Spuścizna św. Pawła
Drodzy bracia i siostry!
Cykl katechez poświęconych postaci św. Pawła dobiega końca. Dzisiaj będziemy mówić o tym, jak zakończyło się jego życie. Starożytna tradycja chrześcijańska zaświadcza zgodnie, że Paweł zginął śmiercią męczeńską tutaj, w Rzymie. Pisma Nowego Testamentu o tym nie mówią. W Dziejach Apostolskich opowiadanie o Apostole kończy się na jego pobycie w więzieniu, gdzie mógł przyjmować wszystkich, którzy do niego przychodzili (por. Dz 28, 30-31). Jedynie w Drugim Liście do Tymoteusza spotykamy tę oto zapowiedź: «Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki [w wersji włoskiej: rozwinięcia żagli] nadeszła» (2 Tm 4, 6; por. Flp 2, 17). Mamy tutaj dwa obrazy: kultyczny obraz ofiary, którym posłużył się już w Liście do Filipian, przedstawiając męczeństwo jako część ofiary Chrystusa, a także obraz statku podnoszącego kotwicę. Te dwa obrazy razem stanowią subtelną aluzję do śmierci, i to śmierci krwawej.
Pierwsze świadectwo mówiące o losach św. Pawła pochodzi z połowy lat dziewięćdziesiątych i w., a więc powstało ponad trzydzieści lat po jego śmierci. Konkretnie jest nim List, który Kościół w Rzymie ze swym biskupem Klemensem napisał do Kościoła w Koryncie. List ten zawiera wezwanie, by pamiętać o przykładzie apostołów, mówi o męczeństwie Piotra, a następnie czytamy: «Z powodu zazdrości i waśni Paweł był zmuszony pokazać nam, jak zdobywa się nagrodę za cierpliwość. Aresztowany siedem razy, skazany na wygnanie, kamienowany, był heroldem Chrystusa na Wschodzie i na Zachodzie i dzięki swej wierze zdobył czystą chwałę.
Przepowiadał sprawiedliwość całemu światu, dotarł aż na rubieże Zachodu, poniósł śmierć męczeńską na oczach rządzących. Tak odszedł z tego świata i dotarł do świętego miejsca, stając się tym samym największym wzorem cierpliwości» (1 Klem 5, 2). Cierpliwość, o której mówi, jest wyrazem jego komunii z męką Chrystusa, wielkoduszności i wytrwałości, z jaką godził się na cierpienie na swojej długiej drodze, co pozwoliło mu powiedzieć: «Ja na ciele swoim noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa» (Ga 6, 17). Jak widzieliśmy, w tekście św. Klemensa mowa jest o tym, że Paweł dotarł aż na «rubieże Zachodu». Trwa dyskusja, czy wzmianka ta odnosi się do domniemanej podróży do Hiszpanii. Nie ma co do tego pewności, ale prawdą jest, że św. Paweł w swoim Liście do Rzymian mówi o zamiarze udania się do Hiszpanii (por. Rz 15, 24).
Natomiast bardzo interesujący jest w Liście Klemensa fakt, że najpierw pojawia się imię Piotra, a potem Pawła, chociaż kolejność ta zostaje odwrócona w świadectwie Euzebiusza z Cezarei z iv w., który z myślą o cesarzu Neronie napisze: «Za jego panowania Paweł został ścięty właśnie w Rzymie, a Piotr ukrzyżowany. Przekaz ten potwierdzają imiona Piotra i Pawła, które przetrwały do dziś na ich grobach w tym mieście» (Hist. eccl., 2, 25, 5). Euzebiusz przytacza następnie wcześniejsze oświadczenie rzymskiego kapłana imieniem Gajus, pochodzące z początku ii w.: «Mogę ci pokazać trofea apostołów: jeśli pójdziesz do Watykanu lub na drogę do Ostii, znajdziesz tam trofea założycieli Kościoła» (tamże, 2, 25, 6-7). «Trofea» to nagrobki, i mowa jest o tych samych grobach Piotra i Pawła, które po dwóch tysiącach lat dzisiaj jeszcze czcimy w tych samych miejscach: tutaj, w Watykanie — grób św. Piotra, a w bazylice św. Pawła za Murami przy Via Ostiense — Apostoła Narodów. Interesujące jest spostrzeżenie, że dwaj wielcy apostołowie wymieniani są razem. Choć żadne starożytne źródło nie wspomina o tym, by równocześnie pełnili posługę w Rzymie, późniejsza świadomość chrześcijańska, ze względu na to, że obaj są pochowani w stolicy cesarstwa, połączyła ich również jako założycieli Kościoła w Rzymie. Tak w istocie czytamy u Ireneusza z Lyonu pod koniec ii w., w odniesieniu do sukcesji apostolskiej w różnych Kościołach: «Zbyt długo trwałoby wymienianie sukcesji wszystkich Kościołów, dlatego weźmiemy [pod uwagę] Kościół bardzo wielki, starożytny i wszystkim znany, Kościół założony i ustanowiony w Rzymie przez dwóch chwalebnych apostołów Piotra i Pawła» (Adv. haer., 3, 3, 2).
