Racjonalność wiary
Drodzy Bracia i Siostry!
Postępujemy naprzód w tym Roku Wiary z sercem pełnym nadziei, że odkryjemy, jak wiele radości jest w wierzeniu, i odnajdziemy zapał do przekazywania wszystkim prawd wiary. Prawdy te nie są prostym przesłaniem o Bogu, szczególną informacją o Nim. Mówią natomiast o wydarzeniu spotkania Boga z ludźmi, spotkania zbawczego i wyzwalającego, które urzeczywistnia najgłębsze aspiracje człowieka, jego pragnienie pokoju, braterstwa, miłości. Wiara prowadzi do odkrycia, że spotkanie z Bogiem dowartościowuje, doskonali i uwzniośla to, co prawdziwe, dobre i piękne w człowieku. Dzieje się zatem tak, że gdy Bóg objawia się i daje się poznać, człowiek dowiaduje się, kim jest Bóg, a poznając Go, odkrywa samego siebie, swoją genezę, swoje przeznaczenie, wielkość i godność ludzkiego życia.
Wiara umożliwia zdobycie autentycznej wiedzy o Bogu, która oddziałuje na całą osobę: jest to «wiedza», a zatem poznanie, które nadaje smak życiu, nowy sposób egzystowania, radosne przebywanie w świecie. Wiara wyraża się poprzez dar z siebie dla innych, w braterstwie, które sprawia, że stajemy się solidarni, zdolni do miłości, przezwyciężamy samotność, która rodzi smutek. To poznanie Boga przez wiarę nie jest zatem tylko intelektualne, lecz ma znaczenie życiowe. Jest poznaniem Boga-Miłości dzięki Jego własnej miłości. Miłość Boga sprawia, że widzimy, otwiera oczy, pozwala poznać całą rzeczywistość, wyjść poza ciasne perspektywy indywidualizmu i subiektywizmu, które dezorientują świadomość. Poznanie Boga jest zatem doświadczeniem wiary i jednocześnie pociąga za sobą rozwój intelektualny i moralny: poruszeni do głębi przez obecność Ducha Jezusa w nas, wychodzimy poza horyzonty naszego egoizmu i otwieramy się na prawdziwe wartości egzystencji.
Dziś chciałbym w tej katechezie skupić się na racjonalności wiary w Boga. Tradycja katolicka od początku odrzuciła tzw. fideizm, który oznacza wolę wierzenia wbrew rozumowi. Credo quia absurdum (wierzę, bo jest to niedorzeczność) nie stanowi formuły interpretującej wiarę katolicką, Bóg bowiem nie jest niedorzeczny, co najwyżej jest tajemnicą. Tajemnica z kolei nie jest irracjonalna, lecz zawiera przeobfity sens, znaczenie, prawdę.
Jeśli patrząc na tajemnicę, rozum widzi mroki, to nie dlatego, że w tajemnicy nie ma światła, lecz raczej dlatego, że jest go zbyt wiele. Kiedy oczy człowieka kierują się bezpośrednio na słońce, by je zobaczyć, widzą tylko ciemności; któż jednak twierdziłby, że słońce nie jest jasne, a wręcz że nie jest źródłem światła? Wiara pozwala patrzeć na «słońce», Boga, ponieważ jest przyjęciem Jego objawienia w historii i, można powiedzieć, otrzymuje naprawdę całą jasność tajemnicy Boga, uznając wielki cud: Bóg zbliżył się do człowieka, pozwolił mu, by Go poznał, dostosowując się do właściwych stworzeniu ograniczeń jego umysłu (por. Konst. dogm. Dei verbum, 13). Jednocześnie Bóg oświeca swoją łaską rozum, otwiera przed nim nowe horyzonty, niezmierzone i nieskończone. Dlatego wiara stanowi bodziec do tego, by wciąż szukać, nigdy nie ustawać i nie spoczywać w niewyczerpanym odkrywaniu prawdy i rzeczywistości. Twierdzenie pewnych współczesnych myślicieli, że ludzki rozum jest niejako blokowany przez dogmaty wiary, jest fałszywe. Prawdą jest jego przeciwieństwo, jak wykazali wielcy mistrzowie tradycji katolickiej. Św. Augustyn przed swoim nawróceniem szuka prawdy z wielkim niepokojem we wszystkich