Synod ważnym testem pontyfikatu Franciszka

(fot. vgm8383 / Foter / CC BY-NC)
PAP / kn

Rozpoczynający się w niedzielę synod biskupów w Watykanie na temat rodziny budzi ogromne zainteresowanie mediów. Synod będzie testem dla pontyfikatu Franciszka i jego reform, gdyż omawiana będzie kwestia sytuacji rozwodników będących w nowych związkach.

Wyjątkowe w historii synodów zaciekawienie i uwaga wokół przygotowań do nadzwyczajnego zgromadzenia biskupów, zwołanego przez papieża Franciszka pod hasłem "Wyzwania duszpasterskie wobec rodziny w kontekście ewangelizacji", wynikają przede wszystkim z głębokich podziałów w hierarchii kościelnej na tle sprawy rozwodników, pozbawionych prawa przystępowania do komunii.
Watykański dziennik "L’Osservatore Romano" przestrzega przed zbyt powierzchownym podejściem do narady biskupów i wyraża obawy, że zostanie ona sprowadzona tylko do tego aspektu.
Mowa będzie również o innych delikatnych kwestiach, jak pary homoseksualne i wolne związki.
Synod , który potrwa do 19 października, poprzedziła seria polemik oraz sporów biskupów i kardynałów, prezentujących różne stanowiska i występujących przeciwko sobie w wypowiedziach w mediach i na stronach wydawanych specjalnie w tym celu książek. Przybędą oni do Watykanu podzieleni i zarazem ze świadomością ogromnych oczekiwań, jakie mają wobec nich opinia publiczna i papież.
Jeśli chodzi o najbardziej delikatną i sporną kwestię osób rozwiedzionych, Franciszek oświadczył, że nie można ich potępiać, lecz trzeba im pomagać. Uważa zarazem, że "jest to długa droga, jaką Kościół musi przebyć".
"Rodzina przechodzi poważny kryzys" - powiedział papież w wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" w marcu. Zauważył: "Trudno ją utworzyć, ludzie młodzi rzadko się pobierają. Istnieje wiele rodzin rozbitych, w których nie powiódł się plan życia wspólnego. Dzieci bardzo cierpią".
Dlatego zdaniem papieża synod musi odpowiedzieć na te wszystkie wyzwania po to, by, co w jego opinii najważniejsze, "leczyć rany".
"Poważne podejście do poszczególnych sytuacji, także problemów osób rozwiedzionych, wymaga światła głębokiej refleksji, głębi duszpasterskiej" - ocenił.
Na lutowym konsystorzu mówiąc o przygotowaniach do synodu Franciszek oświadczył: "Rodzina jest dziś lekceważona, jest krzywdzona, a oczekuje się od nas uznania, jak pięknie, prawdziwie i dobrze tworzyć rodzinę, być dziś rodziną; jak bardzo jest ona niezbędna dla życia świata, dla przyszłości ludzkości".
Zgromadzenie biskupów będzie zdaniem watykanistów pierwszym poważnym testem pontyfikatu Franciszka i jego planowanych, powoli realizowanych reform, ponieważ stanie on w obliczu sprzecznych poglądów. Wyrażane są opinie, że spotkanie to może stać się swoistym kamieniem milowym w coraz bardziej widocznym starciu kościelnych konserwatystów i liberałów. Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że reformy Franciszka i jego pragnienie odnowienia Kościoła mają przeciwników.
Papież nie proponuje jednak rewolucji, a jedynie dyskusję, zaś w specjalnej modlitwie napisanej w intencji synodu przypomina o świętości małżeństwa.
Ramy debaty w kwestii rozwodników wyznaczyły dwa stanowiska. Popierany przez większość hierarchów prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Mueller powtarza, że Kościół nie może zmienić nauczania Jezusa o nierozerwalności małżeństwa, a tym samym dopuścić ludzi żyjących w związkach niesakramentalnych do komunii. "To byłoby podważenie instytucji małżeństwa. Ani papież, ani biskup nie może rozwiązać małżeństwa" - podkreśla.
