Tak nie można nazywać Maryi. Watykan wydał specjalną notę. Chodzi m.in. o tytuł "Współodkupicielka"

Figura Maryi. Fot. Depositphotos.com
vatican.va/ Vatican News / mł

- Należy unikać tytułów i wyrażeń odnoszących się do Maryi, które przedstawiają Ją jako swego rodzaju „piorunochron” wobec sprawiedliwości Pana, jak gdyby Maryja była konieczną alternatywą dla niewystarczającego miłosierdzia Boga - czytamy w Nocie doktrynalnej o tytułach maryjnych, która została dziś opublikowana przez Dykasterię Nauki Wiary. - Niektóre tytuły stwarzają poważne trudności pod względem treści, ponieważ często wynika z nich błędne rozumienie postaci Maryi, co ma poważne konsekwencje - napisano w dokumencie.

Chodzi w niej przede wszystkim i wyjaśnienie pewnych tytułów - jak "współodkupicielka" czy "pośredniczka wszystkich łask", które mocno weszły do języka ludzi wierzących. Powoduje to ryzyko złego rozumienia roli Maryi w Kościele i przypisywanie jej cech, których nie ma, co wiąże się z niekoniecznie prawidłowym postrzeganiem Boga.

DEON.PL POLECA

 

 

Pełny tekst noty przeczytasz TUTAJ

Jakie tytuły Maryi są niedopuszczalne?

"Niniejsza Nota stanowi odpowiedź na liczne pytania i propozycje, które w ostatnich dekadach wpłynęły do Stolicy Apostolskiej – w szczególności do niniejszej Dykasterii – dotyczące kwestii związanych z kultem maryjnym, a zwłaszcza niektórych tytułów maryjnych. Są to zagadnienia, które budziły niepokój ostatnich Papieży i były wielokrotnie poruszane w ciągu ostatnich trzydziestu lat w różnych obszarach działalności Dykasterii" - czytamy w prezentacji zamieszczonej na początku Noty. "Niniejszy tekst wyjaśnia, w jakim znaczeniu niektóre tytuły i wyrażenia odnoszące się do Maryi są dopuszczalne, a w jakim nie, a jednocześnie ma na celu pogłębienie właściwych podstaw kultu maryjnego, określając miejsce Maryi w Jej relacji z wiernymi w świetle tajemnicy Chrystusa jako jedynego Pośrednika i Odkupiciela" - pisze w prezentacji noty kard. Víctor Manuel Fernández.

Błędne rozumienie postaci Maryi ma poważne konsekwencje

Niektóre tytuły stwarzają poważne trudności pod względem treści, ponieważ często wynika z nich błędne rozumienie postaci Maryi, co ma poważne konsekwencje - czytamy w Nocie.

Opublikowana we wtorek, 4 listopada pod tytułem Mater Populi fidelis (Matka Ludu wiernego) nota została przygotowana przez Dykasterię ds. Doktryny Wiary. Podpisana przez jej prefekta, kardynała Víctora Manuela Fernándeza oraz sekretarza sekcji doktrynalnej, ks. Armando Matteo, została zaaprobowana przez papieża 7 października.

DEON.PL POLECA


Nota jest tekstem doktrynalnym poświęconym pobożności maryjnej, skupiający się na osobie Maryi, która – jako Matka wierzących – jest ściśle związana z dziełem Chrystusa. Przedstawia biblijne podstawy pobożności maryjnej oraz przywołuje liczne wypowiedzi Ojców Kościoła, Doktorów Kościoła, tradycji wschodniej oraz myśli ostatnich papieży.

Tytuł „Współodkupicielka” uznaje się za nieodpowiedni i niestosowny

W tym pozytywnym kontekście tekst doktrynalny analizuje różne tytuły maryjne, podkreślając znaczenie niektórych z nich, a jednocześnie ostrzegając przed niewłaściwym używaniem innych. Tytuły takie jak „Matka wiernych”, „Matka duchowa”, „Matka Ludu wiernego” są szczególnie wysoko cenione w Nocie. Natomiast tytuł „Współodkupicielka” uznaje się za nieodpowiedni i niestosowny. Z kolei tytuł „Pośredniczka” jest uznawany za niedopuszczalny, gdy przypisuje Maryi funkcję właściwą wyłącznie Jezusowi Chrystusowi. Jednakże pozostaje cenny i teologicznie uzasadniony, gdy wyraża udział Maryi w zbawczej misji Chrystusa, który ukazuje i uwielbia Jego moc. Tytuły „Matka łaski” oraz „Pośredniczka wszystkich łask” są uznawane za dopuszczalne w ściśle określonym sensie, przy czym dokument poświęca im szczególnie obszerny komentarz, wyjaśniający możliwe ryzyka niewłaściwego rozumienia tych określeń.

