W sytuacji tak dramatycznej jak wypędzenia i mordowanie chrześcijan w Iraku nie wystarczy modlitwa. Potrzeba realnego działania mającego powstrzymać agresora, jego unieszkodliwienie. Oczywiście Stolica Apostolska nie ma takich możliwości wojskowych, aby tego typu działania zrealizować. Ma ograniczone możliwości dyplomatyczne. To wszystko pokazuje, że katolicy powinni być silniejsi od szatana razem z całym piekłem. Dopiero wtedy będzie mozliwe trwałe przezwyciężenie grzechu i doprowadzenie do trwałego pokoju na świecie bez nędzy i głodu, opartego na miłości Bożej, Bożym słowie i misji zbawczej Chrystusa. Wtedy dopiero, gdy uniezależnimy się od potrzeb fizycznych i fizjologicznych, gdy najpilniejszymi będą potrzeby duchowe i żadne inne będziemy naprawdę wolni i skrępowani będziemy jedynie węzłami braterskiej miłości społecznej. Wtedy zostanie złamana potęga śmierci i pieniądza i nastanie era rozwoju Kościoła coraz bardziej zanurzającego się w Bogu w Jego Krwi i Łasce, w Kościele coraz bardziej realizujacego Trynitarne Życie otrzymane przez wiernych na chrzcie świętym i pogłębione w sakramencie bierzmowania. Życie, którego szczytem będzie uczestniczenie w zjednoczeniu Eucharystycznym. Teraz zjednoczenie z Chrystusem przeżywa się oczami wiary, wtedy zaś będziemy przeżywać je bez zasłony co będzie ogromnym szczęściem. Ciekawe czy tak będzie wyglądać Apokaliptyczne Tysiącletnie Królestwo. Zobaczymy jak będzie.
Skomentuj artykuł