W Ziemi Świętej jest miejsce dla każdego

Fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl
Libreria Editrice Vaticana

Drodzy bracia i siostry w Panu!

«Chrystus zmartwychwstał, alleluja!» Tymi słowami witam was bardzo serdecznie. Dziękuję patriarsze Fouadowi Twalowi za słowa powitania wypowiedziane w waszym imieniu, a przede wszystkim pragnę wyrazić swą radość, że mogę sprawować tę Eucharystię wspólnie z Kościołem w Jerozolimie. Zgromadziliśmy się u podnóża Góry Oliwnej, gdzie nasz Pan modlił się, cierpiał i płakał nad umiłowanym miastem, dla którego pragnął, by poznało «drogę do pokoju» (por. Łk 19, 42); w miejscu, skąd powrócił do Ojca, udzieliwszy swego ostatniego błogosławieństwa na ziemi uczniom i nam. Przyjmijmy dziś to błogosławieństwo. On udziela go w szczególności wam, drodzy bracia i siostry, którzy jesteście duchowymi spadkobiercami pierwszych uczniów — tych, którzy poznali zmartwychwstałego Pana przy łamaniu chleba, którzy dostąpili wylania Ducha Świętego w «sali na górze», oraz tych, którzy nawrócili się dzięki nauczaniu św. Piotra i innych apostołów. Pozdrowienia kieruję także do wszystkich obecnych, a w szczególności do tych wiernych mieszkających w Ziemi Świętej, którzy z różnych powodów nie mogą być tu dzisiaj z nami.

Jako Następca św. Piotra podążyłem jego śladem, by głosić wam zmartwychwstałego Chrystusa, utwierdzać was w wierze ojców i prosić dla was o pociechę, która jest darem Parakleta. Stojąc dzisiaj przed wami, pragnę przyznać, że znane mi są trudności, frustracja, ból i cierpienie, których tak wielu spośród was doświadczyło na skutek konfliktów, które nękają te ziemie, a także gorzki dramat wysiedlenia, jakiego wiele waszych rodzin zaznało do tej pory i jakiego — co nie daj Boże! — może jeszcze zaznać. Mam nadzieję, że moja obecność tutaj jest znakiem, że nie zostaliście zapomniani, że wasze trwanie tutaj i świadectwo są naprawdę cenne w oczach Boga i nierozerwalnie związane z przyszłością tych ziem. Właśnie ze względu na wasze głębokie zakorzenienie w tych miejscach, prastarą i utrwaloną kulturę chrześcijańską oraz niezachwianą ufność w Boże obietnice wy, chrześcijanie mieszkający w Ziemi Świętej, winniście być dla Kościoła powszechnego nie tylko światłem wiary, lecz także zaczynem zgody, mądrości i równowagi w życiu społeczeństwa, które tradycyjnie było i nadal jest pluralistyczne, wieloetniczne i wieloreligijne.

W drugim czytaniu z dnia dzisiejszego Apostoł Paweł, zwracając się do Kolosan, mówi, by szukali «tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga» (Kol 3, 1). Jego słowa rozbrzmiewają ze szczególną mocą tutaj, w pobliżu Ogrodu Getsemani, gdzie Jezus, całkowicie posłuszny woli Ojca, przyjął kielich cierpienia i gdzie, zgodnie z tradycją, wstąpił do nieba i zasiadł po prawicy Ojca, by nieustannie wstawiać się za nami, członkami Jego Ciała. Św. Paweł, wielki głosiciel nadziei chrześcijańskiej, poznał cenę tej nadziei, kiedy cierpiał i znosił prześladowania ze względu na Ewangelię — jednakże nigdy nie zachwiał się w wierze, że zmartwychwstanie Chrystusa jest początkiem nowego stworzenia. Mówił on: «Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale» (Kol 3, 4).

Wezwanie Pawła, by «szukać tego, co w górze», powinno nieustannie rozbrzmiewać w naszych sercach. Jego słowa wskazują nam na spełnienie się wizji wiary w niebieskim Jeruzalem, gdzie, zgodnie z dawnymi proroctwami, Bóg otrze z naszych oczu wszelką łzę i przygotuje ucztę zbawienia dla wszystkich ludów (por. Iz 25, 6-8; Ap 21, 2-4).

Ta właśnie nadzieja, ta wizja pobudza wszystkich, którzy kochają ziemskie Jeruzalem, do postrzegania go jako przepowiedni i obietnicy powszechnego pojednania i pokoju, jakiego Bóg pragnie dla całej rodziny ludzkiej. Niestety, kiedy stoimy przed murami tego miasta, nasuwa się nam również refleksja, że nasz świat jest jeszcze bardzo daleki od całkowitego spełnienia się tej przepowiedni i obietnicy. W tym Świętym Mieście, gdzie życie pokonało śmierć, gdzie Duch został wylany — jako pierwszy owoc nowego stworzenia — nadzieja wciąż zmaga się z rozpaczą, frustracją i cynizmem, podczas gdy pokój, który jest Bożym darem i Jego wolą, wciąż jest zagrożony z powodu egoizmu, konfliktów, podziałów i ciążących dawnych krzywd. Dlatego też wspólnota chrześcijańska w tym mieście, które widziało zmartwychwstanie Chrystusa i zesłanie Ducha Świętego, powinna czynić wszystko co możliwe, by zachować nadzieję, jaką daje Ewangelia, mając na uwadze obietnicę ostatecznego zwycięstwa Chrystusa nad grzechem i śmiercią, dając świadectwo o mocy przebaczenia i ukazując wciąż najgłębszą naturę Kościoła jako znaku i sakramentu ludzkości pojednanej, odnowionej i stanowiącej jedno w Chrystusie — nowym Adamie.

