Patriarcha Cyryl o spotkaniu z papieżem

(fot. Serge Serebro, Vitebsk Popular News/CC BY-SA 3.0)
KAI / psd

Patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl studzi spekulacje o rychłym spotkaniu z papieżem Franciszkiem. "Nigdy nie rozmawialiśmy o dacie ani nie ustalaliśmy żadnego neutralnego miejsca, w którym się zobaczymy" - powiedział zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica". Jednocześnie zapewnił, że "spotkanie z papieżem jest wielkim krokiem, nad którym pracujemy z przekonaniem" i dodał, że musi być ono starannie przygotowane.

Przed uzgodnieniem konkretnej daty należy wyjaśnić przedmiot rozmowy i sprawy protokolarne - oświadczył Cyryl. Jego zdaniem głównym tematem rozmowy mogłyby być ochrona rodziny oraz kwestia solidarności z prześladowanymi mniejszościami chrześcijańskimi na świecie.

W miniony wtorek 12 lstopada ze zwierzchnikiem RKP spotkał się w Moskwie metropolita Mediolanu kard. Angelo Scola. Tego samego dnia papież przyjął w Watykanie metropolitę wołokołamskiego Hilariona, przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego. W związku z tym światowe media zaczęły spekulować o bliskim spotkaniu Franciszka i Cyryla na gruncie neutralnym, wymieniając w tym kontekście Wiedeń lub benedyktyńskie opactwo Pannonhalma na Węgrzech.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Patriarcha Cyryl o spotkaniu z papieżem
Komentarze (3)
S
stan
15 listopada 2013, 22:46
byloby dobrze,gdybysmy sie dowiedzieli, co przeszkadza Cyrylowi I,w spotkaniu z Papiezem,jakie stawia warunki,mimo ze Panstwo rosyjskie i Cerkiew,utozsamiajaca sie z Panstwem, usiluja zaradzic zapasci religijnej,kulturowej,w nowej post-komunistycznej rzeczywistosci.  
A
Aleksander
14 listopada 2013, 17:22
Wygłąda na to, że łatwiej było Pawłowi VI doprowadzić do pierwszego spotkania z patriarchą Konstantynopola Atenagorasem, mimo że to między Rzymem a Kontantynopolem obrzucono się nawzajem ekskomunikami. Tu już trzeci papież próbuje rozpocząć dialog i ciągle są zastrzeżenia ze strony Moskwy. A przecież formalnej klątwy nigdy nie było... Za kogo się Rosjanie uważają??? A może po prostu się boją utraty swojego znaczenia? Bo przecież, jeśli raz uznamy, że jesteśmy bratnimi (siostrzanymi) Kościołami, to potem nie wypada się już na siebie "krzywić" i utrudniać życie na każdym kroku....
M
Marcin
14 listopada 2013, 17:13
Bardzo chciałbym aby doszło do zjednoczenia katolicko-prawosławnego. To bardzo smutne, że mimo, że wierzymy w tego samego Boga nie jesteśmy razem. Apeluję z tego miejsca do wszystkich hierarchów obu kościołów o próby unijne. Jeśli Bóg pozwoli to powrócimy do tego, co było przed 1054r.