Dokument przytacza dyskusję wewnątrz ówczesnej Kongregacji Nauki Wiary, która w lutym 1996 r. rozpatrywała wniosek o ogłoszenie nowego dogmatu dotyczącego Maryi jako „Współodkupicielki lub Pośredniczki wszystkich łask”. Kardynał Ratzinger był przeciwny: „Dokładne znaczenie tych tytułów nie jest jasne, a zawarta w nich doktryna nie jest jeszcze dojrzała. Doktryna ogłoszona jako de fide divina należy do depositum fidei, czyli do Objawienia Bożego przekazanego w Piśmie Świętym i Tradycji Apostolskiej”. Następnie, w 2002 r., przyszły Benedykt XVI wyraził się publicznie w podobny sposób: „Formuła «Współodkupicielka» mocno odbiega od języka Biblii i Ojców Kościoła, przez co rodzi nieporozumienia. (…) Wszystko pochodzi od Niego, jak czytamy zwłaszcza w Liście do Efezjan i Liście do Kolosan; również Maryja właśnie Chrystusowi zawdzięcza wszystko, czym jest. Wyrażenie «Współodkupicielka» przesłoniłoby to źródło”. Kardynał Ratzinger, jak wyjaśnia Nota, nie zaprzeczał, że w propozycji użycia tego tytułu kryją się dobre intencje i cenne aspekty, jednak uważał, że jest to „błędna terminologia” (19).

Używanie tytułu "Współodkupicielki jest zawsze niewłaściwe

"Biorąc pod uwagę konieczność wyjaśnienia podporządkowanej roli Maryi wobec Chrystusa w dziele Odkupienia, używanie tytułu Współodkupicielki dla określenia współpracy Maryi jest zawsze niewłaściwe. Tytuł ten grozi bowiem zaciemnieniem jedynego zbawczego pośrednictwa Chrystusa i może w związku z tym prowadzić do zamętu i zachwiania harmonii prawd wiary chrześcijańskiej, ponieważ „nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4, 12). Gdy jakieś wyrażenie wymaga licznych i nieustannych objaśnień, by nie zostało błędnie zrozumiane, nie służy wierze Ludu Bożego i staje się niestosowne. W tym przypadku nie przyczynia się to do wywyższenia Maryi jako pierwszej i najważniejszej współpracowniczki dzieła Odkupienia i łaski, gdyż niebezpieczeństwo przesłonięcia wyłącznej roli Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia i jako jedyny mógł złożyć Ojcu ofiarę o nieskończonej wartości, nie stanowiłoby prawdziwego zaszczytu dla Matki. W istocie – jako „Służebnica Pańska” (Łk 1, 38) – wskazuje nam na Chrystusa i zachęca: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5)" - wyjaśniają twórcy dokumentu Dykasterii.

Maryja nie może być "piorunochronem" dla sprawiedliwości Pana

W nocie podkreślono, że biblijne wyrażenie odnoszące się do wyłącznego pośrednictwa Chrystusa „jest jednoznaczne”. Chrystus jest jedynym Pośrednikiem (24). Z drugiej strony podkreślono, „że termin «pośrednictwo» jest często używany w różnych dziedzinach życia społecznego, gdzie oznacza po prostu współpracę, pomoc, wstawiennictwo. W konsekwencji termin ten jest nieuchronnie stosowany wobec Maryi w znaczeniu podporządkowanym i w żaden sposób nie ma na celu dodania skuteczności ani mocy jedynemu pośrednictwu Jezusa Chrystusa” (25). Ponadto – jak uznaje dokument – „oczywiste jest, że Maryja rzeczywiście pośredniczyła w umożliwieniu prawdziwego Wcielenia Syna Bożego w nasze człowieczeństwo” (26).

