"Znam dobrze Papieża, będzie jak Jan XXIII"
Człowiekiem, który dobrze zna nowego Papieża, jest kard. Jean-Claude Turcotte, były arcybiskup Montrealu. Poznali się w latach 90-tych, kiedy to obaj byli odpowiedzialni za przygotowanie Synodu Biskupów dla Ameryki.
Potem ilekroć przyjeżdżali do Rzymu, rezydowali w tym samym domu. Ponieważ kard. Turcotte ma spore problemy z chodzeniem, kard. Bergoglio służył mu pomocną dłonią, zarówno przed jak i w czasie konklawe. To doświadczenie bardzo nas do siebie zbliżyło - wyznaje kanadyjski purpurat.
- Nie jest to człowiek, który dużo mówi. Ale dużo słucha - powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Turcotte.
- Jednakże pomimo tego, iż jest bardzo serdeczny i łagodny, posiada bardzo silne przekonania, zwłaszcza na temat Jezusa. Wie, że dziś nie można być chrześcijaninem bez żywej relacji z Chrystusem. W konsekwencji jest on całym sercem zaangażowany w to, co od trzech pontyfikatów dzieje się w Kościele, czyli w nową ewangelizację. Jest w nim gorące pragnienie, aby dzielić się swymi przekonaniami, łagodnie, ale w całkowitej wierności Ewangelii. Teraz jako Papież stał się więźniem pewnego systemu. Jestem jednak przekonany, widać to w jego pierwszych gestach, że będzie on bardziej wzorował się na Janie XXIII niż na ostatnich poprzednikach - powiedział kard. Turcotte.
O papieżu Franciszku mówili także inni kardynałowie.
- Jestem bardzo zaskoczony, ale zarazem ogromnie zadowolony - w ten sposób kard. Walter Kasper skomentował niespodziewane nawiązanie przez Papieża na Anioł Pański do jego książki o Bożym Miłosierdziu. Franciszek czytał jej hiszpańskie tłumaczenie.
- Przypominam w niej starą, może nieco zapomnianą prawdę, że miłosierdzie pojawia się już w Starym Testamencie, ale przede wszystkim stanowi centrum Ewangelii Jezusa Chrystusa - podkreśla watykański hierarcha, który 5 marca skończył 80 lat. Było to już w czasie trwania sede vacante, nie stracił zatem prawa do uczestnictwa w konklawe. Kierując Papieską Radą ds. Popierania Jedności Chrześcijan, niemiecki purpurat przez lata odpowiadał za dialog ekumeniczny.
Wybór kard. Bergoglio nazywa "dopływem świeżego, czystego powietrza do przeżywającego pewne znużenie Kościoła". Papież Franciszek myśli o Kościele pokornym, czyli także szanującym przekonania innych. Według kard. Kaspera widać to było w czasie milczącego błogosławieństwa udzielonego dziennikarzom. - Oznacza to, że nie chce on nikogo do niczego zmuszać. Nie jest to jednak rezygnacja z misji. Przeciwnie, jest to prowadzona w dialogu działalność misyjna - podkreśla były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan przypominając, że dialog jest właśnie jednym z warunków misji.
- Oczekiwania naszego azjatyckiego Kościoła wobec Papieża są bardzo proste. Potrzebujemy, by nam dodawał otuchy i umacniał w trudnościach, które na co dzień przeżywamy - mówi kard. Antonio Tagle z Filipin. Hierarcha będący jednym z najmłodszych kardynałów w Kościele podkreśla, że Papież nie rozwiąże wszystkich problemów, bo to zupełnie nierealne, ale może dać odczuć swą bliskość i okazać wsparcie.
- Mam nadzieję, że mój przyjaciel Jorge pozostanie dalej tym wspaniałym człowiekiem, jakim jest - powiedział Radiu Watykańskiemu metropolita Manili. - To człowiek pokorny, ale i twardo stąpający po ziemi, który obdarza uśmiechem, ale potrafi też zapłakać. Powiedział mi, że w czasie kongregacji chciał całować ręce kardynałów z Wietnamu i z Chin, krajów, w których jest tak wielu bezimiennych męczenników. Jest ogromnie wrażliwy na istniejące na świecie cierpienie i modlę się, by w tej swojej prostocie i pokorze pozostał niezmienny. Świat tego szuka w dobrym pasterzu.
Skomentuj artykuł