"Słowo powinno być narzędziem prawdy"

Abp Henryk Hoser (fot. Janusz Halczewski)
KAI / pz

O odpowiedzialność za przekazywane słowo i umiejętne korzystanie z Internetu - zaapelował abp Henryk Hoser z okazji obchodzonej dziś w Kościele w Polsce Niedzieli Środków Społecznego Przekazu.

Jak zauważył biskup warszawsko-praski, obecnie nie grozi nam niedobór informacji tylko ich nadmiar, a w coraz większym natłoku niezwykle trudno jest wybierać. W związku z tym, abp Hoser zwraca uwagę na potrzebę formacji. "Internet może być zarówno narzędziem pracy, informacji i godziwej rozrywki, ale także sposobem na zabicie czasu będącym antidotum na nudę. Posługiwanie się nim wymaga więc przygotowania i wyostrzonej świadomości odbiorcy" - podkreślił.

Zdaniem biskupa warszawsko-praskiego korzystanie z mediów powinno być nawet przedmiotem kształcenia szkolnego oraz wychowywania w rodzinie. "Rodzice powinni być na tyle uformowani aby potrafili nie tylko ostrzec dzieci przed niebezpieczeństwami wynikającymi z niewłaściwego korzystania z nowoczesnych technologii, ale przede wszystkim pokazać to poprzez przykład swojego życia" - ocenił abp Hoser.

W dobie szybkiego przepływu informacji coraz mocniej nabiera znaczenia także odpowiedzialność za słowo, które powinno być, jak podkreślił abp Hoser - przede wszystkim narzędziem prawdy.

"Dziennikarzowi nie wolno być sługą kłamstwa, manipulacji, uwarunkowywania innych w sposób perfidny. On powinien być człowiekiem w pewnym sensie przejrzystym w tym co mówi i odpowiedzialnym za słowo" - mówił biskup diecezji warszawko-praskiej.

Nawiązując do chrześcijańskiego rachunku sumienia, abp Hoser przestrzegł: "Jeżeli dziennikarz błądzi już myślą, to oczywiście ukaże to w przekazie słownym, obrazem lub posługując się innymi komunikatorami i będzie powielał oraz amplifikował w sposób nieprawdopodobny to, co od niego wychodzi. Można budować innych lub ich niszczyć, a wszystko zależy od kształtu sumienia tego, kto przekazuje informacje".

"Media, w tym także cyfrowe, same w sobie nie mają sumienia, mogą jedynie przekazywać to, co stworzy człowiek" - przypomina abp Hoser.