Macierzyńska rola Maryi „żadną miarą nie przyćmiewa ani nie umniejsza” jedynego pośrednictwa Chrystusa, „lecz ukazuje Jego moc”. Tak rozumiane „macierzyństwo Maryi nie ma na celu osłabienia jedynej czci należnej Chrystusowi, lecz raczej ją umacnia”. Należy zatem unikać, jak stwierdza Nota, „tytułów i wyrażeń odnoszących się do Maryi, które przedstawiają ją jako swego rodzaju «piorunochron» wobec sprawiedliwości Pana, jakby gdyby Maryja była konieczną alternatywą dla niewystarczającego miłosierdzia Boga” (37, b). Tytuł „Matki wierzących” pozwala nam mówić o „działaniu Maryi również w odniesieniu do naszego życia w łasce” (45).

Czy wolno nazywać Maryję "Pośredniczką wszystkich łask?"

Należy jednak uważać na wyrażenia, które mogą przekazywać „mniej akceptowalne treści” (45). Kardynał Ratzinger wyjaśnił, że tytuł „Maryi Pośredniczki wszystkich łask” nie jest wyraźnie oparty na Boskim Objawieniu i zgodnie z tym przekonaniem – jak wyjaśnia dokument – możemy dostrzec trudności, jakie stwarza on zarówno w refleksji teologicznej, jak i w duchowości (45). Istotnie „żadna osoba ludzka, nawet apostołowie czy Najświętsza Maryja Panna, nie może działać jako wszechogarniający dawca łaski. Tylko Bóg może obdarzyć łaską i czyni to poprzez człowieczeństwo Chrystusa” (53). Tytuły, takie jak „Pośredniczka wszystkich łask”, mają zatem „ograniczenia, które nie ułatwiają prawidłowego zrozumienia wyjątkowej roli Maryi. Rzeczywiście, jako pierwsza odkupiona, nie mogła być Ona pośredniczką łaski, którą sama otrzymała” (67). Jednakże dokument ostatecznie uznaje, że „wyrażenie «łaski», odnoszące się do macierzyńskiego wsparcia Maryi w różnych chwilach życia, może mieć dopuszczalne znaczenie. Liczba mnoga wyraża całą pomoc, również materialną, jaką Pan może nam udzielić, wysłuchując wstawiennictwa Matki” (68).