dostępnych filozofiach i uznaje, że żadna z nich nie jest satysfakcjonująca. Trud racjonalnego poszukiwania stanowi dla niego znaczącą pedagogię, służącą spotkaniu z Prawdą Chrystusa. Kiedy mówi «zrozum, byś mógł uwierzyć, i wierz, byś mógł zrozumieć» (Kazanie 43, 9 [tł. Jan Jaworski]; PL 38, 258), niejako opowiada o swoim doświadczeniu życiowym. Intelekt i wiara w obliczu Bożego Objawienia nie są sobie obce ani wrogie, lecz stanowią warunek, by zrozumieć jego sens, by przyjąć jego autentyczne przesłanie, stając na progu tajemnicy. Św. Augustyn, razem z wieloma innymi autorami chrześcijańskimi, jest świadkiem wiary, która posługuje się rozumem, myśli i zachęca do myślenia. W tym duchu św. Anzelm powie w swoim Proslogion, że wiara katolicka to fides quaerens intellectum, gdzie szukanie zrozumienia jest wewnętrznym aktem wiary. Później przede wszystkim św. Tomasz z Akwinu — czerpiąc z tej tradycji — będzie się konfrontował z rozumem filozofów, ukazując, jak wiele nowej i owocnej, racjonalnej żywotności zyskuje ludzka myśl, gdy zostaje wzbogacona przez zasady i prawdy wiary chrześcijańskiej.
Wiara katolicka jest zatem racjonalna i pokłada ufność w ludzkim rozumie. Sobór Watykański I w Konstytucji dogmatycznej Dei Filius stwierdził, że rozum jest w stanie poznać z pewnością egzystencję Boga poprzez drogę stworzenia, podczas gdy tylko wiara może poznać «z łatwością, z absolutną pewnością i bez błędu» (DS 3005) prawdy dotyczące Boga, w świetle łaski. Ponadto poznanie wiary nie stoi w sprzeczności z prawym rozumem. Bł. Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio tak to ujmuje: «ludzki rozum nie musi zaprzeczyć samemu sobie ani się upokorzyć, aby przyjąć treści wiary; w każdym przypadku człowiek dochodzi do nich na mocy dobrowolnego i świadomego wyboru» (n. 43). W nieodpartym pragnieniu prawdy tylko zgodna więź wiary i rozumu stanowi słuszną drogę wiodącą do Boga i pełnej realizacji siebie.
Ta nauka jest łatwo rozpoznawalna w całym Nowym Testamencie. Św. Paweł, jak słyszeliśmy, pisze do chrześcijan w Koryncie: «Gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan» (1Kor 1, 22-23). Bóg bowiem zbawił świat nie aktem mocy, lecz przez upokorzenie swego jednorodzonego Syna: według ludzkich pojęć niezwykły sposób działania Boga kłóci się z wymogami greckiej mądrości. Jednakowoż krzyż Chrystusa ma swoją rację, którą św. Paweł nazywa ho logos tou staurou, «nauką krzyża» (1 Kor 1, 18). Tutaj termin logos wskazuje zarówno naukę, jak rozum i, jeśli sugeruje naukę, to dlatego, że wyraża ona słowami to, do czego dochodzi rozum. Paweł widzi zatem w krzyżu nie irracjonalne wydarzenie, lecz zbawczy fakt, który ma swoją racjonalność, rozpoznawalną w świetle wiary. Jednocześnie pokłada tak wielką ufność w ludzkim rozumie, że dziwi go fakt, iż wielu, patrząc na dzieła Boże, uparcie w Niego nie wierzy. W Liście do Rzymian pisze: «Albowiem (...) niewidzialne Jego przymioty — wiekuista Jego potęga oraz bóstwo — stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła» (1, 20). Podobnie również św. Piotr wzywa chrześcijan w diasporze do wielbienia: «Pana Chrystusa uznajcie w sercach waszych i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest» (1 P 3, 15). Gdy panuje klimat prześladowań i pojawia się wielka potrzeba dawania świadectwa wiary, od wiernych oczekuje się, że będą podawali zasadne przyczyny swojego przylgnięcia do słowa Ewangelii, uzasadniali naszą nadzieję.
