“Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu”

KAI / ad

„L'Osservatore Romano” przynosi w dzisiejszym numerze – w formie krótkich haseł – fragmenty nowego wywiadu, jaki z Benedyktem XVI przeprowadził tego lata w Castel Gandolfo niemiecki pisarz i dziennikarz Peter Seewald. Książka, zatytułowana “Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu” ukaże się we wtorek 23 bm. Jednocześnie w ośmiu językach.

Po włosku wyda ją oficyna Libreria Editrice Vaticana, a po niemiecku wydawnictwo Herdera. Jak informuje watykański dziennik, “w osiemnastu rozdziałach, jakie się na nią składają i podzielone są na trzy części: Znaki czasu, Pontyfikat, Dokąd zmierzamy – Benedykt XVI odpowiada na najbardziej drażliwe kwestie dzisiejszego świata”.

DEON.PL POLECA

Jej treść “L'Osservatore Romano” prezentuje w 22 “pigułkach”. W pierwszej papież mówi, że towarzyszy mu zawsze przekonanie, że “chrześcijaństwo przynosi radość, poszerza horyzonty” i wyraża opinię, że “życie przeżywane zawsze i jedynie 'przeciw' byłoby nie do zniesienia”. Siebie Benedykt XVI nazywa “żebrakiem w obliczu Boga, bardziej jeszcze od innych ludzi” i wyznaje: “z Panem łączy mnie, by ta rzec, stara przyjaźń”.

Przyznaje, że od chwili wyboru liczył się z trudnościami. Po czym zwraca uwagę, że “przede wszystkim należałoby być bardzo ostrożnym w ocenie papieża... kiedy jeszcze żyje. Dopiero potem można ocenić, jakie miejsce w historii jako całości zajmuje określona rzecz czy osoba”. Od początku więc, “biorąc pod uwagę aktualny układ na świecie, przy wszystkich siłach niszczycielskich, jakie istnieją, przy wszystkich sprzecznościach, przy wszystkich zagrożeniach i błędach, wiadomo było, że klimat nie zawsze będzie radosny”.

“Gdybym nieustannie spotykał się jedynie z poparciem, musiałbym zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście głoszę całą Ewangelię" - podsumowuje papież.

W punkcie zatytułowanym “Szok nadużyć” czytamy: “Fakty nie były dla mnie całkowitym zaskoczeniem. W Kongregacji Nauki Wiary zajmowałem przypadkami amerykańskimi; widziałem też narastanie sytuacji w Irlandii. Jednakże wymiary były ogromnym szokiem. Od samego wyboru na Stolicę Piotrową wielokrotnie spotykałem się z ofiarami nadużyć seksualnych. Trzy i pół roku temu, w październiku 2006 roku, w przemówieniu do irlandzkich biskupów poprosiłem ich o 'ustalenie prawdy o tym, co się wydarzyło w przeszłości, podjęcie wszelkich kroków mających na celu zapobieżenie, by powtórzyły się w przyszłości, zapewnienie, by przestrzegane były w pełni zasady sprawiedliwości, a przede wszystkim wyleczenie ofiar oraz tych wszystkich, których dotknęły te ogromne zbrodnie'. Widok zbrukanego tak nagle kapłaństwa, a wraz z tym samego Kościoła, był trudny do wytrzymania. W tym momencie ważne jednak było, by nie odwrócić wzroku od faktu, że w Kościele istnieje dobro, a nie tylko te straszne rzeczy”.

Benedykt XVI nie ukrywa przekonania, że media chciały ten skandal wykorzystać przeciwko Kościołowi, aby go zdyskredytować. Przyznaje jednak, że miałyby o czym pisać, gdyby go nie było: “Tyko dlatego, że zło było w Kościele, inni mogli obrócić je przeciwko niemu”.

Analizując najwyraźniej aktualną sytuację ludzkości, papież w pewnym momencie stwierdza, że “prawdziwym zagrożeniem, przed którym stoimy, jest obalenie tolerancji w imię samej tolerancji”. “Istnieje niebezpieczeństwo, że rozum, tak zwany zachodni rozum, otrzymywać będzie, że nareszcie uznał, co jest słuszne i uzurpował sobie prawo do całości, która jest wrogiem wolności. Uważam za konieczne usilne obnażanie tego zagrożenia. Nikt nie musi być chrześcijaninem. Nikt jednak nie może być zmuszany do życia zgodnie z 'nową religią', jak gdyby była ona jedyna i obowiązująca całą ludzkość”.

Papież nie widzi powodów, dla których miałaby być zakazana burka: "Mówi się, że niektóre kobiety nie noszą jej dobrowolnie, lecz że w rzeczywistości chodzi o swego rodzaju narzuconą im przemoc. Jest oczywiste, że nie można się z tym zgodzić. Jeśli jednak chciałyby ja nosić dobrowolnie, nie widzę powodu, dla którego należałoby im tego zabronić”.

O seksualności i używaniu prezerwatyw w walce z AIDS Benedykt XVI mówi tak: “Skupianie się tylko na prezerwatywie oznacza banalizacje seksualności, a ta banalizacja jest niebezpiecznym powodem, dla którego tak wiele osób nie widzi już w seksualności wyrazu swojej miłości, lecz jedynie swego rodzaju narkotyk, który zażywa się samemu. Dlatego również walka z banalizacją seksualności jest częścią ogromnego wysiłku, ażeby seksualność byłą pozytywnie oceniana i mogła wywierać swój pozytywny wpływ na istotę ludzką jako całość.

W pozostałych fragmentach mowa jest jeszcze o judaizmie, Piusie XII, Kościele, encyklice „Humanae vitae”, kobietach, których oblicze “definiuje Kościół bardziej od mężczyzn”, oraz przyjściu Chrystusa: “My nie możemy ustalić, kiedy skończy się świat. Sam Chrystus mówi, że nie wie tego nikt, nawet Syn. Musimy jednak zawsze, by ta rzec, wyczekiwać Jego przyjścia, a nade wszystko mieć pewność, że w cierpieniach jest On nam bliski. Jednocześnie powinniśmy wiedzieć, że ocenia On nasze uczynki”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

“Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu”
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.