Źródło: vatican.va/ Vatican News / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tak nie można nazywać Maryi. Watykan wydał specjalną notę. Chodzi m.in. o tytuł "Współodkupicielka"
Komentarze (34)
~Grzesiek Świder
7 listopada 2025, 22:26
Czyli wychodzi na to że jednak protestanci mają rację, nie klepią żadnych zdrowasiek na różańcu. Kiedyś gdzieś przeczytałem że kult Maryi wzią się z tego ze ludzie w starożytności chcieli czcić jakąś boginie .Starozytni Grecy i rzymianie mieli w swoich religiach po kilka - Hera , Afrodyta, Atena itd. A w chrześcijaństwie zero , no to wynieśli Maryję na ołtarze i oddawali jej czesc jak bogini. Jakimś cudem to bardzo rozpowszechnilo się w Polsce , no ale kto nie lubi dobrej matki...
SX
~Stanisław X
7 listopada 2025, 23:10
Dokonał Pan jakiejś bardzo daleko idącego wnioskowania, jeśli wydaje się Panu, że zakaz nazywania Maryi "współodkupicielką" oznacza, że "protestanci mają rację nie klepiąc zdrowasiek".
JH
~Jan Hedwig
7 listopada 2025, 08:16
Od razu pod artykułem dziesiątki komentarzy "domorosłych teologów", których najbardziej boli to, że Kościół śmie zabraniać używania jakiegoś tytułu, lub przestrzegać przed jakimś sposobem myślenia. Zastanówcie się, pod czyim wpływem jesteście. Zastanówcie się, dlaczego tak was boli i spienia jakikolwiek głos zabrany przez Kościół. Kto w takim razie rządzi waszą duszą, skoro nauczanie Kościoła wywołuje waszą furię, zgrzytanie zębami i pianę na ustach?
ES
~Ewa Słota
6 listopada 2025, 20:55
Panie Ryszardzie - Kierowniku- tego nie trzeba zmieniać. Także nie wypada porównywać. Maryja z Całym Narodem Wybranym czekała na Mesjasza - wiedziała, że ma Przyjść obiecany z Niebios. Maryja znała Pisma Starego Testamentu- oczekiwała Bożego Syna. Została Wybrana na Matkę Mesjasza. Maryja była i jest Pokorną Służebnicą Pana. Po Śmierci Jezusa- oczekiwała na Zesłanie Ducha Świętego ( też nie musiała, bo była Pełna Łaski- bez grzechu pierworodnego). Maryja nie miała grzechu- ale Jej Pokora wobec Syna- nie pozwala - aby nazywać Ją Współodkupicielką. My tu na ziemi nie pojmiemy Pokory Maryi- Ona nie chce być Współodkupicielką- chce być dla nas Matką. Można poprosić Jezuitów o wyjaśnienie. Ja tak myślę - ale do końca tego nie wiem.
ES
~Ewa Słota
6 listopada 2025, 10:11
Ewangelia wg. Św. Łukasza (46-48). "... iż spojrzał na niskość służebnicy swojej." Maryja zawsze jest Służebnicą. Ona Pokorna Dziewica nigdy nie chciała stać na równi z Bogiem. Nie chciała stać na równi z Synem Jezusem. Dla Maryi Jezus jest Synem , Zbawicielem. Ona Maryja zawsze będzie dla nas Matką. Matką Kościoła, Królową Nieba i Ziemi. Jezus jest Jednym Zbawicielem-Odkupicielem Maryja nigdy nie powiedziała o Sobie, że jest Odkupicielką- czy Współodkupicielką. Owszem Maryja -jest Matką Cierpiącą, Bolesną. Na Krzyżu Jezus zostawił nam Testament - Maryja jest naszą MATKĄ- MATKĄ KOŚCIOŁA.
RK
~Ryszard Kubiak
5 listopada 2025, 22:24
Panowie spod sklepu zwracają się do mnie codziennie "Panie Kierowniku". Nazywają mnie niepoprawnie, ale po co to zmieniać?
MP
~Maciej Piwowarczyk
5 listopada 2025, 17:50
Jak niby Maria ma być pierwsza wykupioną? Przecież mówicie że urodziła się bez grzechu i żadnego też później nie popełniła to dlaczego nazywacie ja pierwszą odkupiona? Z czego wykupił ja Jezus, jak i kiedy? Przecież nie umarł za nią tak jak za nas jeśli nie popełniła grzechu. On zapłacił karę za grzeszników, nie?
KP
~katolik pomniejszego płazu
6 listopada 2025, 20:25
proszę zapoznać się z terminem łaski uprzedzającej
AK
~Agnieszka Kwiatkowska
6 listopada 2025, 22:29
Nie wydaje mi się poprawne stwierdzenie, że Maryja "nie popełniła żadnego grzechu". Do tej pory jedynym człowiekiem bez grzechu był Jezus
SX
