Szymon Hołownia: ta książka dla wielu będzie szokiem
Dziennikarz i publicysta w swoim wpisie na Facebooku odniósł się do książki, która niebawem ujrzy światło dzienne. Jego zdaniem jej treść, może być dla wielu wstrząsająca.
Hołownia swój post napisał kilka dni temu przy okazji wydarzenia, jakie miało miejsce w czasie papieskiej pielgrzymki do Chile. Franciszek, widząc spadającą z konia policjantkę, kazał zatrzymać papamobile, podszedł do poszkodowanej i wraz z nią czekał na przyjazd karetki.
Jak zaznacza dziennikarz, obecny pontyfikat już wielokrotnie zaskakiwał nas takimi gestami. "Kanapka zrobiona Szwajcarowi czuwającemu przy drzwiach papieskiego pokoju u św. Marty. Osobiste dzwonienie (czasem po wiele razy) do ludzi, o których tragedii papież wyczytał w gazecie (opisane w książce "Halo, tu Franciszek"). Niezapowiedziana wizyta w szpitalu u kardynała Macharskiego i apel, żeby gdy ktoś jest chory, nawet gdy nie można do niego wejść - dotknąć muru, za którym leży i pozdrowić go w modlitwie" - pisze Hołownia.
Publicysta zauważył, że gesty papieża będą długo funkcjonowały w świadomości ludzi po zakończeniu jego pontyfikatu: "Franciszek nie jest wieczny. Ale co się zobaczyło, to się nie odzobaczy. Naiwne marzenia tych, co liczą, że go przeczekają. Po Franciszku nic nie będzie już takie samo. On gestami takimi jak z tą policjantką pisze encykliki, których ludzie nigdy nie zapomną".
(fot. Szymon Hołownia / facebook.com)
Szymon Hołownia odniósł się również do krytyki papieża, która obecna jest w mediach i napisał, że wie, jaka jest jej główna przyczyna: "Zbierając to wszystko do kupy, coraz jaśniej widzę, dlaczego tylu ludzi (zwłaszcza księży i sklerykalizowanych - że użyję terminu papieża - świeckich) w moim, polskim Kościele (ale też w Kurii rzymskiej i w tylu innych miejscach) ma problem z Franciszkiem. Oni właśnie walczą o idee, cywilizacje, tradycje, instytucje. Ich kręci zabawa w Boga: kreślenie map procesów, globalne wojny i strategie (co tam dla nich, że stracą dwie czy trzy osoby, najważniejsze że obronili SPRAWĘ). Na Stolicy Piotrowej zasiada zaś dziś człowiek, którego kręci człowiek".
(fot. Szymon Hołownia / facebook.com)
Na zakończenie dziennikarz przytoczył fragment książki "Otwieranie drzwi", wywiadu rzeki z Franciszkiem, która ukaże się w lutym nakładem Wydawnictwa WAM: "Najlżejsze grzechy to grzechy ciała. Ponieważ ciało jest słabe. Najniebezpieczniejsze to grzechy ducha. Kapłani odczuli pokusę - nie wszyscy, ale wielu - skupienia się na grzechach związanych z seksualnością. To jest to, co nazywam moralnością poniżej pasa. Najcięższych grzechów należy szukać gdzie indziej... Kapitalizm, pieniądz, nierówności. Ale są i dobrzy kapłani. Znam takiego, który gdy penitent zaczyna opowiadać o tych grzechach poniżej pasa, od razu mówi: Zrozumiałem, a teraz zobaczymy, czy masz coś ważniejszego. Czy się modlisz?, Czy szukasz Pana? Czy czytasz Ewangelię. Są też i tacy, którzy spowiadając z grzechów tego rodzaju, pytają: Jak to zrobiłeś, kiedy, ile razy?... Układają sobie w głowie film. Ale ci potrzebują pomocy psychiatry".
"Ta książka dla wielu będzie szokiem" - podsumował.
* * *
Książka "Otwieranie drzwi" obecnie dostępna jest w przedsprzedaży na stronie empik.com >>
Papież Franciszek
Skomentuj artykuł