"Świeccy wzięli się za ewangelizację"
(fot. PAP/Jacek Turczyk)
KAI / psd
Możliwość twórczego zaangażowania się świeckich w ewangelizację, przeżycie wspólnoty, manifestowanie wiary w przestrzeni publicznej, szukanie sensownej rozrywki - to powody rozrastania się inicjatywy Orszaku Trzech Króli - uważa socjolog UW Maria Rogaczewska. Pięć lat po zorganizowaniu pierwszego Orszaku w Warszawie, w tym roku przejdą one w 92 miastach w całej Polsce dzięki aktywności tysięcy katolików świeckich.
Fenomen Orszaku Trzech Króli to ciekawe zjawisko religijne i socjologiczne, które łączy w sobie wiele rozmaitych elementów i trafia w różne potrzeby uczestników. Ich dynamiczny rozwój należy tłumaczyć tym, że włączyło się do ich organizację bardzo wielu świeckich katolików - przedsiębiorców i menedżerów, którzy potrafią działać bardzo efektywnie. Wśród animatorów jest wielu przedsiębiorców, ludzi pracujących w organizacjach pozarządowych, którzy chętnie wykorzystują swoje umiejętności na chwałę Bożą i odnajdują się w tym lepiej niż księża. A sami księża doceniają fakt, że mogą korzystać z ich kompetencji, umiejętności i talentów i współpraca układa się bardzo dobrze.
Słyszy się nieraz, że objawia się tu chęć katolików bycia obecnym w przestrzeni publicznej, zamanifestowania wiary. Podkreślenia, że to także nasza przestrzeń i że potrafimy zorganizować piękne wydarzenie, do którego może przyłączyć się każdy. Ale idąc w Orszaku mówimy też, że nie zgadzamy się na desakralizację świętowania, że nie chcemy spędzać świąt w galeriach handlowych lub w domu przy suto zastawionym stole, a wychodzimy żeby zrobić coś dla innych, mobilizujemy siły, poświęcając pieniądze, czas, talenty. Gdyż Orszaki angażują wolontariuszy, uczą współpracy różnych ludzi z rozmaitych stowarzyszeń i organizacji.
W czasie takiego Orszaku uczestnicy przeżywają wspólnotę, w której wszyscy są na równych prawach, nikt nikogo nie egzaminuje i nie ocenia. Są całe rodziny, osoby samotne, ludzie mocniej lub słabiej związani z Kościołem bez zaliczania ich do konkretnych kategorii. Niektórzy mają trudność w przeżyciu wspólnoty w parafiach - tu wszyscy idą na równych prawach. A mają mocną potrzebę bycia we wspólnocie, wszyscy są razem.
Jest to ponadto miły sposób przeżycia wolnego czasu z rodziną, ze współmałżonkiem i dziećmi oraz aspekt widowiskowy Orszaku Trzech Króli. Ludzie spragnieni są pozytywnej rozrywki, którą kiedyś zaspakajali na festynach ludowych czy parafialnych. Dziś jest ich już niewiele, tym chętniej w wolny dzień biorą udział w Orszakach. Na całym świecie króluje ponadto "trend performatywny", podobają się takie widowiska, np. chętnie gromadzą się na zbiorowych modlitwach na stadionach.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł