Terlikowski: kuria gdańska grzeszy zaniechaniem i lekceważy ofiary

(fot. Aw58 [CC BY-SA 4.0] / Bartosz Zielinski [CC BY-SA 4.0])
Tomasz Terlikowski

"Amunicji dostarczy antyklerykałom sam Kościół, a konkretniej kuria gdańska" - pisze Tomasz Terlikowski.

Decyzja kurii gdańskiej o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie ks. Henryka Jankowskiego, motywowana decyzją Kongregacji Nauki Wiary, która miała zdecydować, że w sprawie zmarłego nie ma do tego powodu, to bardzo zły sygnał do ofiar, wiernych świeckich zaniepokojonych sytuacją, a także zła informacja dla Kościoła w Polsce. A do tego jest to próba zrzucenia odpowiedzialności za to, co powinna zrobić sama kuria na Stolicę Apostolską.

Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Z faktu, że ksiądz Henryk Jankowski nie żyje wynikać może odmowa wszczęcia kanonicznego procesu, ale nie zamknięcie sprawy. Zmarły był osobą powszechnie znaną, oskarżenia wobec niego są poważne, a kuria gdańska musi odpowiedzieć także na zarzuty wobec poprzednich metropolitów, którzy - co wynikać może z opublikowanych tekstów i książek - mogli tolerować lub nie potrafili sobie poradzić z przestępczą działalnością księdza Jankowskiego. Już sama waga zarzutów, a także fakt rozpoznawalności ks. prałata Jankowskiego powinny więc skłonić metropolię gdańską do działania. Jej odmowa jest zwyczajnym grzechem zaniechania, który dowodzi nie tylko lekceważenia bólu ofiar, odmowa aktu sprawiedliwości wobec nich (a to dodatkowy krzyż nakładany na ich ramiona), lekceważenia opinii publicznej, świeckich i duchownych, którzy domagają się ustalenia prawdy. Jako ludzie wierzący mamy prawo ją poznać. Ale wiedzę na ten temat mają prawo posiąść także ludzie niewierzący.

Śmierć ks. Jankowskiego nie znosi konieczności prawdy i sprawiedliwości.

Decyzja ta dowodzi także, przykro to powiedzieć, całkowitego niezrozumienia Ewangelii i obecnej sytuacji Kościoła. Czas krycia swoich (zawsze nieewangeliczny) dobiegł końca. Solidarność korporacyjna, nawet jeśli komuś wciąż wydaje się, że może pomagać (a moim zdaniem nie pomagała ona nigdy) szkodzi Kościołowi, odbiera mu wiarygodność, sprawia, że słowa o miłosiernym Jezusie Chrystusie, ale także o Bożej sprawiedliwości, brzmią jak kpina z ofiar pedofilii.

DEON.PL POLECA

Czysto pragmatycznie zaś, bo rozumiem, że nie każdego muszą przekonywać argumenty z wiary, odmowa wszczęcia dochodzenia to doskonałe potwierdzenie wszystkich oskarżeń, jakie w ostatnich miesiącach przytaczała lewica. Ciężka praca o. Adama Żaka SJ, ks. dr Piotra Studnickiego, wypowiedzi Prymasa Polski są tym prostym aktem odsuwane na margines. Lewica nie musi wiedzieć, że w swojej diecezji każdy biskup robi co chce, i że nikt nie ma nad nim władzy, a nawet jeśli o tym wie ta decyzja zostanie wykorzystana do bezlitosnej walki z Kościołem. Niestety, amunicji dostarczy antyklerykałom sam Kościół, a konkretniej kuria gdańska.

Wpis ukazał się na Facebooku Tomasza Terlikowskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Terlikowski: kuria gdańska grzeszy zaniechaniem i lekceważy ofiary
Komentarze (3)
JW
jacek wygoda
11 października 2019, 20:12
Czy przepisy prawa kanonicznego pozwalają na wszczęcie postępowania wobec zmarłej osoby pomawianej o jakiś czyn zabroniony? Jeżeli tak to Red.Terlikowski ma rację jeżeli nie to pisze głupoty.
John Rambo
8 października 2019, 18:36
Chcecie sądu, ale czy już nie osądziliście?
Oriana Bianka
8 października 2019, 12:33
Zgadzam się z argumentacją red. Terlikowskiego. Przedstawicielom kurii gdańskiej brak niestety nie tylko empatii i przyzwoitości, ale również mądrości.