Ten list Franciszka wstrząsnął biskupami. Poznaj jego treść

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
Więź / DEON / kk

Papież Franciszek skierował do chilijskich biskupów obszerny, poufny dokument, w którym w mocnych słowach potępia grzechy tamtejszego Kościoła.

Przypomnijmy: 18 maja 34 chilijskich biskupów, których papież wezwał do Watykanu, złożyło rezygnację. Ta niespotykana decyzja jest efektem trwającego trzy dni spotkania, w trakcie którego biskupi wyjaśniali ujawniony w ich kraju skandal pedofilski.

DEON.PL POLECA

Jeszcze przed spotkaniem z Ojcem Świętym przedstawiciele chilijskiego Episkopatu mówili, że to niewykluczone, że część z biskupów przybyła do Watykanu z gotowymi do złożenia dymisjami, jednak decyzja o rezygnacji z pełnienia posługi przez wszystkich z nich to radykalny obrót sprawy.

Póki co Franciszek nie zdecydował czy przyjmie konkretne rezygnacje, czy też je odrzuci. W krótkim, oficjalnym komunikacie, biskupi podziękowali papieżowi za "ojcowskie wysłuchanie i braterskie napomnienie". Jednocześnie przeprosili ofiary za wyrządzone cierpienie, a także "błagają je o przebaczenie i pomoc".

Na portalu Vatican Insider Andrea Tornielli, powołując się na doniesienia chilijskiej telewizji Tele 13, zaprezentował szereg fragmentów dłuższego, poufnego dokumentu. Papieski list został skierowany do biskupów przed podjęciem przez nich decyzji o rezygnacji. Jego pełen tekst w języku polskim ukazał się na stronie Więzi.

Bez wielosłowia i ogólników - Franciszek w sprawie pedofilii w Kościele [KOMENTARZ] >>

Papież rozpoczyna list od przypomnienia celu wysłanników Stolicy Apostolskiej w Chile (chodzi o abpa Sciclunę i ks. Jordiego Bertomeu), którzy mieli zdiagnozować tamtejszą sytuację oraz pomóc w znalezieniu lekarstwa na "otwartą ranę (…) która od dłuższego już czasu nie przestaje krwawić". Ojciec Święty przyznaje, że do tej pory głębokość zranień i wielkość bólu wyrządzonego ofiarom były pogłębiane, jak również krytykuje brak odwagi i odpowiedzialności w podejmowanych działaniach. Sam oskarża siebie o niedopilnowanie sytuacji co do przerzucania odpowiedzialności oraz przyznawania się do popełnionych błędów. Prawdopodobnie chodzi o obstawanie przy nominacji bpa Barrosa, z której z czasem Franciszek się wycofał.

Ojciec Święty apeluje do biskupów o nawrócenie i jest przekonany o tym, że potrzeba im teraz rozeznania ich własnej sytuacji, a zwłaszcza uświadomienia sobie tego, że popełnili podstawowy błąd poprzez odrzucenie misji prorockiej Kościoła.

Papież wielokrotnie podkreśla, że Kościół prorocki potrafi "uczciwie stawiać Jezusa w centrum". Fundamentalny grzech, z którym mamy do czynienia w sytuacji Chile polega na tym, że duchowni zastąpili go swoją osobą. Jeśli tak się dzieje, to przywołując słowa kardynała Silvy Henriqueza potrafi "wyznać, że w historii zarówno naszego osobistego życia, jak i w historii Chile, miały miejsce niesprawiedliwość, kłamstwa, nienawiść, obojętność". Te słowa wypowiedziane w 1974 roku są nadal aktualne, bo pozbawienia Jezusa centralnego miejsca w Kościele jest grzechem nie tylko przeciwko Chrystusowi, ale przeciwko wszystkim braciom, bo Chrystus "umarł i zmartwychwstał za wszystkich ludzi! Bądźmy szczerymi i pokornymi! Zgrzeszyłem Panie, przeciwko Tobie! Sprzeniewierzyłem się Ewangelii".