Zgromadziwszy się pod murami tego miasta — świętego dla wyznawców trzech wielkich religii — czyż możemy nie pomyśleć o powszechnym posłannictwie Jerozolimy? Głoszone przez proroków, posłannictwo to jawi się jako bezsporny fakt, rzeczywistość nieodwołalnie związana ze złożoną historią tego miasta i jego mieszkańców. Żydzi, podobnie jak muzułmanie i chrześcijanie, nazywają to miasto swą duchową ojczyzną. Jak wiele jeszcze trzeba uczynić, by stało się ono prawdziwie «miastem pokoju» dla wszystkich narodów, miejscem, do którego wszyscy będą mogli pielgrzymować w poszukiwaniu Boga i słuchać Jego głosu — głosu, który «ogłasza pokój» (Ps 85 [84], 9)!

W istocie, Jerozolima zawsze była miastem, na którego ulicach rozbrzmiewały różne języki, po którego bruku stąpały stopy ludzi wszystkich ras i języków, i którego mury są symbolem opatrznościowej opieki Bożej nad całą rodziną ludzką. Jeśli to miasto — będące jakby «miniaturą» naszego zglobalizowanego świata — ma sprostać swemu powszechnemu powołaniu, musi uczyć uniwersalnych wartości, szacunku dla innych, dialogu i wzajemnego zrozumienia; musi być miejscem, gdzie uprzedzenia, ignorancja i podsycający je lęk będą pokonywane przez uczciwość, prawość i dążenie do pokoju. W tym mieście nie może być miejsca na małoduszność, dyskryminację, przemoc i niesprawiedliwość. Ci, którzy wyznają Boga Miłosierdzia — niezależnie od tego, czy uważają się za żydów, chrześcijan czy muzułmanów — jako pierwsi powinni szerzyć kulturę pojednania i pokoju, nawet jeśli proces ten jest niezmiernie powolny, a brzemię wspomnień przeszłości trudne do uniesienia.

W tym miejscu chciałbym otwarcie powiedzieć o tragicznej sytuacji, która budzi zatroskanie wszystkich kochających to miasto i ten kraj — o tym, że tak wielu członków chrześcijańskiej wspólnoty wyjechało stąd w ostatnich latach. Chociaż zrozumiałe są powody, dla których tak wielu ludzi, zwłaszcza młodych, emigruje, skutkiem tej ich decyzji jest wielkie zubożenie kulturowe i duchowe tego miasta. Dzisiaj pragnę powtórzyć to, co już mówiłem przy innych okazjach: w Ziemi Świętej jest miejsce dla każdego! Zwracam się z usilną prośbą do władz, by szanowały, doceniały i wspierały żyjących na tej ziemi chrześcijan, a zarazem pragę zapewnić was o solidarności, miłości i poparciu całego Kościoła i Stolicy Apostolskiej.

Drodzy przyjaciele, fragment Ewangelii, którego przed chwilą wysłuchaliśmy, mówi nam o tym, jak święci Piotr i Jan pobiegli do pustego grobu, a Jan, jak czytamy, «ujrzał i uwierzył» (J 20, 8). Tutaj, w Ziemi Świętej, wraz z pielgrzymami przybywającymi z całego świata i tłumnie wypełniającymi kościoły i sanktuaria, dane jest wam «oglądać» oczyma wiary miejsca uświęcone przez obecność Chrystusa, Jego ziemskie posłannictwo, mękę, śmierć i zmartwychwstanie, a także dar Jego Świętego Ducha. Tutaj dana wam jest, podobnie jak apostołowi św. Tomaszowi, możliwość «dotknięcia» rzeczywistości historycznej, będącej u podstaw naszego wyznania wiary w Syna Bożego. Dziś modlę się o to, byście nadal, dzień po dniu, «dostrzegali» — i «uwierzyli» w nie — znaki Bożej opatrzności i Jego niewyczerpanego miłosierdzia, byście «słuchali» z odnowioną wiarą i nadzieją dających otuchę słów apostolskiego nauczania i «dotykali» źródeł łaski sakramentalnej, a także byście stawali się dla innych ludzi zwiastunami nowego początku, wolności zrodzonej z przebaczenia, wewnętrznego światła i pokoju, które mogą dać uzdrowienie i nadzieję nawet w najmroczniejszej ludzkiej rzeczywistości.

W bazylice Grobu Świętego pielgrzymi przez kolejne stulecia czcili kamień, który, jak mówi tradycja, znajdował się u wejścia do grobu w poranek zmartwychwstania Chrystusa. Powracajmy często do tego pustego grobu. Potwierdzajmy naszą wiarę w zwycięstwo życia i prośmy, żeby wszystkie «ciężkie kamienie», które zagradzają drogę do naszego serca, uniemożliwiając nam całkowite oddanie się Panu z wiarą, nadzieją i miłością, zostały rozkruszone mocą światła i życia, których blask rozlał się z Jerozolimy na cały świat w tamten pierwszy Wielkanocny poranek. Chrystus zmartwychwstał, alleluja! Prawdziwie zmartwychwstał, alleluja!

Benedykt XVI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Ziemi Świętej jest miejsce dla każdego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.