Po drugiej stronie stoi były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Krzewienia Jedności Chrześcijan kardynał Walter Kasper, którego papież szczególnie ceni jako teologa. W licznych wypowiedziach dla mediów niemiecki purpurat zwrócił uwagę na konieczność zmian w rygorystycznym stosunku dla rozwodników, którym odmawia się komunii. Podaje przykład matki, która przygotowuje swoje dziecko do pierwszje komunii, a sama nie może przystąpić do tego sakramentu.
"Pytam: czy tak można?. Jest żal, jest miłosierdzie i jest Boże przebaczenie" - powiedział kard. Kasper, wyjaśniając, że opowiada się za indywidulanym podejściem do konkretnych przypadków. Nie podważa natomiast w żadnym razie nierozerwalności małżeństwa, co niekiedy mu się zarzuca.
Jego surowym krytykiem jest uważany za konserwatystę amerykański kardynał Leo Raymond Burke, który wraz z kardynałem Muellerem i trzema innymi dostojnikami opublikował książkę "Trwać w prawdzie Chrystusa" z tezami sprzeciwiającymi się propozycji dopuszczania do komunii rozwodników.
O skali napięć świadczy to, że kardynał Kasper zarzuca swym krytykom, że atakując jego chcą tak naprawdę podważyć pozycję papieża. "Niektórzy chcą na synodzie wojny teologicznej. Nauczanie Kościoła jest otwarte, oni chcą skrystalizowanej prawdy. Celem polemik nie jestem ja, ale papież" - stwierdził.
Franciszek zapewnia zaś, że nie boi się dyskusji. Wiernych poprosił za pośrednictwem Twittera o modlitwy w intencji synodu.
Z kolei księża z jego macierzystej archidiecezji w Buenos Aires ujawnili, że kardynał Jorge Bergoglio, przeciwnik surowych zakazów, zawsze opowiadał się za wprowadzeniem zmian w podejściu do rozwodników w nowych związkach i w ogóle do duszpasterstwa rodzin.
Jednocześnie zwraca się uwagę na coraz większy rozdźwięk między kościelną doktryną a praktyką. Portal Vatican Insider przypomina, że mimo zakazu niektórzy rozwodnicy będący w nowych związkach dopuszczani są do komunii dzięki rozmowie ze spowiednikami. Również księża, deklarujący się jako obrońcy nauczania w tej materii, gotowi są uchylić zakaz w konkretnych przypadkach znanych im osób.
Z drugiej strony Kościół jako instytucja oskarżany jest o brak wrażliwości i zrozumienia dla ludzi w takiej sytuacji.
Metropolita Nowego Jorku kardynał Timothy Dolan zastrzegł jednak, że nie należy spodziewać się, by dopuszczono rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych do komunii. "Osobiście nie wiem, jak można by wprowadzić tak radykalne zmiany, nie występując przeciwko nauczaniu Kościoła" - powiedział kard. Dolan.
Sekretarz generalny synodu kardynał Lorenzo Baldisseri ogłosił: "Będziemy mówić o rodzinie bez strachu i podejrzeń, będziemy szukać prawdy". Przypomniał, że w centrum nauczania Kościoła są miłosierdzie i przebaczenie, często przywoływane przez papieża Franciszka.
Kardynał Baldisseri zapewnił, że opinia publiczna będzie na bieżąco informowana o przebiegu obrad za pośrednictwem Twittera.
