Papież wyznał, że doświadczył nacisków o charakterze mafijnym
Papież Franciszek przyznał, że "na własnej skórze" doświadczył jako arcybiskup w Argentynie nacisków o charakterze mafijnym ze strony lokalnego polityka. Jego słowa przytoczył burmistrz miasta Merlo, części aglomeracji Buenos Aires.
Burmistrz Gustavo Menendez spotkał się niedawno z papieżem w czasie audiencji generalnej w Watykanie. Media przypominają, że polityk rządzi miastem, gdzie przez 24 lata, do grudnia zeszłego roku burmistrzem był kontrowersyjny peronista Raul Othacehe, którego sposoby działania porównywano wręcz do metod stosowanych przez sycylijską mafię.
Na nagraniu z tego spotkania słychać, jak Franciszek pyta Menendeza: "Nie przeszkadza panu mafia Othacehe?".
Następnie burmistrz ujawnił papieżowi, że złoży 60 zawiadomień dotyczących przypadków korupcji w zarządzie miejskim poprzedniej kadencji. Franciszek w reakcji na te słowa mówił zaś o "mafii" w tym mieście i dodał: "Na własnej skórze jej doświadczyłem, kiedy musiałem tam pojechać bronić księdza i powstrzymać Othacehe".
Włoskie media przytaczając te słowa wyjaśniają, że w 2007 roku kardynał Bergoglio jako metropolita Buenos Aires publicznie stanął w obronie księdza Miguela Velo z Merlo, zaangażowanego w działalność społeczną. Padł on ofiarą kampanii oszczerstw, typowej - jak się zauważa - dla metod sprawowania władzy przez ówczesnego burmistrza.
Skomentuj artykuł