Synod: krytyczna ocena niektórych punktów

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / ptsj

Uznanie dla wiernego odzwierciedlenia dyskusji, jaka toczyła się w auli synodalnej, ale także zaniepokojenie możliwością wprowadzenia zamętu przez stosowanie pojęć niejasnych wyrazili wczoraj ojcowie synodalni w swobodnej dyskusji, jaka miała miejsce po wystąpieniu kard. Pétera Erdő.Syntezę roboczą wypowiedzi przekazało dziś Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Zdaniem uczestników III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów z "Relacji po dyskusji" jako główny temat obrad wyłania się kwestia przyjęcia, miłość Kościoła dla rodziny wiernej Chrystusowi, ale także jego zdolność do bycia blisko każdego człowieka.

DEON.PL POLECA

Jednocześnie wskazano, że jasno podkreślając przyjęcie przez Kościół każdej osoby przeżywającej trudności, dobrze byłoby więcej miejsca poświęcić rodzinom wiernym nauczaniu Ewangelii, wyrażając wdzięczność za składane przez nie świadectwo i dodając im otuchy. Zdaniem ojców synodalnych konieczne jest jasne wskazanie, że małżeństwo jest nierozerwalne, szczęśliwe, wierne aż do śmierci, unikając w ten sposób skupiania się przede wszystkim na niedoskonałych sytuacjach rodzinnych.

Sugerowano również zwrócenie większej uwagi na kwestie kobiety, jej ochrony i znaczenia dla przekazu życia i wiary, włączenia rozważań o roli dziadków w rodzinie, rodzinie jako "Kościele domowym" i parafii jako "rodzinie rodzin". Trzeba też wskazać na Świętą Rodzinę jako istotny wzór. W tym kontekście sugerowano również dowartościowanie perspektywy misyjnej rodziny, jej głoszenia Ewangelii w świecie współczesnym.

Ojcowie synodalni domagali się pogłębienia i wyjaśnienia tematu "stopniowania", który może być źródłem wielu nieporozumień. Jeśli chodzi o dostęp do sakramentów osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach, stwierdzono, że trudno zaakceptować wyjątki, bo w rzeczywistości mogą stać się powszechną regułą.

Stwierdzono również, że słowo "grzech" jest niemal w "Relacji" nieobecne. Przypomniano ton prorocki słów Jezusa, potrzebny, by uniknąć ryzyka podporządkowania się mentalności tego świata.

Wskazano na potrzebę osób homoseksualnych, ale z zachowaniem należnej ostrożności, aby nie stworzyć wrażenia pozytywnej oceny tej orientacji na strony Kościoła. Wyrażono pragnienie, aby tę samą ostrożność zachować wobec sytuacji osób żyjących w związkach nieformalnych.

Podkreślono także znaczenie sakramentu Chrztu św., istotnego by dogłębnie zrozumieć sakramentalność małżeństwa i tego, że także i ono jest "posługą" w głoszeniu Ewangelii.

Jeśli chodzi o uproszczenie procedur stwierdzania nieważności małżeństwa wyrażono zaniepokojenie propozycją przekazania większych uprawnień biskupowi diecezjalnemu, co powodowałoby jego nadmierne obciążenie.