W synodzie na temat rodziny udział weźmie łącznie 253 duchownych i świeckich; będzie wśród nich 13 małżeństw z 5 kontynentów, także ze stref konfliktów. Przybędzie 114 przewodniczących episkopatów z poszczególnych krajów, z Polski- arcybiskup Stanisław Gądecki. Zapowiedziano obecność 13 przywódców Kościołów wschodnich, 25 zwierzchników instytucji Kurii Rzymskiej, czyli rad i kongregacji, 16 ekspertów.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Synod ważnym testem pontyfikatu Franciszka
Komentarze (12)
H
Hammurabi
6 października 2014, 12:28
Eh ! nie rozumiem... To własciwie czego spodziewa sie papież po synodzie , jakich oczekuje owoców ? Komunia rozwodników ? Słowo Pańskie jest jednoznaczne , do tego wcale nie potrzebny jest synod , prosty jednoznaczny akt prawny namiestnika Chrysusa porządkuje sprawy od zaraz, więc po co to wszystko ? A może ...  [to niestety jedynie  moje domysły ] może w podtekście jest to dowód zaniepokojenia kościoła o swoją bazę społeczną w której dokonano już wielu wylomów co prowadzić może do istotnego zubożenia ,może  tak być ale nie musi... jak napisałem to jedynie domysły innych źródeł nie mam .
E
eva
3 października 2014, 12:49
Deon jak zawsze - jak o Synodzie to najlepiej za PAP. Żenada. Dysydenctwo i tworzenie medialnego KK i pontyfikatu a teraz Synodu to podstawa działania grupki deonowych jezuitów? Lepiej  przecież jednak poczytać jak taka postawę oceniaja kardynałowie 
K
ka
3 października 2014, 09:33
Nie można już tego czytać. Ciągle to samo: rozwodnicy i komunia dla cudzołożników. Będą tak gadać, mieszać, mącić, aż w końcu dla swiętego spokoju Synod przyklaśnie i to, co wydawało się niemożliwe, stanie się relane pod naciskiem armii cudzołożników i ich popleczników.
3 października 2014, 10:39
Trochę w tym prawdy, bo Synod jeszcze się nie rozpoczął, a już trwa na rozlicznych forach internetowych. Co do wypowiedzi kardynała Kaspera: "Celem polemik nie jestem ja, ale papież" - nieładnie tak zasłaniać się papieżem, w dodatku przerzucając w ten sposób kierunek krytyki na papieża.
S
strada
3 października 2014, 12:27
Tak nisko cenisz Magisterium Kościoła? Ps. A co do cudzołażników..... Ponoć wejdą do Królestwa Niebieskiego przed wieloma innymi..... Nie oceniaj wię, by Ciebie kiedys nie oceniono.
K
ka
3 października 2014, 12:33
Na pewno wejdą - ale jak się nawrócą.
P
Pik
3 października 2014, 12:33
Wejdą jak się NAWRÓCĄ! Grzesznik, który się nawraca, ZRYWA z grzechem, wie ile zawdzięcza Bogu, dlatego często może być bliżej Niego niż ci co od lat zyją zgodnie z prawami Bozymi. I dlatego taki ktoś może pierwszy wejśc do Królestwa Bożego, a nie za uprawianie seksu z konkubentem. Nie twórz swojej własnej nauki pseudo-chrześcijańskiej.
S
strada
3 października 2014, 16:05
O!!! Nie pouczaj, nie męcz się. Czytaj ze zrozumieniem. Ewangelie też. I nie twórz własnej pseudo-crześcijańskiej nauki.  Ps. A jesli jestes bez grzechu- rzuć pierwszy w nich kamieniem.
A
Amelia
3 października 2014, 20:48
To co napisał Pik to akurat czysta nauka Kościoła. Szkoda, że dzisiaj tak niewiele osób uważajacych się za katolików ma choćby minimalne podstawy wiedzy o swojej wierze.
MK
MAMA KILKORGA DZIECI
3 października 2014, 09:07
Stojąc w obronie jedności małżeństwa rezygnuję z NPR na rzecz antykoncepcji barierowej. 
M
Mila
3 października 2014, 09:29
Znaczy co? Gdybyś urodziła kolejne dziecko to mąż by Cię zostawił? Jesli dzieci sa przeszkodą, to znaczy że w Twoim małżenstwie i tak nie ma jedności.
MK
MAMA KILKORGA DZIECI
3 października 2014, 10:43
nic nie wiesz o moim małżeństwie.Podrawiam Cię serdecznie i życzę prostej drogi.