"Sługa sług Bożych, cichy i pokorny papież"
- Ten sługa sług Bożych, cichy i pokorny papież był nam znany. Trzykrotnie był w Opolu jako kardynał - wspominał abp Alfons Nossol podczas kazania na Mszy św. dziękczynnej za posługę na stolicy Piotrowej Benedykta XVI.
- W czasie swojej 32-letniej posługi biskupiej zwiastowałem wam śmierć trzech papieży: Pawła VI, Jana Pawła I i Jana Pawła II oraz wybór nowych następców św. Piotra: Jana Pawła I, Jana Pawła II oraz Benedykta XVI - przypomniał abp Nossol, zaznaczając, że pytany kiedyś o to czego oryginalnego można się spodziewać po papieżu, odpowiedział, że "Benedykta XVI stać nawet na to, żeby w razie potrzeby odejść". - Kościół też się modernizuje - dodał.
Zachęcał, aby dziękować za heroizm wiary Benedykta XVI. - Do naszej ojczyzny przybywał jako pokorny człowiek, a nie żaden pancerny, jak zwykli go na Zachodzie nazywać. Najwyższym znakiem tej pokory była jego wizyta w Oświęcimiu w obozie zagłady. Jego poprzednikowi było łatwiej tam przybyć, bo pochodził z narodu ofiar, a nie oprawców. Benedykt musiał zadać pytanie, gdzie był wtedy Bóg, gdy ta fabryka śmierci pracowała na pełnych obrotach? Po chwili odpowiedział, że na krzyżu - przypomniał abp Nossol.
W homilii abp Alfons Nossol wspominał spotkanie z kard. Ratzingerem w swoim domu rodzinnym w Brożcu. Rodzeństwo abpa Nossola rozmawiało z kardynałem w jego ojczystym języku. - Młodszy brat przekręcił niemieckie słowo i zamiast "akcentować" powiedział "betonować". Później kard. Ratzinger wspominał i pytał często: "Jak idzie betonowanie?", a ja odpowiadałem, że połowa Brożca zabetonowana - przywołał anegdotę.
- Pielgrzymka do Polski pogłębiała miłość Benedykta XVI do ojczyzny Jana Pawła II. Stąd też stale papież pozdrawiał z Placu św. Piotra nasz kraj, ucząc się języka polskiego. Dumna była szczególnie mała wioska spod Głubczyc, gdy Benedykt XVI mówił: "Pozdrawiam pielgrzymów z Polski", bo ta wioska nazywa się Pielgrzymów - zażartował kaznodzieja.
Jako najważniejsze momenty z nauczania Benedykta XVI, abp Nossol wymienił trzy encykliki. - W Polsce teologią Benedykta zajmuje się ks. prof. Jerzy Szymik. Teologia benedicta znaczy błogosławiona. Gdy się człowiek wczyta w nią, to jest duchowa i intelektualna rozkosz. W Opolu mamy też konesera nauczania Benedykta XVI, ks. Arnolda Drechslera. I obaj jesteśmy zawiedzeni, że papież nie wyda już swojej rozpoczętej czwartej encykliki o wierze, o czym powiem Benedyktowi XVI, jeśli będzie mi dane się z nim spotkać. W modlitwie i medytacji i tak mu nie dorównamy - podkreślił.
- Benedykt zawsze pragnął służyć Kościołowi i całemu ludowi Bożemu. Kościół nie jest ani jego, ani ludzi, ale jest Kościołem Boga. Ratzinger podkreślał, że pragnie widzialnych znaków jedności. Ekumenia to nawracanie się do Chrystusa i zbliżanie się wzajemnie wszystkich chrześcijan do siebie. Im częściej i bardziej intensywnie chrześcijanie będą obejmować nogi Ukrzyżowanego, ani się nie spostrzegą, jak zaczną obejmować sami siebie - zauważył.
- Dziękujmy za to ojcowskie przyrzeczenie, że nadal będzie o nas pamiętał, modlitewnie ogarniał. Ale wolno nam też powiedzieć: Drogi Ojcze Święty, nie zapomnij o Opolu. Gorąco dziękujemy! - zakończył homilię abp Nossol. Wierni podziękowali owacjami.
Skomentuj artykuł