Obchodzony w Kościele 45. Dzień Środków Społecznego Przekazu przebiega pod hasłem "Prawda, przepowiadanie i autentyczność życia w erze cyfrowej". Ma on wymiar światowy. W większości krajów dzień ten obchodzi się w niedzielę przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, ale episkopaty krajowe mogą też wyznaczać własne daty - w Polsce jest to trzecia niedziela września.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Słowo powinno być narzędziem prawdy"
Komentarze (6)
PF
POlitykow formy przekazu
19 września 2011, 11:37
Tymczasem nie tylko ograbiono nas z dostępu do naszych własnych mediów, ale utrzymywane z podatków obywateli środki przekazu informacji zamieniono w narzędzia propagandy, mającej na celu eliminowanie każdej nieakceptowanej odgórnie myśli. To tak jakby morderca zmuszał ofiarę do zapłaty za nabój, którym ma ją za chwilę zabić. Czy można wyobrazić sobie większe poniżenie naszej wolności ? Grabieży naszej podstawowej wolności dokonano w sposób wyrachowany i za pomocą metod, które mogłyby posłużyć za instruktaż dla tak dopracowanych w tym względzie systemów, jak stalinowski reżim opresji, czy goebelsowska machina zakłamania. Andrzej Gwiazda
PP
POlityka przekazu
19 września 2011, 11:35
Oświadczenie byłych działaczy Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża Wolność słowa jest podstawową wolnością każdego demokratycznego społeczeństwa. Jest to prawo tak fundamentalne, że każde inne może być tylko jego pochodną . Każdy kraj pozbawiony całkowitej i niczym nie skrępowanej wolności słowa nie ma szans być krajem wolnym. Rozumieli to wszyscy twórcy wolnych społeczeństw na całym świecie. Wiedzą o tym również ci, którzy w wolności słowa widzą zagrożenie dla swoich politycznych matactw i manipulacji. Doskonale wiedzą też o tym ci, ktorzy uznali się za stojące ponad prawem i spoleczenstwem elity politycznych i moralnych wyroczni. Dla tych ludzi przynależne każdemu obywatelowi prawo wolności słowa jest tylko przeszkodą dla skutecznej propagandy, zmierzającej do wyjałowienia narodu z umiejętności, a przede wszystkim z chęci samodzielnego myślenia. Pozbawienie nas tej fundamentalnej wolności, ma otworzyć drogę do całkowitego zniewolenia. Każdy Polak, który nie uległ jeszcze temu zniewoleniu zdaje sobie sprawę z faktu, że w Polsce nie ma wolności słowa. Nie może więc być mowy o wolnej Polsce. Prawo wolności słowa dotyczy przecież nie tylko swobody posiadania poglądów i wyboru formy ich wyrażania, ale również swobody przepływu informacji dostępu do środków masowego przekazu, zwłaszcza tych publicznych, będących własnością obywateli. Andrzej Gwiazda
PP
POlityka przekazu
19 września 2011, 11:33
Jeżeli więc ktoś zabija dzisiaj z premedytacją prawa, o które miął rzekomo wówczas walczyć, to albo kłamał kiedy to robił, albo stał się zwyczajnym zdrajcą kiedy znalazł się wreszcie u władzy. Nie interesuje nas przy tym czy z naszej wolności okradają nas ludzie lewicy, prawicy czy środka. Będziemy walczyć o tą fundamentalną wolność niezależnie od tego kto będzie próbował nam ja zabrać. W myśl słów znanej piosenki – jest poniżej naszej godności zastanawiać się czy cham przyłoży nam prawą łapą czy lewą nogą. Jesteśmy właśnie świadkami walki o to czy my, a przede wszystkim następne pokolenie, żyć będzie w kraju wolnym czy zniewolonym. Tym, którzy próbują nas naszych praw konsekwentnie pozbawiać przypominamy, że prawo wolności słowa nie zależy i nie będzie zależeć od kaprysu i interesów takiej czy innej politycznej kliki. Wolność słowa jak i wszystkie inne wolności w naszym kraju są niezbywalnym prawem każdego obywatela. Nie pozwólmy aby to, co powinno być gwarancją naszej obywatelskiej wolności, stało się narzędziem naszego zniewolenia. Andrzej Gwiazda Joanna Duda-Gwiazda Jan Karandziej Kazimierz Maciejewski Andrzej Runowski Krzysztof Wyszkowski Lech Zborowski 19 stycznia 2011
PP
POlityka przekazu
19 września 2011, 11:31
Nasze oświadczenie nie jest apelem czy prośbą do tych, którzy wykorzystując swoje pozycje niszczą naszą wolność, a z nią wolność naszej ojczyzny. Ci ludzie czynią to świadomie stajać się zdrajcami i powinni za to odpowiedzieć. Zwracanie się do ich sumień jest jak wołanie do pustej studni. Te gorzkie słowa mają być ważnym przypomnieniem. Pragniemy przypomnieć rodakom i powiedzieć tym młodym, którzy tego nie pamiętają, że komunizm, choć przywieziony na sowieckich czołgach, zalewał naszą Ojczyznę w równym stopniu na oczach bezsilnych świadków jak i podstępnie w niewidocznej sferze brudnych i wyrachowanych machinacji. Działo się to przy pomocy całej masy takich samych zdrajców jacy znaleźli się dziś przy korycie władzy. Podobnie jak dziś tak i wówczas zaczęło się od ataku na ta nasza fundamentalną wolność jaka jest wolność słowa. Chcemy przypomnieć, że tak jak wówczas tak i teraz wielu z tych zdrajców prezentowało się jako przynoszący nam wolność. Wielu dzisiejszych polityków podpiera się rzekomą opozycyjną przeszłością, mającą uwiarygodnić ich polityczne intencje. Są wśród nich posłowie, senatorowie, marszałek, premier i prezydent. Niezależnie od faktu, że ta kombatancka przeszłość wielu z nich bywa często tylko wytworem ich chorej wyobraźni, to powinni oni wiedzieć, że głównym celem opozycyjnych poczynań prawdziwych działaczy, była właśnie ta podstawowa wolność słowa. Każdy kto w czasach komunizmu działał w szczerych intencjach wiedział, że osiągniecie tej wolności otwierało drogę do wszelkich innych niezbędnych praw obywatelskich. To właśnie dlatego bronią tych ludzi były zapisane kartki papieru odkłamujące fałsz oficjalnej propagandy. Andrzej Gwiazda Joanna Duda-Gwiazda Jan Karandziej Kazimierz Maciejewski Andrzej Runowski Krzysztof Wyszkowski Lech Zborowski 19 stycznia 2011
PP
POlityka przekazu
19 września 2011, 11:27
Nie było w najnowszej historii Polski tak perfidnych represji wobec niezależnych, a tym samym prawdziwych dziennikarzy i ludzi słowa, jak w ostatnich latach propagandowej fety rzekomego wyzwolenia od totalitaryzmu. Pod sztandarami zwycięstwa nad opresją prowadzi się masowe czystki wśród tych, którzy mają być oczami i głosem społeczeństwa. Wolni dziennikarze są w demokratycznych społecznościach nie tylko gwarancją rzetelnej informacji, ale również – albo raczej przede wszystkim – narzędziem społecznej kontroli poczynań tych, którzy otrzymali od tego społeczeństwa zaufanie do pełnienia ważnych państwowych funkcji. Tymczasem, nie było chyba nawet w rzeczywistości PRL tylu ludzi słowa, wyrzuconych poza margines i prześladowanych w najbardziej wymyślny i wyrachowany sposób. Zastepuje się ich przypominającymi do złudzenia czasy stanu wojennego „ robotami kłamstwa ”. Dzieje się to wszystko w cieniu nachalnej propagandy sukcesu spacyfikowanych w ten sposób mediów. Andrzej Gwiazda
Bogusław Płoszajczak
19 września 2011, 10:31
Cytuję: "Słowo powinno być narzędziem prawdy" Mój kometarz: Oj, tak wielu ludziom ten fakt przeszkadza!