Theodore McCarrick nadal będzie mieszkał w klasztorze. Wciąż nie jest jasne, z czego będzie się utrzymywał

(fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO)
"Catholic Herald" / pk

Wiadomo, co stanie się z Theodorem McCarrickiem, byłym kardynałem, który w sobotę został usunięty ze stanu duchownego za wykorzystywanie seksualne.

Theodore McCarrick, byłyby arcybiskup Waszyngtonu, którego papież Franciszek wydalił ze stanu duchownego, nadal będzie mieszkał w klasztorze św. Fidelisa, do którego przeprowadził się w zeszłym roku - informuje "Catholic Herald".

Jak podaje portal, decyzja o tym zapadła w ostatnią sobotę.

"Pan McCarrick będzie nadal przebywał w klasztorze św. Fidelisa w Victorii do czasu sfinalizowania decyzji o stałym pobycie" - głosi oświadczenie diecezji Salina.

DEON.PL POLECA

Reakcje na decyzję w sprawie McCarricka: to jasny sygnał dla Kościoła i świata>>

W oświadczeniu zawarte zostały również słowa bpa Geralda Vince’a, który "wyraża wdzięczność dla kapucynów z klasztoru św. Fidelisa za ich miłość i współczucie dla wszystkich, którzy szukają schronienia w Kościele, jak również dla wyjątkowych ludzi z Wiktorii za ich miłosierdzie w tej trudnej sytuacji".

Jak informuje "CH" wciąż nie wiadomo, z czego były arcybiskup będzie się utrzymywał. Portal utrzymuje, że 88-letni były duchowny dysponuje środkami finansowymi, które zgromadził w czasie swojej ponad 60-letniej posługi w Kościele.

W sobotę rano papież Franciszek i Kongregacja Nauki Wiary zadecydowały, że Theodore McCarrick zostanie przeniesiony do stanu świeckiego.

Decyzja ta została podjęta po procesie przeprowadzonym przez Kongregację, która uznała McCarricka za winnego "nagabywania w sakramencie spowiedzi oraz popełnienia grzechów przeciwko szóstemu przykazaniu z nieletnimi i dorosłymi" - podaje komunikat Biura Prasowego Stolicy Apostloskiej.

W związku z powyższym McCarrickowi została wymierzona jedna z najwyższych kościelnych kar - wydalenie ze stanu kapłańskiego. Znana jest również jako "przeniesienie do stanu świeckiego", laicyzacja, a niektórzy mylą ją z suspensą.

Jedna z najwyższych kościelnych kar. Czym jest "wydalenie ze stanu duchownego"?>>

88. letni Theodore McCarrick jest pierwszym w dziejach byłym kardynałem pozbawionym nie tylko purpury, ale także stanu duchownego.

Były arcybiskup Waszyngtonu został oskarżony o molestowanie nieletnich mężczyzn przed 45 laty, gdy był kapłanem diecezji nowojorskiej. Obecnie pojawiły się nowe oskarżenia dotyczące molestowania kleryków w latach osiemdziesiątych.

McCarrick przebywa obecnie w kapucyńskim klasztorze św. Fidelisa w Wiktorii w stanie Kansas w diecezji Salina. Zgodę na jego zamieszkanie tam wyrazili prowincjał kapucynów o. Christopher Popravak OFMCap oraz biskup diecezji Salina - Gerald Vincke.

28 lipca br. Ojciec Święty przyjął rezygnację 87-leniego wówczas Theodore'a McCarricka z członkostwa w Kolegium Kardynalskim. Jednocześnie nałożył na niego suspensę ad divinis i nakazał mu prowadzenie życia modlitwy i pokuty w odosobnieniu aż do zakończenia procesu kanonicznego. Wcześniej papież polecił byłemu kardynałowi, by nie wykonywał publicznie posługi kapłańskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Theodore McCarrick nadal będzie mieszkał w klasztorze. Wciąż nie jest jasne, z czego będzie się utrzymywał
Komentarze (6)
MR
Maciej Roszkowski
19 lutego 2019, 16:20
Myślę, że osobna cela na zapleczu klasztoru i trzy bardzo skromene posiłki dziennie. Dożywotnie rekolekcje pod surową opieka kogoś fachowego.  Na jego koszt. Resztę zostawmy na dalszy ciąg. .
19 lutego 2019, 13:11
jaki jest najwyższy stopień klerykalizmu? "ukarać" biskupa przeniesieniem do stanu świeckiego. Bo "bycie świeckim" to dla klerykała "bycie kimś gorszym". Ekskomunikować go i do więzienia!
Ewa Zawadzka
18 lutego 2019, 21:41
A ilu jeszcze takich "MCarricków" żyje na utrzymaniu Kościoła? Może na na to pytanie odpowie rzymianin1?
19 lutego 2019, 13:12
nie, ja Ci odpowiem: 534
MS
Mirosław Sokoliński
18 lutego 2019, 21:29
W imię miłosierdzia Kapucyni dadzą schronienie P. Mc Carrick, który bedąc arcybiskupem i kardynałem, posiadał stałą pensję z Watykanu i zarabiał niemało jako arc. Waszyngtonu. Nie grozi mu więc sytuacja, że nie będzie miał z czego żyć. Unikajmy hipokryzji wobec tych, którzy przez kilkadziesiąt lat obłowili się dość w Kościele! 
18 lutego 2019, 15:47
Pan McCarrick na pewno zgromadził sporo pieniędzy. Jako, że są one okupione olbrzymim cierpieniem tych których skrzywdził, powinien je odddać. Niech idzie do pracy albo żyje z jałmużny