Papież: Ujawnienie dokumentów godne potępienia

(fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI)
PAP/mc

Papież Franciszek potępił w niedzielę rozpowszechnienie tajnych dokumentów o finansach Watykanu. Przemawiając do tysięcy wiernych podczas niedzielnego spotkania na Anioł Pański w bezpośredni sposób odniósł się do szeroko dyskutowanego skandalu Vatileaks.

Tuż po ukazaniu się we Włoszech dwóch książek zawierających poufne materiały na temat finansowej sytuacji w Watykanie oraz przywilejów hierarchii oraz jej oporu wobec wprowadzanych reform Franciszek zwrócił się do wiernych mówiąc: "Wiem, że wielu z was poruszyły doniesienia krążące w tych dniach na temat poufnych dokumentów Stolicy Apostolskiej, które zostały wykradzione i opublikowane".
- Dlatego chciałbym powiedzieć wam przede wszystkim, że ujawnienie tych dokumentów było błędem. To czyn godny potępienia, który nie pomaga. Ja sam prosiłem, by przeprowadzić tę analizę i dokumenty te ja i moi współpracownicy znaliśmy już dobrze - zapewnił papież, odnosząc się do materiałów zredagowanych na potrzeby komisji przygotowującej gruntowną reformę watykańskich finansów.
- Ale chciałbym wam też powiedzieć - podkreślił Franciszek - że ten smutny fakt nie odwiedzie mnie na pewno od pracy nad reformą, którą kontynuujemy z moimi współpracownikami i z poparciem was wszystkich". "Tak, ze wsparciem całego Kościoła, ponieważ Kościół odnawia się poprzez modlitwę i codzienną świętość każdego ochrzczonego - dodał.
"Dlatego dziękuję wam i proszę, byście nadal modlili się za papieża i za Kościół, nie dając się zbulwersować, ale idąc naprzód z ufnością i nadzieją" - wezwał papież. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Papież: Ujawnienie dokumentów godne potępienia
Komentarze (10)
9 listopada 2015, 08:27
Franciszek z jednej strony: "Przed pychą, chciwością, hipokryzją, pozorami kryjącymi fałsz i niesprawiedliwość - przestrzegł Franciszek podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański w Watykanie" A drugiej strony: "Papież Franciszek potępił w niedzielę rozpowszechnienie tajnych dokumentów o finansach Watykanu". Franciszek nie dostrzega, że te wypowiedzi są sprzeczne. Uwaga na Franciszka i jego hipokryzję ... przeciez przed tym właśnie on sam nas przestrzegał".
9 listopada 2015, 09:25
Co odczuwasz ty osobiście kiedy media informują o jakiejś aferze, najlepiej w Watykanie? Ciekawi mnie to: czy to jest satysfakcja, ulga czy może jeszcze cos innego?
9 listopada 2015, 11:35
Nie odczuwam niczego specjalnego. Zbyt dużo wiem nt. Watykanu by dziwiły mnie kolejne prasowe doniesienia. To raczej kwestia czasu kiedy takie doniesienia sie pojawią niż kwestia ich zawartości. Jestem w takich wypadkach ciekaw reakcji innych osób, które są zdziwione a najczęściej oburzone takimi doniesieniami. I ta reakacja jest dla mnie interesująca. Zastanawia mnie dlaczego z taką łatwością fakty, które wychodzą na jaw są usprawiedliwiane przez katolików (zwykle usprawiedliwienia polegają na: a) to nagognka na KRK; b) przedstawiane informacje są nieprawdziwe; c) hierarchowie kościelni sa tylko ludźmi więc "grzeszą". Z kolei fakty wychodzące na jaw wskazują, że są wynikiem standardowych działań organizacji kościelnej. Np. działalność finansowa wspomagana lub wręcz opiera się na działaniach sprzecznych z obowiązującym prawem (jak pranie brudnych pieniędzy albo wykorzystywanie pieniędzy nizgodnie z celem w jakim są pozyskiwane). Ukrywanie faktu, że pieniądze służą luksusowemu życiu hierarchów wskazuje jedynie na hipokryzję kościoła, który nie jest w stanie przyznać że tak się dzieje od stuleci.  
9 listopada 2015, 15:15
Skoro tak dużo wiesz na temat Watykanu nie korci cię spisać te rewelacje i wydać w formie książki? Jestem w takich wypadkach ciekaw reakcji innych osób, które są zdziwione a najczęściej oburzone takimi doniesienaimi. Czyli nie tyle interesujaca jest dla ciebie jakaś kolejna afera a reakcja innych na nią, czy tak? Z tego co widzę, to ty jesteś chyba najbardziej oburzonym na religię i wszystko co z nią związane co potwierdzają twoje kolejne wpisy. Ja myślę, że większosć ludzi te doniesienia  kompletnie nie interesują, nie badają tych sensacji, nie drąża tematu, no może z wyjątkiem  internetu, ktory  jest wylęgarnią takich jak ty spragnionych sensacji naprawiaczy świata, a już najlepiej żeby te sensacje dotyczyły Kościoła, wtedy żyć nie umierać. Przy okazji spytam, lubisz ludzi którym się dobrze powodzi? Bo z tych twoich wpisów wyłania się przy okazji ktoś, kto ma alergię na tych ktorym lepiej się wiedzie niż tobie.
10 listopada 2015, 00:07