Zostawmy jednak teraz postać Piotra i skupmy się na postaci Pawła. Jego męczeństwo zostaje opisane po raz pierwszy w Dziejach Pawła, spisanych pod koniec ii w. Podają one, że Neron skazał go na śmierć przez ścięcie mieczem, i wyrok został wykonany natychmiast (por. 9, 5). Data śmierci jest różna już w starożytnych źródłach, które umieszczają ją między prześladowaniami rozpętanymi przez Nerona po pożarze Rzymu w lipcu 64 r. a ostatnim rokiem jego panowania, czyli r. 68 (por. Hieronim, De viris ill., 5, 8). Rachuby te w znacznym stopniu uzależnione są od chronologii ustaleń dotyczących daty przybycia Pawła do Rzymu, czym nie możemy się teraz zajmować. Późniejsze tradycje dodadzą następne dwa szczegóły. Pierwszy z nich, bardziej legendarny, dotyczy miejsca męczeństwa, którym były Acquae Salviae przy Via Laurentina, gdzie głowa trzykrotnie odbiła się od ziemi, za każdym razem powodując wytryśnięcie wody, dlatego do dziś miejsce to nazywa się «Tre Fontane» [Trzy źródła] (Dzieje Piotra i Pawła Pseudo-Marcellusa z v w.). Drugi, zgodny ze wspomnianym już starożytnym świadectwem kapłana Gajusa, dotyczy miejsca pochówku: nie tylko «poza miastem (...), na drugiej mili drogi do Ostii», ale dokładniej «w posiadłości Lucyny», która była chrześcijańską matroną (Męka Pawła Pseudo-Abdiasza z vi w.). Tutaj w iv w. cesarz Konstantyn wzniósł pierwszy kościół, później znacznie rozbudowany, między iv i v w., przez cesarzy Walentyniana ii, Teodozjusza i Arkadiusza. Po pożarze w 1800 r. w tym miejscu została wzniesiona obecna bazylika św. Pawła za Murami.
W każdym razie o wielkości postaci św. Pawła nie decyduje jego życie ziemskie i śmierć. Pozostawił on bowiem nadzwyczajną spuściznę duchową. On również, jako prawdziwy uczeń Jezusa, stał się znakiem sprzeciwu. Podczas gdy tak zwani «ebionici» — członkowie ugrupowania judeochrześcijańskiego — uważali go za odstępcę od prawa Mojżeszowego, to już księga Dziejów Apostolskich ukazuje, że Paweł Apostoł otaczany był wielką czcią. Pominę teraz literaturę apokryficzną, jak Dzieje Pawła i Tekli, oraz epistolarium apokryficzne Pawła Apostoła i filozofa Seneki. Ważne jest przede wszystkim stwierdzenie, że dosyć szybko Listy św. Pawła znalazły się w liturgii, w której struktura prorok—apostoł—Ewangelia określa formę liturgii Słowa. W ten sposób, poprzez tę «obecność» w liturgii Kościoła, myśl Apostoła od razu stała się pokarmem duchowym wiernych wszystkich czasów.
Jest oczywiste, że Ojcowie Kościoła, a następnie wszyscy teolodzy czerpali z Listów św. Pawła oraz jego duchowości. Przez całe wieki aż po dziś dzień jest on prawdziwym nauczycielem i apostołem narodów. Pierwszy komentarz patrystyczny, jaki się zachował do naszych dni, dotyczący jednego z pism Nowego Testamentu, to komentarz do Listu św. Pawła do Rzymian wielkiego teologa aleksandryjskiego Orygenesa. Niestety, zachowała się tylko część tego komentarza. Św. Jan Chryzostom oprócz komentarzy do jego Listów napisał o nim siedem sławnych Panegiryków. Św. Augustyn jemu zawdzięczał doprowadzenie go do nawrócenia, i powracał do Pawła przez całe swoje życie. Z tego nieustannego dialogu z Apostołem wywodzi się jego wielka teologia katolicka, a także teologia protestancka wszystkich czasów. Św. Tomasz z Akwinu zostawił nam piękny komentarz do Listów Pawłowych, który stanowi najbardziej dojrzały owoc egzegezy średniowiecznej. Prawdziwy zwrot przyniosła Reformacja protestancka w xvi w. Momentem decydującym w życiu Lutra był tak zwany Turmerlebnis (1517), gdzie w jednej chwili odnalazł nową interpretację Pawłowej nauki o usprawiedliwieniu. Interpretacja ta uwolniła go od skrupułów i lęków wcześniejszego życia i napełniła nową, radykalną ufnością w dobroć Boga, który bezwarunkowo wszystko przebacza. Potępiony przez Pawła legalizm judeochrześcijański Luter utożsamił od tego momentu z porządkiem życia Kościoła katolickiego. Zaczął widzieć Kościół jako przejaw niewoli prawa, której przeciwstawił wolność Ewangelii. Sobór Trydencki, w latach 1545-1563, dogłębnie zinterpretował kwestię usprawiedliwienia idąc po linii całej tradycji katolickiej i znalazł syntezę prawa i Ewangelii, zgodną z przesłaniem Pisma Świętego, odczytywanego w całej jego integralności i jedności.
