"Warto, abyśmy w tym tygodniu wzięli do ręki krzyż i wiele razy go ucałowali, powiedzieli: dziękuję Ci Jezu! Dziękuję Ci Panie!" - powiedział Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.
Jak zwykle w Wielkim Tygodniu papieska katecheza poświęcona była przygotowaniu do Triduum Paschalnego. Wysłuchało jej na placu św. Piotra około 25 tys. wiernych.
Przeczytaj tekst papieskiej katechezy >>
Ojciec Święty nawiązał do dzisiejszej liturgii, mówiącej o zdradzie Judasza, która zapoczątkowała Mękę Chrystusa. Podkreślił, że Pan Jezus obrał tę drogę upokorzenia i ogołocenia z absolutną wolnością. Kroczy nią aż do końca, aż do śmierci krzyżowej, zastrzeżonej dla niewolników i przestępców. Chociaż był prorokiem i jako taki powinien być ukamienowany w granicach Jerozolimy, to umiera On poza Miastem. Jego męka i śmierć kieruje nasz wzrok na cierpienia ludzkości, pozwalając nam odnaleźć Bożą odpowiedź na tajemnicę zła, cierpienia i śmierci, zwłaszcza osób niewinnych.
Papież zauważył, że oczekujemy iż Bóg pokona niesprawiedliwość, zło, grzech i cierpienie przez triumfujące zwycięstwo. Ale Bóg pokazuje nam zamiast tego zwycięstwo pokorne, które po ludzku wydaje się klęską. "Istotnie Syn Boży jawi się na krzyżu jako człowiek pokonany: cierpi, został zdradzony, znieważony i na końcu umiera. Ale Jezus pozwala, aby zło rozszalało się nad Nim i bierze je na siebie, aby je zwyciężyć. Jego męka nie jest przypadkiem. Jego śmierć - ta śmierć - została "zapisana". Doprawdy nie mamy jakiś wielkich wyjaśnień. Chodzi o tajemnicę bulwersującą, tajemnicę wielkiej pokory Boga. "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał" (J 3,16). " - stwierdził Franciszek. Ojciec Święty zachęcił aby w tym tygodniu zastanowić się nad cierpieniem Jezusa. "Powiedzmy sobie: to dla mnie. Nawet gdybym był ostatnią osobą w świecie, On dał by swe życie za mnie, uczynił to dla mnie i ucałujmy krzyż, powiedzmy: to dla mnie - dziękuję Ci Jezu!" - powiedział papież.
Franciszek zachęcił, aby w chwilach cierpienia i trudności nie ukrywać naszej klęski, ale otworzyć się z ufnością na Bożą nadzieję, tak jak uczynił to Jezus". Na zakończenie swej katechezy zachęcił wiernych, by "w tym tygodniu wzięli do ręki krzyż i wiele razy go ucałowali, powiedzieli: dziękują Ci Jezu! Dziękuję Ci Panie!"
Franciszek do Polaków: Niech radość wielkanocnego poranka będzie waszym udziałem
"Niech radość wielkanocnego poranka będzie waszym udziałem, niech opromieni życie każdego z was nadzieją, ufnością i pokojem" - powiedział Franciszek składając Wielkanocne życzenia Polakom podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. Swoją katechezę papież poświęcił przygotowaniu do Triduum Paschalnego.
Papież pozdrowił pielgrzymów z różnych krajów świata. Zwracając się do Polaków powiedział: "Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków. Bracia i siostry, przed nami Triduum paschalne, które wprowadza nas w tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Przypomina, że w ukrzyżowanym Synu Człowieczym, Bóg kocha nas wszystkich, przebacza, przygarnia do siebie. Niech radość wielkanocnego poranka będzie waszym udziałem, niech opromieni życie każdego z was nadzieją, ufnością i pokojem. Na radosną chwilę spotkania ze Zmartwychwstałym Panem, z serca wam błogosławię."
Wcześniej papieską katechezę streścił ks. prałat Sławomir Nasiorowski z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej: "Historia zdrady Judasza, wspomniana dzisiaj przez Ojca Świętego, to dramatyczny akt, który doprowadził do pojmania, skazania i śmierci Chrystusa na krzyżu. Patrząc na mękę Pana Jezusa widzimy jak w zwierciadle cierpienia ludzkości i odnajdujemy Bożą odpowiedź na tajemnicę istniejącego w świecie zła, naszego cierpienia i śmierci. Syn Boży jawi się na krzyżu jako człowiek pokonany: został zdradzony, znieważony, kona w bólu i strasznej mące. Przez swoje pełne miłości posłuszeństwo, Jezus wypełnia jednak ekspiacyjne posłanie Bożego Syna, który usprawiedliwi wielu. Bierze na siebie wszelkie zło, zwycięża je swoim uniżeniem, pokorą i oddaniem się Ojcu. Umiera na krzyżu dla zbawienia człowieka. Kiedy wszystko wydaje się stracone, kiedy wszyscy się rozproszą, przychodzi Bóg z mocą zmartwychwstania. Chrystus pokonuje i zwycięża śmierć. W trudnych momentach życia, kiedy nie znajdujemy już żadnej drogi wyjścia, otwórzmy się ufni na Boże działanie, tak jak uczynił to Chrystus. Niech na drogach doświadczeń, cierpienia i miłości, prowadzi nas Jego Matka, pełna łaski."
Skomentuj artykuł