Książek na ten temat jest już całkiem sporo.  Religia to dla mnie oszustwo na co wskazuje m.in. historia powstawania ewangelii, historia Kościoła rzymskokatolickiego itd. itd. Wierzący katolicy w większośći nie zastanawiają się ani nad swoją religią ani nad doniesieniami o których wspominałeś. Religia ma minimalne znaczenie w życiu większości polskich katolików. I to mnie cieszy. Innym problemem jest panoszacy się Kościół hiererchiczny, który postrzegam negatywnie. Cechą charakterystyczną tej instytucji jest zakłamanie. I właśnie o tym jest ta rozmowa a dokładnie o słowach papieża, który widocznie ma rozdwojenie jaźni skoro raz nawołuje do nieukrywania prawdy i zaraz potem potepia jej ujawnienie.  Historia wskazuje, że religie to zło. Boisz się uciekinierów z Syrii, którzy wprowadzą inne zasady niż Twoje? To właśnie zło związane z religią.  Lubię ludzi, którym sie dobrze powodzi, także tych którym wiedzie się znacznie lepiej niż mnie. Nie lubie natomiast gdy ktoś jest hipokrytów jak Bertone. Zupełnie inaczej byłoby gdyby Kościół wyraźnie podawał informację, że jego hierarchowie mieszkają w mieszkaniach po 300 m2 każde i mają dochód w wysokości np. 100 tys EUR miesięcznie.  Tymczasem udają, że wartości materialne ich nie interesują co jest oczywistym kłamstwem. A podobno kłamstwo to grzech.  Jaki stąd wniosek? Pewien papież powiedział "ile to bajeczka o Jezusie przyniosła nam korzyści". 
8 listopada 2015, 22:24
A dla mnie nie ma to żadnego znaczenia czy te dokumenty ujawniono czy ich nie ujawniono, nie zmienia to nic w  kwestii mojej wiary, podobnie jak skandale takie czy inne. Nie robi na mnie wrażenia skandal z jakimś wielkim mieszkaniem na terenie Watykanu, mało tego, nie wykluczam że są to przemyślane akcje charytatywne;). Przeciez ludzie muszą z czegoś żyć, a nie ma nic lepszego niż afera z przeciekiem dotycząca finansów watykańskich którą ktoś opublikuje w formie książki,wiec trzeba mu podsunąć jakiś ciekawy temat żeby miał na czym zarobić;)
8 listopada 2015, 23:34
W kwestii wiary nie musi zachodzić zmiana skoro tak wybierasz, Warto natomiast poobserwować stan rzeczy jaki jest wśród tych, którzy religijne przekonania od wieków propagują, a nauki Chrystusa nie stosują. No i nie oszukiwać siebie przy tym tłumacząc sobie, że coś, ktoś... Majątek Kościoła i tak jest widoczny bez publikowania finansów. Mnie uderza jednak to, że z takim niepokojem jest chroniony przed okiem wiernych, gdy nazywa się, że to oni go zbudowali. Po raz kolejny jeszcze przypomnę, że kilka miiardów ludzi na świecie nadal żyje w skrajnym ubóstwie.
9 listopada 2015, 09:20
Tak naprawdę to nie ma to żadnego znaczenia, sprawiedliwy rozdział dóbr niczegio nie załatwi. Jeżeli szczęśliwość świata uzależniasz od tego ile kto posiądzie i że ma to być najlepiej równo dla wszystkich to pokazujesz, że nie rozumiesz czym jest szczęście. Uważasz, że jak tym miliardom nagle umożliwi się dostęp do dobr, do których wcześniej dostępu nie mieli to bedą szczęśliwsi? Nie sądzę.
10 listopada 2015, 00:16
Euzebiuszu, akurat ja szczęśliwości nie uzależniam od posiadania dóbr, ale też łatwo jest tak o niej mówić, gdy ma się pracę, stałe źródło dochodów, ciepły dom, wybór co zjeść na obiad, wszelkie udogodnienia sanitarne, dostęp do opieki medycznej itp. itd. Połowa ludzi na świecie tego nie ma Euzebiuszu, a zdecydowanie większa część społeczeństwa skoncentrowana jest na przetrwaniu.  I oto tutaj chodzi. O to, że ja zwykła dziewczyna z Polski jest tego świadoma i zabiega o poprawę warunków innych ludzi, a Kosciół mimo, że bardzo dobrze wie jak ludzie żyją i w jakiej kondycji są, mając wszelką władzę i możliwości, by tę sytuację zmienić patrzy się bogacić, bogacić, bogacić i jeszcze od tych ludzi kasę wyciągać - a to na mszy, a to na pogrzebie, a to na ślubie, a to w intencji, a to świeczuszki, a to odpusty, a to krzyżyki, a to Matka Boska z drewna, tu z plastiku a tam z porcelany, tu święty obrazek, tam krzyżyk, tu danina diecezjalna, tam wesprzeć uniwersytet, tu pobudujemy kościółel, tam bazylikę, a tam jeszcze na kolędę skoczymy... Rozumiesz? I za co? Za słowo, które wszyscy świetnie znają i jest dostępne darmo?  Czy Ty wiesz jak zastosować to słowo? No nie wiesz, Euzebiuszu. No kochać masz bliźniego, i do Boga się modlić - wiadomo. I tyle z tego, bo poza tym to na mszę przyjść, i się wyspowiadać i komunię przyjąć i jeszcze parę miłych swiąt poobchodzić. Można byłoby w sumie poprzestać. Więc o co ma ludziom chodzić, o przetrwanie? Byle do nieba potem się dostać jak będziesz te wszystkie warunki spełniał, bo Bóg Cię gotów osądzi i nie będziesz za bardzo miał nic do powiedzenia? Euzebiuszu, przetrwanie nie jest celem tego życia, a tyle bodaj zapewnia ludziom Kościół. I to bynajmniej nie w kwestii finansowej, a mentalnej. Zapewnił całkowite odseparowanie człowieka od Boga w celach własnego przetrwania przez wieki. I to jest porażką tej instytucji i problemem duchowym tego świata.
8 listopada 2015, 22:05
Ukrywanie prawdy pomaga wg. Papaieża.