~Stanisław X
7 listopada 2025, 09:19
Została wykupiona, w rozumieniu - uratowana, w inny sposób. Przecież nie swoją własną mocą uchowała się od grzechu, tylko z łaski Boga. Zresztą, Maryja sama przyznaje, że Bóg jest jej Zbawcą: "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy".
AS
~A Szczawiński
5 listopada 2025, 15:55
Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, święty Ludwik Maria Grignion de Monfort - najlepiej zbliża nas do Pana Jezusa.
AS
~A Szczawiński
5 listopada 2025, 15:47
Lepiej słuchać mistrzów, niż współczesnych zlęknionych, poprawnych politycznie, zranionych ekumenizmem teologów. "Rzadko tylko mówią o Twej świętej Matce i o potrzebie nabożeństwa do Niej, bo jak powiadają, boją się tu nadużyć; boją się, żeby przez przesadny kult Twojej świętej Matki nie znieważyć Ciebie. Jeśli widzą lub słyszą, jak ktoś oddany Maryi często mówi o nabożeństwie do tej dobrej Matki, i to czule, z mocą i przekonująco, jako o niezawodnym sposobie, o krótkiej i wolnej od niebezpieczeństw i niedoskonałości drodze, i o cudownej tajemnicy znajdowania i doskonałego miłowania Ciebie, wtedy oburzają się na niego i przytaczają mu tysiące powodów, dla których nie powinien tak często mówić o Matce Bożej; twierdzą, że w tym nabożeństwie jest dużo wielkich nadużyć, które trzeba usuwać i więcej raczej mówić o Tobie, niż zachęcać ludzi do nabożeństwa do Maryi, którą już wystarczająco miłują."
NW
~Nikt Ważny
5 listopada 2025, 15:41
O wiele ważniejsze od używanych tytułów jest byśmy wiernie i z oddaniem podążali za Jezusem Chrystusem i Jego Ewangelią. Wierność Jej Synowi, to jest największy hołd jaki możemy złożyć Matce Odkupiciela (Jej imię niech zawsze będzie pochwalone).
AS
~A. Szczawinski
6 listopada 2025, 11:27
Jest odwrotnie. Św. Ojciec Kolbe: jedyną, najszybszą, najpewniejszą drogą do Jezusa jest Jego Matka. "Współodkupicielką" zwana jest przez dziesiątki świętych już od II wieku. Dwie rady: 1. Ludzie, czytajcie słuchajcie, a nie piszcie, co wam tam "się mi wydaje" . 2. Przemódlcie zamiar napisania komentarza.
JB
~Joachim Bach
5 listopada 2025, 14:57
Dla mnie Maryja zawsze pzostanie Posredniczka wszelkich Lask i Wspolodkupicielka.Nie zmieni tego jakas ustawa watykanska,widzimisie takiego czy owego kardynala o pogladach modernistycznych.. Swoja droga papiez Leon negatywnie mnie zaskoczyl takim krokiem.Przpominam slowa kardynala Wyszynskiego: "Zwyciestwo przyjdzie przez Maryjae"
RK
~R K
7 listopada 2025, 04:08
Widzę, że Polakowi Watykan nie potrzebny. Sam wie jak ma wierzyć...
JS
~Jakub Szymczyk
5 listopada 2025, 11:44
I bardzo dobrze, trzeba czasem ograniczyć radosną, ludową twórczość.
AS
~Antoni Szwed
5 listopada 2025, 10:08
Na II Soborze Watykańskim grupa „postępowych” biskupów zablokowała postulat innych biskupów, pragnących nazywać Matkę Bożą Współodkupicielką. Ci pierwsi wygrali, obawiając się, że w razie przyjęcia tego tytułu Matki Bożej utrudni to dialog z protestantami. Okazało się, że dla „postępowych” biskupów protestanci są ważniejsi niż Matka Boża. Niestety, tak to trwa do dziś.
AS
~A. Szczawinski
6 listopada 2025, 11:45
I pominięto na Soborze najważniejsze dla świata wydarzenie XX wieku - objawienia w Fatimie, poprzedzające wojny światowe, które nie musiały wybuchnąć. Jest brutalny atak na duchownych, rodzinę/małżeństwo i Matkę Bożą (znaku czasów ostatnich). Przykład: znajoma dzwoni z GB, mówiąc że jej córka poznała chłopaka, są zakochani, zamieszkali. Ja naiwnie: "No to ci się ślub szykuje!". Ona prycha: "Tutaj się już nie zawiera małżeństw".
KP
~katolik pomniejszego płazu
6 listopada 2025, 13:02