W. XIX, który przejął to, co najlepsze ze spuścizny Oświecenia, był świadkiem zainteresowania myślą św. Pawła, zwłaszcza w dziedzinie badań naukowych, opartych na historyczno-krytycznej interpretacji Pisma Świętego. Pomijamy tu fakt, że również w tamtym stuleciu, podobnie jak potem w xx w., pojawiły się próby szkalowania św. Pawła. Mam na myśli zwłaszcza Nietzschego, który wyśmiewał teologię pokory św. Pawła, przeciwstawiając jej swoją teologię człowieka silnego i władczego. Pominiemy to jednak i przyjrzymy się istotnemu nurtowi nowej interpretacji naukowej Pisma Świętego oraz nowego paulinizmu owego stulecia. Jako centralną koncepcję myśli Pawłowej uwydatniono tu przede wszystkim wolność: w niej widziano sedno myśli Pawłowej, co zresztą zrozumiał już Luter. Jednakże pojęcie wolności zostało wówczas zinterpretowane w kontekście nowożytnego liberalizmu. Podkreślano również mocno różnice między przepowiadaniem św. Pawła a przepowiadaniem Jezusa. Św. Paweł jawi się niczym nowy założyciel chrześcijaństwa. To prawda, że w miejsce Królestwa Bożego, które miało centralne znaczenie w nauczaniu Jezusa, u św. Pawła pojawia się chrystologia, którą w zasadniczy sposób określa tajemnica paschalna. A z misterium paschalnego wywodzą się sakramenty chrztu i Eucharystii jako stała obecność tego misterium, z którego wyrasta Ciało Chrystusa, buduje się Kościół. Bez wchodzenia teraz w szczegóły powiedziałbym, że właśnie w nowym centralnym znaczeniu chrystologii i misterium paschalnego urzeczywistnia się Królestwo Boże, staje się konkretne, obecne i działające w autnetycznym głoszeniu Jezusa. W poprzednich katechezach widzieliśmy, że ta właśnie nowość Pawłowa odpowiada najgłębszej wierności wobec przepowiadania Jezusa. W rozwoju egzegezy, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwustu lat, pojawia się również coraz więcej zbieżności między egzegezą katolicką i protestancką, co umacnia w znaczący sposób konsensus w punkcie, który był źródłem największej historycznej niezgody. Wielka to nadzieja dla sprawy ekumenizmu, która miała tak centralne znaczenie dla Soboru Watykańskiego ii.
Na zakończenie chciałbym wspomnieć pokrótce o różnych ruchach religijnych, powstałych w epoce współczesnej, które noszą imię św. Pawła. Są to m.in. powstałe w xvi w. Zgromadzenie św. Pawła, tzw. barnabici, w xix w. Misjonarze św. Pawła, a w xx w. rozgałęziona Rodzina Paulińska, założona przez bł. Jakuba Alberione, nie wspominając już o Instytucie Świeckim Towarzystwo św. Pawła. Reasumując, mamy do czynienia ze świetlaną postacią apostoła i myśliciela chrześcijańskiego niezmiernie płodnego i głębokiego, z którego każdy może czerpać dla własnego pożytku. W jednym ze swoich Panegiryków św. Jan Chryzostom w oryginalny sposób porównał Pawła i Noego, tak oto mówiąc: Paweł «nie składał razem belek, by zbudować arkę; zamiast łączyć drewniane deski, układał listy, dzięki którym uratował z odmętów nie dwóch, trzech lub pięciu członków własnej rodziny, lecz cały świat, któremu groziła zagłada» (Paneg. 1, 5). To właśnie może jeszcze czynić i zawsze czyni apostoł Paweł. Jeśli chcemy umocnić tożsamość chrześcijańską każdego z nas oraz odmłodzić cały Kościół, czerpanie z niego, zarówno przez branie z niego przykładu apostolskiego, jak i zgłębianie jego nauki, stanowić będzie bodziec, jeżeli nie gwarancję.
Do Polaków:
Witam serdecznie pielgrzymów polskich. Wyrażam radość, że w Roku św. Pawła tak chętnie przybywacie do Rzymu, by poznać miejsca uświęcone jego obecnością, nauczaniem i męczeńską śmiercią. Niech to pielgrzymowanie pogłębi waszą wiarę i sprawi, by tak jak dla św. Pawła, tak i dla was Chrystus stał się wszystkim w życiu. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Benedykt XVI
Skomentuj artykuł