Sprawa ks. Dębskiego. Oświadczenie abp. Tadeusza Wojdy

Abp Tadeusz Wojda SAC (fot. episkopat.pl)
KAI/mk

Abp Tadeusz Wojda SAC, były metropolita białostocki, przekazał KAI oświadczenie dotyczące ks. Andrzeja Dębskiego. - Nie miałem żadnej wiedzy na temat zachowań ks. Andrzeja Dębskiego - stwierdził abp Wojda, obecnie metropolita gdański.

W publikacjach medialnych, które ukazały się w ostatnich dniach, poinformowano o wulgarnych wiadomościach wysyłanych do kobiet przez byłego już rzecznika kurii białostockiej. Ks. Dębski został przez metropolitę białostockiego abp. Józefa Guzdka pozbawiony funkcji rzecznika i odsunięty od posługi kapłańskiej. W publikacjach dziennikarzy pojawiły się sugestie, że zarzuty dotyczące nagannego zachowania ks. Dębskiego docierały do kurii białostockiej już w czasach rządów abp. Wojdy.

DEON.PL POLECA

KAI publikuje oświadczenie abp Tadeusza Wojdy

W związku z doniesieniami prasowymi dotyczącymi ks. Andrzeja Dębskiego oświadczam, że jako metropolita białostocki nie miałem żadnej wiedzy na temat jego zachowań. Pojawiające się w przestrzeni medialnej insynuacje odnoszące się do ukrywania przeze mnie gorszącego postępowania ks. Dębskiego są fałszywe.

Abp Tadeusz Wojda SAC

Metropolita Gdański

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sprawa ks. Dębskiego. Oświadczenie abp. Tadeusza Wojdy
Komentarze (5)
KK
~karol karol
1 czerwca 2024, 15:39
"To trzeba usiąść i na spokojnie się zastanowić"
BK
~bogdan kajzer
21 lipca 2022, 10:56
Wierzymy, a jakże... Zwłaszcza w kontekście tej informacji: Dziennik otrzymał kolejny list ws. księdza Dębskiego. Do redakcji napisała kobieta, która opowiada, że wszystko działo się w 2018 roku, gdy miała 22 lata. Miała dostawać obsceniczne wiadomości i propozycje związku. Kobieta informuje, że dostawała też od księdza nagie zdjęcia. Jak opisuje, zgłosiła ona tą sytuację innemu księdzu, lecz ten miał stwierdzić, że sama jest winna, odpisując na jego wiadomości. Wówczas 22-latka skierowała sprawę do arcybiskupa Tadeusza Wojdy, ale ten miał "zamieść sprawę pod dywan".
AK
~Adam Kowal
20 lipca 2022, 14:16
Ciężko uwierzyć w zbiorową niewiedzę i amnezję przy każdej sprawie... Trafnie podsumował sytuację p. Zbigniew Nosowski - Przecież w rozplotkowanym środowisku kapłańskim o takich sprawach się mówi. Najczęściej pozostają one potem we własnym zamkniętym gronie, no bo przecież trzeba się bronić przed atakami wrogów Kościoła, więc nie należy takich spraw wywlekać na zewnątrz (tak zazwyczaj argumentują księża)(...) pewna część skandali kościelnych nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie zdesperowani księża, w zaufaniu przekazujący dziennikarzom.
AM
~Andrzej Mackiewicz
20 lipca 2022, 16:30
Czy takie "się mówi" to nie jest odpowiednik (starotestamentalnego) SZEMRANIA ? Czy w środowisku biskupów czy prezbiteriatu nie jest znane pojęcie odpowiedzialności i nauki odpowiedzialności (czy szerzej - wchodzenia we własny rozwój) przez ... PONOSZENIE KONSEKWENCJI ?
PK
~Paweł K.
22 lipca 2022, 11:12
Takie "się mówi" to inaczej: "nie wychylaj się" dla własnego dobra. Chcesz dobrze ale narazisz się temu czy owemu biskupowi i rzeczywistymi przestępcy nic nie zrobią a ty zostaniesz wrogiem.