Panie Antoni, wyjątkowo jestem skory nie zgodzić się z Panem. Nowy dogmat o "Współodkupicielce" postulowany był podczas objawień w Amsterdamie, co do których Kościół nie umiał zająć stanowiska. Osobiście, czytając ich treść odbieram je jako co najmniej dziwaczne. Rzekoma Maryja podyktowała np. takie słowa modlitwy: "Daj, by Pani Wszystkich Narodów, która dawniej była Maryją, była Naszą Orędowniczką", albo na pytanie wizjonerki "Czy jesteś Maryją? odpowiedziała "Będzie się Mnie nazywać Panią, Matką". Maryja to Maryja, co mają znaczyć takie "szarady"?
AK
~Agnieszka Kwiatkowska
6 listopada 2025, 22:35
Ale objawienia fatimskie miały miejsce w 1917 roku, kiedy trwała już I wojna światowa. Więc nie mogły jej zapobiec
BC
Barbara Cicha
5 listopada 2025, 09:53
Istnieją również inne tytuły Matki Bożej, które dla współczesnego człowieka są niezrozumiałe. Mam na myśli np "Wieżo z kości słoniowej", który kiedyś oznaczał coś bardzo cennego, a dzisiaj może razić.
AS
~A. Szczawinski
6 listopada 2025, 11:49
Czy będzie razić kogoś, kto poczyta sobie o Litanii i będzie ją odmawiał medytacyjnie, z uwielbieniem dla Matki Bożej?
TT
~Tomasz Tomasz
5 listopada 2025, 09:01
Dobrze że powołaliście się na Kard Ratzingera, bo to ostatni "uznany" ostatni papież w KK w Polsce. Będzie się działo.
PK
~Paweł Kedzior
4 listopada 2025, 22:05
Na jedno dobrze, że ktoś to próbuje porządkować - ciekawe jak teraz w Polsce będziemy się wycofywać ze 'Wspolodkupicielki' bo jest to nagminnie używane - patrz Nowenna do Matki Nieustającej Pomocy. Z drugiej strony co katolika interesuje zdanie kardynała i jakiegoś księdza, którzy się pod tym podpisali? I wyciąganie historii z Ratzingerem - jakby chciał coś zrobić w temacie to mógł, jak był papieżem, a nie teraz się nim zasłaniać. Dziwne trochę
SX
Stanisław X
5 listopada 2025, 09:57
To nie jest "zdanie kardynała i jakiegoś księdza", tylko dokument magisterialny podpisany przez Ojca Świętego.
SX
Stanisław X
4 listopada 2025, 21:52
Cieszy mnie taki dokument. Niby nic nowego nie mówi, a jedynie przypomina naukę Kościoła, ale jest potrzebny, bo wciąż jest z tym problem. Gdy w kościele słyszę błędnie teologicznie pieśni ludowe, w których można usłyszeć takie słowa jak "Jedyna nadziejo człowieka grzesznego" (odniesione do Maryi) albo "Gdy Ojciec rozgniewany siecze, szczęśliwy kto się do Matki uciecze", to tych fragmentów nie śpiewam. Robią one z Maryi kogoś albo potężniejszego od Boga, albo bardziej od Niego miłosiernego i litościwego - co jest oczywiście ogromnym błędem.
JS
~Jakub Szymczyk
5 listopada 2025, 11:53
Ja nigdy nie śpiewam sodomasochistcznej ludowej przydpiewki "każde cierpienie ma sens..."
NW
~Nikt Ważny
5 listopada 2025, 15:44
Mam dokładnie tak samo. I jeszcze: "Matko ja kocham Cię, Matko ja wielbię Cię". Teologicznie błędnych treści nie powinniśmy propagować w kościołach. Matce Najświętszej (Jej imię niech zawsze będzie pochwalone) chwały one nie przynoszą.
AS
~A Szczawiński
5 listopada 2025, 15:59
To są pieśni pełne miłości i ciepła do Matki Bożej, a nie traktaty teologiczne. Wydaje mi się, że są wyrazem serdeczności a nie błędu teologicznego. A z Twojej wypowiedzi powiało chłodem.
SX
~Stanisław X
6 listopada 2025, 12:47
Nie można wyrażać serdeczności i ciepła do Matki Bożej przez ubliżanie Ojcu, że jest mniej miłosierny niż Jego stworzenie. Matce Boskiej też się to nie podoba.
MK
~Marian Kiepski
4 listopada 2025, 21:37
Dywagacje...
MB
~Mateusz Bartczak
4 listopada 2025, 20:30
Jeśli się nie mylę, to kard.Wyszynski już na II Soborze Watykanskim uparcie dążył do nazwania -w dokumentach soboru- właśnie współodkupicielka.A więc jak wynika z powyższego dokumentu nie miał on całkowicie racji.
AK
~Agnieszka Kwiatkowska
6 listopada 2025, 22:42
To, że ktoś został uznany za błogosławionego nie oznacza, że jest nieomylny