Grzech wzywa do zmierzenia się ze skandalem, a narzędziem jest rozeznanie, co należy zrobić już teraz, oraz wypracowaniem planu dalszej naprawy. Aby to zrobić należy w pierwszej kolejności wyzbyć się egocentryzmu i elitaryzmu. To wszyscy wierni zostali namaszczeni, a "nigdy jednostka lub grupa oświeconych nie może pretendować do tego, aby być całością ludu Bożego, ani tym bardziej zacząć wierzyć w to, że jest autentycznym głosem i jedyną interpretacją woli tego ludu". To z uznania własnych ograniczeń bierze się pełnia działania w łasce.

Franciszka niepokoi fakt, że odpowiedź niektórych z chilijskich biskupów przypominała "sytuację Jonasza", która polega na pozbyciu się zbędnego balastu. Wtedy zapomina się, że problemem nie jest on, ale tonięcie całego statku. Sytuacja Jonasza tylko podkreśla skupienie na sobie i niechęć do przyznania, że chora jest cała struktura.

Józef Augustyn SJ: Papież demaskuje całą naszą powściągliwość, oględność, dwuznaczne i relatywizujące tłumaczenia, gdy mówimy o tym problemie na naszym polskim podwórku >>

"Problemów, które dzisiaj nurtują wspólnotę Kościoła, nie można rozwiązać jedynie poprzez zajęcie się konkretnymi sprawami i zredukowanie działania do usunięcia kilku osób" - pisze dalej papież i dodaje, że "trzeba iść dalej" - zająć się strukturami, które spowodowały konserwację problemów i pozwoliły na niedopuszczalne postawy wśród kapłanów w Chile. "Wyznanie grzechu jest konieczne, dążenie do naprawienia go staje się pilne, poznanie genezy zaistniałej sytuacji - niezbędne dla naszej teraźniejszości i przyszłości" - podkreśla Franciszek.

Ojciec Święty przypomina biskupom, że służba kapłana bierze się ze świadomości bycia grzesznikami - zranionymi tak jak Chrystus. Dlatego w perspektywie służby biskupom nie wolno koncentrować się wyłącznie na chronieniu swojej reputacji, "ratowaniu własnej skóry".

Dlatego też w końcowych fragmentach wzywa duchownych do radykalnego nawrócenia i postawienia w centrum tego, co ważne: "służenie Panu w osobie głodnego, spragnionego, więźnia, bezdomnego, ogołoconego, chorego, wykorzystywanego", tak by wszystkie te osoby czuły, że Kościół jest ich domem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ten list Franciszka wstrząsnął biskupami. Poznaj jego treść
Komentarze (1)
KK
Krzysztof Kochanowicz
23 maja 2018, 11:44
Papież powiedział "nigdy jednostka lub grupa oświeconych nie może pretendować do tego, aby być całością ludu Bożego, ani tym bardziej zacząć wierzyć w to, że jest autentycznym głosem i jedyną interpretacją woli tego ludu". To bardzo nie dobrze, jeśli wierzący przestaną wierzyć że są autentycznym głosem ludu Bożego. To skąd ludzie będą brali prawdy wiary jeśli nie od świadków Boga, którzy mają nie wierzyć w autentyczność swoich przesłań? Wolna amerykanka, wierzcie w co chcecie bo prawd jest tysiące? A ja myślę ze Jezus jest prawdą i że jest niepodzielny. Inaczej wrócimy do czasów pogańskich gdzie każdy wierzył w co chciał i jak chciał. Kościół zmienił tą sytuację ewangelizując do JEDNEJ EWANGELII a nie mieli tyle interpretacji ile krajów jak to się dzieje teraz. To co jest grzechem w Polcsce w Niemczech nie jest itp. Czy przekraczając granice państw wchodzimy w obszar innych praw..? To absurd.