Postulowano zwrócenie większej uwagi na przypadki poligamii, szczególnie w przypadku osób, które się nawracają i pragną przystąpić do sakramentów. Wskazano też na potrzebę przestrogi przed rozpowszechnieniem pornografii (szczególnie w internecie) i jej realnego zagrożenie dla jedności rodzinnej. W odniesieniu do otwartości na życie podkreślono konieczność głębszej refleksji nie tylko na temat aborcji, ale także macierzyństwa zastępczego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Synod: krytyczna ocena niektórych punktów
Komentarze (16)
15 października 2014, 12:26
Zastanawiam się, czym jestem bardziej wstrząśnięta - bo jednak wczytałam się w niektóre doniesienia dotyczące wniosków niektórych ojców synodalnych: 1. czy niezwykle niezrozumiałym dla mnie uznawaniem za argument za dopuszczaniem do Komunii Św. osoby żyjące w powtórnym związku faktu bycia opuszczonym przez współmałżonka - jak gdyby na mocy tego nie obowiązywało również ich 6 przykazanie (dodam, że nawet ostatnio miałam okazję rozmawiać po latach przerwy z osobą, która była w takiej sytuacji, a obecnie po licznych perypetiach osoba ta jest sama, wychowuje dzieci, wyleczyła swoją relację z Bogiem i tym samym MOŻE przystępować do Komunii Św. bez stosowania moralno-socjologicznych wykrętów). 2. Czy szokującymi doniesieniami o tym, że są ojcowie synodalni, którzy są zwolennikami uznawania związków jednopłciowych, a nawet gorzej, bo 3. są tacy, którzy nie widzą przeciwskazań ZE STRONY KOŚCIOŁA do powierzania osobom w takich związkach dzieci. Mam nadzieję, że to tylko przekłamania prasowe i szum medialny, chociaż poważnie obawiam się, że nie do końca dopuszczam do świadomości, że coś takiego naprawdę może mieć miejsce.
C
cytat
15 października 2014, 09:35
Sedno sprawy jest tu - wypowiedź kardynała Wiedeńskiego: "...Kard. Schönborn podkreśla, że choć zdaje sobie sprawę, że różne są sytuacje w życiu, różne powody rozstania, to trzeba jasno powiedzieć, że rozwiedzeni, którzy zawarli ponowne związki, żyją w grzechu ciężkim, łamiąc nakazy Chrystusa. I dodaje: "Jest jeszcze inna kwestia. Jeden małżonek zostawia drugiego na pastwę samotności! I o to też pytam małżonków: kim staje się żona czy mąż po rozwodzie? W naszym społeczeństwie żyją setki tysięcy "wdów i wdowców” po rozwodzie. Żyją sami, bo ktoś ich opuścił. Ci, którzy weszli w nowe relacje i mają kolejne dzieci, nie czują tak samotności. Ale oni kogoś opuścili… Czy można dać im w takiej sytuacji Komunię? Kościół musi być po stronie samotnych i opuszczonych, cierpiących, papież podkreśla, byśmy byli przy biednych i maluczkich. A takimi są właśnie dzieci rozwiedzionych i osoby opuszczone przez współmałżonka”. http://info.wiara.pl/doc/2201383.Burza-w-Watykanie
S
Sławek
15 października 2014, 08:58
Jestem poznaniakiem i pamiętam czym się zajmował jeszcze za Benedykta VI nasz Arcybiskup tak nawiązujac do nauczania o Miłosierdziu Pana...a zajmował się odzyskaniem dawnych gruntów wraz z budynkami które obecnie tam stoją tzn szkoły publiczne w których dzieci uzyskują wykształcenie, a także procesowaniem się z miastem o zadość uczynienie w wysokości 40 mln złotych na niesprecyzowane cele za używanie tych gruntów przez miasto...to jest postawa Miłosierdzia? Tym powinien zajmować sie dziś Kościół, gdy miliony ludzi na ulicach obok umiera w grzechu bo nie wiedzą co to Miłość Boga w Jezusie! Dziś jak widać za Franciszka takie numery nie przechodzą i sprawa nagle ucichła, stąd pewnie takie oburzenie wobec zarządzeń Watykanu...
WU
w uzupełnieniu
15 października 2014, 12:05
Dodam, że na odzyskanych przez Kościół  terenach z których m.in. wyrzuca się służącą młodym poznaniakom od lat szkołe muzyczną ma powstać UWAGA ! NOWY SKLEP NETTO !!!!!!! To jest cała prawda o polskim kościele w wykonaniu hierachów ... o biskupie Petz nie wspominając ....
I
Izydor
14 października 2014, 23:31
Drogi KAI'u czy mógłbyś nie połykać slów? Teskt napisany (przetłumaczony) warto odczytać jeszcze raz ze zrozumieniem, przed jego upubliczneiniem, aby nie wprowadzać jeszcze większego zamętu.
V
verbum
14 października 2014, 16:13
