Teolog krytykuje manię "zdrowia i fitnessu"
- Bez wątpienia żyjemy obecnie w epoce realnie istniejącej religii zdrowia. Wszystko to, co wcześniej czyniło się dla kochanego Boga - pielgrzymki, posty, ustanawianie dobrych dzieł - dzisiaj robi się dla zdrowia - uważa katolicki teolog i psychiatra, Manfred Lütz. Autor bestsellerowej książki "Bóg - mała historia Największego" skrytykował "przesadną manię zdrowia i fitnessu" wśród Niemców.
W artykule opublikowanym na łamach magazynu "Focus“ szef jednej z kolońskich klinik zwraca uwagę, że mody na różne diety przewyższają swą powagą ruchy pokutne i biczowników epoki Średniowiecza. Lütz podkreśla, że rozwój takich tendencji jest także zagrożeniem dla finansów opieki społecznej. - Jeśli mianowicie zdrowie rzeczywiście, jak mówi cały świat, jest najwyższym dobrem, to wtedy zapewnienie maksymalnej diagnostyki i maksymalnej terapii każdemu z nas jest absolutnym obowiązkiem społeczeństwa i państwa - stwierdza niemiecki teolog i dodaje, że konsekwencją tego mógłby być natychmiastowy finansowy krach służby zdrowia. - Już dzisiaj każdy specjalista wie, że zdanie "wszystko, co medycznie konieczne dla każdego obywatela kraju musi być czymś samozrozumiałym" jest utopią - uważa Lütz.
57-letni Manfred Lütz, lekarz i teolog jest autorem poczytnych książek. Jego wydana w 2007 r. książka "Bóg - mała historia Największego" przez wiele tygodni znajdowała się na liście bestsellerów w Niemczech. Lütz należy do Rady Zarządzającej Papieskiej Akademii Życia. Ponadto jest członkiem Papieskiej Rady ds. Świeckich oraz konsultorem (doradcą) Kongregacji Duchowieństwa.
Skomentuj artykuł