Synod: Afryka zaskoczona otwartością biskupów na młodych, Ameryka o słabych relacjach z młodymi
Świeccy audytorzy z Afryki nie ukrywają zaskoczenia otwartością biskupów na opinię młodych ludzi. Jak mówi 29-letni Vincent Paul Nneji, swobodna wymiana poglądów między młodymi i osobami w podeszłym wieku jest obca afrykańskiej tradycji.
"U nas młodzi nie ujawniają swej opinii, osoby starsze nie przyznają się przed młodymi do błędów, jak to widzimy tutaj na synodzie" - dodaje młody Nigeryjczyk, podkreślając, że to doświadczenie zawiezie ze sobą do domu. Zastrzega zarazem, że i doświadczenia młodych Afrykanów mogą być dla ojców synodalnych bardzo ubogacające.
"Przynoszę tu silną wiarę młodych ludzi, którzy przeżyli zamachy terrorystyczne - powiedział Radiu Watykańskiemu Vincent Paul Nneji. - Wielu naszych przyjaciół zostało zamordowanych. Widzieliśmy, jak umierają i nic nie mogliśmy z tym zrobić. Kościół bowiem wzywa do wyrzeczenia się przemocy, dlatego nie odpowiadamy przemocą na przemoc. Na to zgromadzenia przynoszę więc wszystkie te nasze doświadczenia, to co czujemy, krzyk skrzywdzonych i wydziedziczonych, ale także nadzieję młodych, którzy nadal są w Kościele i liczą na poprawę sytuacji w naszym społeczeństwie".
"Jedną z rzeczy, która wyszła na tym synodzie i co nas biskupów zaskakuje, to fakt, że młodzi chcieliby spędzać z nami więcej czasu, dzielić z nami swe nadzieje i marzenia, ale także poznać nas osobiście. Wielu biskupów powiedziało mi, że już tutaj korygują swoje plany w kalendarzu, by zapewnić młodym ludziom okazje do spotkania ze swym pasterzem - powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Cupich.
"Osobiście zawsze lubiłem rozmawiać z młodymi z archidiecezji Chicago, z naszych duszpasterstw młodzieży, i odprawiać dla nich Msze św. Myślę jednak, że musimy być w tym bardziej kreatywni, stworzyć dodatkowe okazje do spotkań. Dla mnie zawsze to było bardzo dynamizujące" - zapewnił amerykański purpurat.
Skomentuj artykuł