Dokument podsumowujący pierwszy tydzień obrad synodu jest nie do przyjęcia dla wielu biskupów – uważa abp Stanisław Gądecki. W rozmowie z Radiem Watykańskim przewodniczący Episkopatu Polski nie zawahał się powiedzieć, że w dokumencie tym odchodzi się od nauczania Jana Pawła II, a nawet, że widać w nim ślady antymałżeńskiej ideologii. Zdaniem abp Gądeckiego tekst ten świadczy również o braku jasnej wizji celu samego zgromadzenia synodalnego. „Czy celem tego synodu jest duszpasterskie wsparcie rodziny w trudnościach, czy też tym celem są kazusy specjalne? Naszym głównym zadaniem duszpasterskim jest wsparcie rodziny, a nie uderzanie w nią, eksponowanie tych trudnych sytuacji, które istnieją, ale które nie stanowią jądra samej rodziny i nie przekreślają konieczności wsparcia, które powinniśmy dać dobrym, normalnym, zwykłym rodzinom, które walczą nie tyle może o przetrwanie, ile o wierność – powiedział abp Gądecki. – Odnosząc się do spraw małżeństwa i rodziny, zastosowano pewne kryteria, które budzą wątpliwość. Na przykład kryterium stopniowości. Czy można rzeczywiście traktować konkubinat jako gradualność, drogę do świętości? Dziś w dyskusji zwrócono również uwagę, że doktryna przedstawiona w dokumencie w ogóle pominęła temat grzechu. Jakby pogląd światowy zwyciężył i wszystko było niedoskonałością, która prowadzi do doskonałości... Zwrócono też uwagę nie tyle na to, co ten dokument mówi, ale czego nie mówi. Praktycznie wypowiada się o wyjątkach, natomiast potrzeba też przedstawienia prawdy. Dalej, punkty które dotyczą powierzenia dzieci parom jednopłciowym są sformułowane nieco w taki sposób, jakby pochwalały tę sytuację. To też jest minus tego tekstu, który zamiast być zachętą do wierności, wartości rodziny, wydaje się akceptować wszystko, tak jak jest. Powstaje też wrażenie, że dotąd nauczanie Kościoła było niemiłosierne, podczas gdy teraz zacznie się nauczanie miłosierne”.
Paweł Tatrocki
14 października 2014, 12:58
,,Przypomniano ton prorocki słów Jezusa, potrzebny, by uniknąć ryzyka podporządkowania się mentalności tego świata" - czyli jeszcze jest Duch Święty w Kościele i Duch Syna. Usuwając pojęcie grzechu z nauczania ulega się dyktaturze relatywizmu jak ją nazwał Benedykt XVI i odchodzi się od nauczania Jezusa. Więcej ufności dla Ducha Świętego, który przecież przekona świat od grzechu, sprawiedliwości i o sądzie. Zatem należy trwać przy Bogu bez względu na konsekwencje tego trwania. To świat się ma nawrócić nie Kościół. Można tylko powtórzyć za św. Janem Pawłem II niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, całej ziemi.
MS
módlmy się
14 października 2014, 12:39
Z tekstu wynika, że na synodzie są jeszcze wierzący biskupi. Ale skarżą się, że ich głosy nie są nagłaśniane medialnie przez sekretariat synodu (tego nie ma w powyższym tekście). Jesteśmy świadkami wręcz apokaliptycznych zmagań. To wcale nie przesada.  Kto katolik, niech bierze różaniec w dłoń! Post i modlitwa. Te duchy, które tak sie nam ujawniły, wygania się tylko postem i modlitwą.
?
??
14 października 2014, 12:41
A jakie to duchy, tam się ujawniły? Jak je nazwać?
O
olik
14 października 2014, 12:45
Złe duchy. Chyba wiesz o co chodzi?
?
??
14 października 2014, 12:51
No wiem. Złe duchy są różne, jest np duch lenistwa, pychy itd. A jakie tam się ujawniły?
C
czytelnik
14 października 2014, 12:34
Do Redakcji deon.pl Z zażenowaniem zauważyłem, że ocenzurowaliście, a właściwie wcale nie opublikowaliście dokumentu, który jest krytykowany przez abp Gądeckiego. Wasz wiarygodność zaczyna być bliska zeru. Chodzi Wam o prawdę, czy o wspieranie jednej frakcji w Kościele Katolickim?
X
xyz
14 października 2014, 12:05
Po co kościołowi ten synod ? Przecież nauka Koscioła jest jasna i precyzyjna. Podobny synod był już w 1980 roku, po co więc kolejny. Franciszku ustąp z urzędu !!!
T
tomtom
14 października 2014, 12:01
Zaraz, zaraz- trochę się pogubiłem… Jeśli wyrazili „uznanie dla wiernego odzwierciedlenia dyskusji” wyrażając jednocześnie zaniepokojenie możliwością wprowadzenia zamętu w stosowaniu „niejasnych pojęć” to znaczy że cała dyskusja była zamętem pełnym niejasności… Mówice jaśniej pasterze...
O
ona
14 października 2014, 12:48
Jakby mówili jaśniej, to wszyscy by się zorientowali, że już pogrzebali doktrynę o nierozerwalności małżeństw. A tak niektórzy będą wierzyć, że ona nadal obowiązuje.
14 października 2014, 13:00
Doświadczenie wspólczesnego Kościoła zachodniego pokazuje, iz nie ma już czegoś takiego jak nierozerwalnośc małzeństwa. Tylko nieliczne niedobitki wychowane na jakiejś Tradycji i wierze w Słowo w tę nierozerwalnosc wierzą.  Aby wiec pogodzić te dwie skrajnosci w jednym zdaniu mówi się o nierozerwalności i uznaniu za dobre życie w zwiazkach jednak rozwerwanych. To co w nieodleglej przeszłosći nazywało sie bigamia, za chwile okaże sie być dobrem. Ale coż skoro sodomia niesie pierwiastki dobra... No tak, zapomniałem iż pbecnie sodomia tez zmieniła znaczenie, aby niektórzy nie mieli grzechu wołającego o pomstę do nieba.  Pozostaje jednak pytanie, czy zburzenie Sodomi było jedynie mitem i nie ma znaczenia dla współczesnego Koscioła. Bo chyba przekraczamy juz póg Sodomy 2.0