Na tych przesłankach, dotyczących owocnej więzi między rozumieniem i wierzeniem, opiera się również prawidłowy związek między nauką i wiarą. Badania naukowe, jak widzimy, prowadzą do poznania nowych prawd o człowieku i wszechświecie. Prawdziwe dobro ludzkości, dostępne w wierze, otwiera horyzont, w obrębie którego winny być dokonywane odkrycia. Należy zatem popierać na przykład badania, które służą życiu i mają na celu zwalczanie chorób. Ważne są także poszukiwania zmierzające do odkrycia tajemnic naszej planety i wszechświata, ze świadomością, że człowiek stoi na szczycie świata stworzonego nie po to, by nierozumnie go wykorzystywać, lecz by go strzec i czynić swoim mieszkaniem. Tym samym wiara, rzeczywiście przeżywana, nie wchodzi w konflikt z nauką, raczej z nią współdziała, dostarczając jej podstawowych kryteriów, by promowała dobro wszystkich, żądając od niej tylko, by rezygnowała z usiłowań, które — stojąc w sprzeczności z pierwotnym zamysłem Boga — mogą mieć efekty obracające się przeciwko człowiekowi. Również dlatego racjonalną rzeczą jest wierzyć: jeśli nauka jest cennym sprzymierzeńcem wiary, pomagającym w zrozumieniu zamysłu Boga we wszechświecie, to wiara pozwala postępowi naukowemu urzeczywistniać się zawsze dla dobra człowieka i dla prawdy o nim, dochowując wiary temu zamysłowi.
Dlatego decydujące znaczenie ma dla człowieka otwarcie na wiarę i poznanie Boga i Jego planu zbawienia w Jezusie Chrystusie. W Ewangelii zaczyna się nowy humanizm, autentyczna «gramatyka» człowieka i całej rzeczywistości. Mówi Katechizm Kościoła Katolickiego: «Prawda Boga jest Jego mądrością, która kieruje całym porządkiem stworzenia i rządzenia światem. Tylko Bóg, który stworzył niebo i ziemię' (Ps 115, 15), może sam dać prawdziwe poznanie każdej rzeczy stworzonej w jej relacji do Niego» (n. 216).
Ufajmy więc, że nasze zaangażowanie na rzecz ewangelizacji pomoże na nowo przywrócić Ewangelii centralne miejsce w życiu licznych mężczyzn i kobiet naszych czasów. Módlmy się, aby wszyscy odnaleźli w Chrystusie sens egzystencji i podstawę prawdziwej wolności: bez Boga bowiem człowiek traci samego siebie. Świadectwa tych, którzy nas poprzedzili i poświęcili swoje życie Ewangelii, potwierdzają to na zawsze. Wierzenie jest racjonalne, w grę wchodzi nasza egzystencja. Warto poświęcić się dla Chrystusa, tylko On zaspokaja pragnienie prawdy i dobra, zakorzenione w duszy każdego człowieka: teraz, w upływającym czasie, i w dniu bez końca wiecznej szczęśliwości.
Apel w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego
Z wielkim niepokojem śledzę narastanie przemocy między Izraelczykami i Palestyńczykami ze Strefy Gazy. Pamiętam w modlitwie o ofiarach i tych, którzy cierpią, a także poczuwam się do obowiązku, by jeszcze raz potwierdzić, iż nienawiść i przemoc nie stanowią rozwiązania problemów. Popieram również inicjatywy i wysiłki tych, którzy starają się doprowadzić do rozejmu i promują negocjacje. Wzywam także władze obu stron, by podjęły odważne decyzje na rzecz pokoju i położyły kres konfliktowi, który wywołuje negatywne reperkusje w całym regionie bliskowschodnim, nękanym przez zbyt wiele starć i spragnionym pokoju oraz pojednania.
Po polsku:
Pozdrawiam przybyłych na audiencję Polaków. Witam uczestników Ogólnopolskiej Pielgrzymki Leśników. Niech wasza praca przyczyni się do zachowania piękna przyrody. Witam także grupę niepełnosprawnych i ich opiekunów z Zespołu Szkół Księdza Tischnera w Toruniu. Życzę wszystkim pielgrzymom, by Dziewica Maryja, której Ofiarowanie dzisiaj wspominamy, była dla was wzorem zawierzenia Bogu i pełnienia Jego woli. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Benedykt XVI
Skomentuj artykuł