrócenie tej niekorzystnej tendencji jest rozpoczęcie od osoby ludzkiej. Zwrócił się szczególnie do młodych ludzi, których „marzenia rozbiły się w zderzeniu z twardym lodem surowej zimy”. Zaledwie połowa z nich wierzy, że będzie mogła mieć w życiu dwoje dzieci.
Europa staje się prawdziwie starym Kontynentem, już nie tyle z powodu chwalebnej historii, ale bardziej z powodu zaawansowanego wieku. Franciszek zauważył, że dla zapewnienia pomyślnej przyszłości trzeba zatroszczyć się o rodziny, szczególnie młode, które atakowane są przez zmartwienia grożące paraliżem ich planów życiowych. Pozytywnie ocenił uchwalenie powszechnego dodatku na każde dziecko.
Aby móc na nowo wejść w demograficzną wiosnę podał trzy konkretne wskazania. Po pierwsze podkreślił prymat daru. Życie jest pierwszym darem, jaki każdy otrzymał. Jesteśmy powołani, aby przekazywać go dalej, a dziecko jest największym i pierwszym darem dla wszystkich. Brak dzieci, który powoduje starzenie się społeczeństwa, sprawia, że wszystko kończy się na nas i świadczy o tym, że liczą się przede wszystkim nasze indywidualne korzyści. Ojciec Święty zauważył, że zapomniano dzisiaj o tym prymacie daru, szczególnie w społeczeństwach bardziej zamożnych i konsumpcyjnych. Widać wyraźnie, że tam, gdzie jest więcej rzeczy, jest również więcej obojętności i mniej solidarności, więcej zamknięcia i mniej hojności.
„Pomóżmy sobie nawzajem, drodzy przyjaciele, odkryć na nowo odwagę dawania, odwagę wyboru życia. Jest takie zdanie w Ewangelii, które może pomóc każdemu, nawet temu, kto nie wierzy, ukierunkować swoje wybory. Jezus mówi: «Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje» (Mt 6, 21). Gdzie jest nasz skarb, skarb naszego społeczeństwa? W dzieciach czy w finansach? Co nas pociąga, rodzina czy obroty? – pytał Papież. Trzeba mieć odwagę, aby wybrać to, co jest na pierwszym miejscu, bo temu oddamy nasze serce. Odwaga wyboru życia jest twórcza, ponieważ nie gromadzi i nie pomnaża tego, co już istnieje, ale otwiera się na nowość, na niespodzianki: każde ludzkie życie jest prawdziwą nowością, która nie zna przedtem i potem w historii. Wszyscy otrzymaliśmy ten niepowtarzalny dar, a talenty, którymi dysponujemy, służą do przekazywania z pokolenia na pokolenie pierwszego daru Boga, daru życia.“
Kolejnym wskazaniem Franciszka jest równowaga pokoleniowa. Nie będzie możliwe ożywiane produkcji oraz ochrona środowiska, jeśli nie zwróci się uwagi na rodziny i dzieci. Nie możemy – zdaniem ojca Świętego kierować się krótkowzrocznymi modelami wzrostu, jak gdyby dla przygotowania jutra wystarczyło kilka pospiesznych zmian. Dramatyczne liczby dotyczące urodzin i przerażające dane związane z pandemią wzywają do poważnych zmian i odpowiedzialności.
Papież poruszył temat szkoły, która nie może być fabryką pojęć wtłaczanych w umysły uczniów, ale powinna być uprzywilejowanym czasem spotkania i ludzkiego wzrostu. W szkole nie liczy się jedynie zdobywanie stopni, ale dojrzewanie osób, dla których niezbędny pozostaje kontakt z wysokimi wzorcami kształtującymi zarówno serca, jak i umysły. Mentalność, w której dzieci stają się przeszkodą w realizowaniu osobistych aspiracji jest gangreną dla społeczeństwa i sprawia, że nie ma ono przed sobą przeszłości.
Trzecim wskazaniem Papieża jest słowo „solidarność”. Chodzi o solidarność strukturalną, nie tylko taką, która dotyczy rozwiązań kryzysowych, ale tworzy system wsparcia dla rodzin oraz pomoc przy narodzinach.
„Istnieje potrzeba szeroko zakrojonej, dalekowzrocznej polityki rodzinnej: nie opartej na poszukiwaniu natychmiastowego konsensusu, ale na wzroście wspólnego dobra w perspektywie długoterminowej – podkreślił Papież. Tu leży różnica między zarządzaniem sprawami publicznymi a byciem dobrymi politykami. Istnieje pilna potrzeba zapewnienia młodym ludziom gwarancji stabilnego zatrudnienia, bezpieczeństwa dla ich domów, aby nie czuli się zmuszeni do opuszczania kraju. Jest to zadanie, które ściśle dotyczy także świata ekonomii: jakże wspaniale byłoby zobaczyć wzrost liczby przedsiębiorców i firm, które oprócz przynoszenia zysków promują życie, które dbają o to, aby nigdy nie wykorzystywać ludzi w niezrównoważonych warunkach i godzinach, ale starają się rozdzielać część zysków między pracowników, aby przyczynić się do bezcennego rozwoju, jakim jest rozwój rodzin! Jest to wyzwanie nie tylko dla Włoch, ale dla wielu krajów, często bogatych w zasoby, ale ubogich w nadzieję".
Źródło: KAI / jb
Skomentuj artykuł